LIM Center, Aleje Jerozolimskie 65/79, 00-697 Warsaw, Poland
+48 (22) 364 58 00

Dostęp do Internetu w Iranie ujawniony: od przestarzałego ADSL do podziemnej rewolucji Starlink

Dostęp do Internetu w Iranie ujawniony: od przestarzałego ADSL do podziemnej rewolucji Starlink

Iran’s Internet Access Exposed: From Aging ADSL to an Underground Starlink Revolution

Przegląd infrastruktury

Infrastruktura internetowa Iranu to mieszanka przestarzałego stałego internetu szerokopasmowego i rozwijających się sieci mobilnych, które pozostają pod presją sankcji i kontroli państwa. Stały dostęp do internetu opiera się głównie na ADSL (internetu przez linię telefoniczną) oraz ograniczonym wdrożeniu światłowodów. Rząd ma ambitne plany dotyczące światłowodów – celem jest objęcie zasięgiem 20 milionów gospodarstw domowych światłowodowym internetem do końca 2025 roku – jednak postępy są powolne businesswire.com. Na początku 2024 roku Iran miał około 73,1 mln użytkowników internetu (penetracja 81,7%) i 146,5 mln połączeń mobilnych, co wskazuje, że wielu użytkowników korzysta z kilku kart SIM freedomhouse.org. Mediana prędkości pobierania danych pozostaje umiarkowana: około 15 Mbps na stałym łączu szerokopasmowym w porównaniu z 37 Mbps w sieci mobilnej na maj 2024 freedomhouse.org. Oznacza to, że mobilne sieci 4G często przewyższają wolne łącza ADSL w Iranie. W rzeczywistości zasięg 4G w kraju jest szeroki (około 90% urządzeń), podczas gdy prawdziwe 5G jest w powijakach (dostępne dla ~29% w 2023 roku) pulse.internetsociety.org. Główni operatorzy pilotażowo uruchomili 5G w centrach miejskich, a regulator telekomunikacji prognozował do 4 000 stacji bazowych 5G do marca 2025 roku businesswire.com. Jednak wdrażanie jest utrudnione przez ograniczoną dostępność widma i niedoinwestowanie businesswire.com capacitymedia.com. Podsumowując: Iran może się pochwalić jedną z największych, najmłodszych populacji online na Bliskim Wschodzie, jednak przestarzała infrastruktura i powolne modernizacje powodują, że istnieje przepaść pomiędzy popytem użytkowników a jakością sieci.

Kluczowe znaczenie dla połączeń internetowych w Iranie ma Krajowa Sieć Informacyjna (NIN) – państwowy krajowy szkielet internetu. NIN zapewnia krajowe centra danych, cache oraz lokalne usługi, a rząd rozbudował ten intranet jako sposób na zmniejszenie zależności od globalnego internetu businesswire.com. W praktyce NIN pozwala władzom utrzymać działanie krajowych stron (banków, usług rządowych, lokalnych aplikacji) nawet w przypadku odcięcia połączeń międzynarodowych. Takie rozwiązanie było zamierzone: urzędnicy otwarcie priorytetowo traktują NIN, by umożliwić funkcjonowanie „krajowego internetu” oraz celowo ograniczają międzynarodową przepustowość, zachęcając użytkowników do korzystania z zatwierdzonych, krajowych platform freedomhouse.org. Łączność międzynarodowa odbywa się przez wiele tras światłowodowych i podmorskich kabli (przez Zatokę Perską, Turcję itp.), a dywersyfikacja łącz światowych oceniana jest jako „bardzo dobra” pulse.internetsociety.org. Jednak faktyczny ruch międzynarodowy był ograniczany – całkowita przepustowość spadła z 8 Tb/s w 2021 do około 3 Tb/s podczas największych restrykcji pod koniec 2022, by odbudować się do ok. 6 Tb/s na początku 2024 pulse.internetsociety.org pulse.internetsociety.org. Te wahania pokazują, że o możliwościach internetu w Iranie decydują nie tylko kwestie technologiczne, ale przede wszystkim polityczne. Co więcej, sankcje na sprzęt utrudniają modernizację sieci: import nowoczesnych urządzeń telekomunikacyjnych jest bardzo trudny z powodu sankcji USA i UE businesswire.com. Irańscy operatorzy są zmuszeni przemycać części lub polegać na dostawcach z Chin, co podnosi koszty i ogranicza dostęp do najnowszych technologii. Podsumowując, infrastruktura internetowa Iranu to mozaika – coraz lepszy zasięg mobilnego 4G, zatrzymany rozwój sieci stacjonarnych oraz budowany przez państwo intranet pozwalający na izolację kraju w dowolnym momencie.

Najwięksi dostawcy internetu (ISP) i udział w rynku

Rynek ISP w Iranie jest zdominowany przez kilku dużych graczy, głównie podmiotów państwowych lub z nimi powiązanych, co skutkuje ograniczoną konkurencją. Mobile Communication Company of Iran (MCCI, znane również jako Hamrah-e Avval) – spółka siostrzana państwowego operatora telekomunikacyjnego – jest zdecydowanie największym dostawcą, kontrolującym około 66% udziału w rynku pulse.internetsociety.org. MCCI jest czołowym operatorem mobilnym i obsługuje dziesiątki milionów użytkowników w sieciach 2G/3G/4G. Następny jest państwowy operator stacjonarny Telecommunication Company of Iran (TCI), z udziałem ok. 13% pulse.internetsociety.org. TCI posiada ogólnokrajową infrastrukturę miedzianą (telefoniczną) oraz sieć DSL i, mimo częściowej prywatyzacji, pozostaje ściśle związany z interesami państwa. MTN Irancell, spółka joint venture z południowoafrykańskim MTN, to drugi co do wielkości operator sieci komórkowej z udziałem ok. 10% pulse.internetsociety.org. Irancell agresywnie rozbudowuje bazę abonentów 4G, ale wciąż pozostaje za MCCI. Za pozostałą część odpowiada niewielka liczba prywatnych ISP – m.in. Shatel (udział ~2% pulse.internetsociety.org), a także Pars Online, HiWeb i kilkanaście innych z licencją „stałych dostawców usług łączności”. Mniejsi operatorzy często odsprzedają infrastrukturę TCI lub oferują niszowe usługi szerokopasmowe. Jest też Rightel, trzeci operator komórkowy skupiony na 3G/4G, lecz ma on marginalny udział w rynku na tle dwóch największych. Co ciekawe, statystyki rynkowe obejmują nawet sieci dostarczania treści: np. Cloudflare obsługuje ok. 4% irańskiego ruchu internetowego pulse.internetsociety.org, odzwierciedlając popularność serwisu jako proxy/CDN. Generalnie sektor telekomunikacyjny Iranu to quasimonopol: czołowych dwóch dostawców (MCCI i TCI) obsługuje w sumie ok. 80% użytkowników. Internet Society ocenia konkurencyjność rynku w Iranie jako „bardzo niską” z punktu widzenia konsumenta pulse.internetsociety.org. Tak duże skupienie rynku, wraz z dominacją państwa, ułatwia władzom egzekwowanie cenzury lub blokad przez ISP (ponieważ większość bram połączeniowych jest pod kontrolą firm powiązanych z rządem). Mimo istnienia wielu marek ISP działają one pod ścisłym nadzorem regulatora i przy często jednolitych cenach, co sprawia, że użytkownicy nie mają realnego wyboru poza jakością obsługi klienta. Podsumowując, główni dostawcy internetu w Iranie to potężne, powiązane z państwem podmioty z zaledwie symboliczną prywatną konkurencją – taki układ wzmacnia kontrolę rządu nad dostępem do sieci.

Ceny internetu i dostępność

Dostęp do internetu w Iranie był historycznie subsydiowany i relatywnie tani, ale przystępność cenowa pogarsza się przez inflację i zmiany polityki państwa. W 2023 roku władze nakazały operatorom podnieść ceny o 30–40%, gwałtownie podnosząc koszty dla użytkowników freedomhouse.org. Decyzja miała rzekomo wspomóc przychody operatorów i ograniczyć przeciążenia sieci, ale spowodowała, że internet stał się mniej dostępny dla wielu gospodarstw domowych. Nawet po podwyżce bazowe ceny internetu w Iranie mogą wydawać się niskie na tle globalnym – niskopakietowy plan mobilny kosztuje mniej niż 1% przeciętnego miesięcznego dochodu (GNI) pulse.internetsociety.org, co spełnia kryteria ONZ dotyczące przystępności. Przykładowo, kilka GB danych mobilnych 3G/4G lub podstawowy pakiet ADSL może kosztować tylko kilka dolarów wg oficjalnego kursu. Jednak rzeczywistość gospodarcza Iranu to komplikuje: przez niską wartość riala i wysoką inflację nawet „taniość” może być obciążeniem dla rodzinnych budżetów. Szybsze, nielimitowane plany czy domowy światłowód (gdzie dostępny) są znacznie droższe i przez to niedostępne dla uboższych. Na dodatek jakość usług często nie odpowiada cenie – płatność za łącze DSL 16 Mbps nie gwarantuje uzyskania takich prędkości z powodu ograniczeń infrastrukturalnych.

Użytkownicy wiejscy napotykają dodatkowe bariery w dostępie. W odległych regionach często jedynym rozwiązaniem jest karta SIM z mobilnym internetem, ponieważ budowa stałych linii nie ma sensu ekonomicznego. Rząd twierdzi, że ponad 91% wsi (z 20+ gospodarstwami) ma obecnie jakąkolwiek formę szybkiego internetu przez NIN (zwykle w postaci mobilnego internetu szerokopasmowego) presstv.ir. Jednak połączenia te mogą być powolne lub mocno współdzielone. Tymczasem mieszkańcy Teheranu i dużych miast mają dostęp do nowszych usług – VDSL lub światłowodu do domu w niektórych dzielnicach – ale za wyższą cenę. Przykładowo, resort komunikacji forsuje „Narodowy Plan Światłowodowy”, by zapewnić światłowód milionom użytkowników, co mogłoby radykalnie poprawić prędkości i uzasadnić wyższe taryfy presstv.ir. Jednak w 2025 roku wdrożenie światłowodów jest opóźnione, a większość ludzi nadal polega na DSL lub hotspotach 4G. Dodatkowym, ukrytym kosztem jest fakt, że wielu Irańczyków płaci za VPN-y lub proxy, by omijać cenzurę, co bywa droższe kilkukrotnie od samego rachunku za internet pulse.internetsociety.org. Niedawne badania zauważyły, że użytkownicy ponoszą „niesprawiedliwe obciążenie finansowe” za narzędzia do obchodzenia blokad, co sprawia, że nieskrępowany dostęp do sieci to dobro luksusowe pulse.internetsociety.org. Reasumując, ceny internetu w Iranie oficjalnie są niskie na tle świata, ale realny koszt dostępu rośnie. Nakazane przez rząd podwyżki, potrzeba płacenia za VPN-y oraz nierówna jakość usług sprawiają, że Irańczycy często płacą więcej – i pieniędzmi, i czasem straconym przez wolne sieci – by móc się połączyć.

Łączność miejska vs. wiejska

https://www.presstv.ir/Detail/2025/02/19/743135/Iran-rural-internet-expansion-target-2028 Wieża sieci komórkowej na wzgórzu w wiejskim Iranie, część działań na rzecz rozszerzenia dostępu do internetu szerokopasmowego w odległych wioskach (PressTV, 2025)

Iran wykazuje znaczną cyfrową przepaść między miastami a wsią, choć w ostatnim czasie różnica ta się zmniejszyła. W miastach korzystanie z internetu jest powszechne – około 83% mieszkańców miast było online w 2021 roku, w porównaniu z około 66% na obszarach wiejskich pulse.internetsociety.org. Ośrodki metropolitalne, takie jak Teheran, Isfahan, Meszhed czy Sziraz, korzystają z lepszej infrastruktury telekomunikacyjnej, większego zagęszczenia wież 4G i wielu dostawców usług internetowych. Mieszkańcy miast częściej mają domowy internet szerokopasmowy (ADSL lub światłowód) oprócz mobilnego internetu. Tymczasem wiele regionów wiejskich i odległych tradycyjnie miało ograniczony lub żaden dostęp, polegając w przeszłości na przerywanym połączeniu dial-up lub telefonii satelitarnej. To się zmienia: rząd zainwestował w rozszerzenie zasięgu sieci komórkowej do wiosek w ramach inicjatywy „sprawiedliwości komunikacyjnej” presstv.ir. Na początku 2025 roku urzędnicy raportują, że spośród 39 645 wiosek liczących powyżej 20 gospodarstw domowych, około 10 000 nadal nie ma dostępu do szerokopasmowego internetu – i zobowiązują się połączyć wszystkie do 2028 roku presstv.ir. Wiele nowo podłączonych wiosek korzysta z internetu poprzez krajową sieć NIN i stacje bazowe 4G/3G na pobliskich szczytach (często zasilane energią słoneczną). Powyższe zdjęcie PressTV przedstawia samotną wieżę komórkową obsługującą rozległy wiejski krajobraz – częsty widok podczas rozszerzania zasięgu internetu w górzystych rejonach Iranu presstv.ir.

Mimo tych postępów, dostęp do internetu na terenach wiejskich pozostaje często wolniejszy i mniej niezawodny. Mieszkańcy wsi mogą mieć jedynie sygnał 3G lub wspólne łącze WiMAX, co oznacza niższe prędkości niż w miastach. Kłopotem jest też serwis – infrastruktura w trudno dostępnych lokalizacjach łatwo poddaje się awariom spowodowanym pogodą lub brakiem zasilania i zwykle jest wolniej naprawiana. Rządowa deklaracja „140% penetracji internetu szerokopasmowego” w całym kraju wynika głównie z zliczania wielu kart SIM dla jednego użytkownika presstv.ir, co maskuje fakt, że w rodzinie wiejskiej jeden telefon może być jedynym źródłem internetu. Istnieje też przepaść treściowa: wiele światowych usług jest zablokowanych lub niedostępnych w języku perskim, przez co użytkownicy z ograniczonymi kompetencjami cyfrowymi polegają na państwowej telewizji lub krajowych aplikacjach w intranecie. Aby temu przeciwdziałać, realizowane są niektóre programy uruchamiania lokalnych centrów teleinformatycznych i wyposażania szkół wiejskich w tablety – jednak efekt jest ograniczony. Ostatecznie mieszkańcy miast cieszą się znacznie większymi możliwościami i prędkościami internetu, podczas gdy wiejscy Irańczycy dopiero wkraczają do cyfrowego świata głównie dzięki mobilnemu szerokopasmowemu dostępowi. Państwowa obietnica zlikwidowania przepaści cyfrowej do 2028 roku jest bardzo ambitna presstv.ir – wymaga to stałych inwestycji w wiejską telekomunikację, a w najbardziej odizolowanych miejscach także wykorzystania internetu satelitarnego. Do tego czasu widoczna luka między miastami a wsiami w dostępie do internetu i jego jakości w Iranie wciąż się utrzymuje.

Cenzura rządowa i praktyki spowalniania sieci

Dostęp do internetu w Iranie wiąże się z szeroką warstwą cenzury rządowej oraz celowych spowolnień. Irański reżim prowadzi jeden z najbardziej restrykcyjnych systemów kontroli internetu na świecie freedomhouse.org. Scentralizowany system filtrowania blokuje tysiące stron i usług uznanych za niepożądane. Wszystkie główne światowe platformy społecznościowe – Facebook, Twitter (X), YouTube, Instagram, WhatsApp, Telegram, TikTok, Snapchat i inne – są zablokowane lub poddane silnemu filtrowaniu freedomhouse.org freedomhouse.org. Warto podkreślić, że Instagram i WhatsApp jako ostatnie cieszyły się powszechną dostępnością, aż do ich zablokowania pod koniec 2022 roku podczas protestów „Kobieta, Życie, Wolność” freedomhouse.org. Od tego czasu Irańczycy utracili legalny dostęp praktycznie do wszystkich globalnych sieci społecznościowych i komunikatorów, chyba że korzystają z narzędzi obchodzących blokady. Również sklepy z aplikacjami zostały objęte ograniczeniami: Google Play Store został zablokowany (co utrudnia 90% użytkowników Androida aktualizacje) freedomhouse.org pulse.internetsociety.org, a App Store firmy Apple był okresowo filtrowany freedomhouse.org. Także strony informacyjne są blokowane – 49 ze 100 najpopularniejszych serwisów na świecie jest w Iranie niedostępnych (więcej cenzuruje tylko Chiny) pulse.internetsociety.org. Dotyczy to nie tylko serwisów społecznościowych, ale też zagranicznych agencji prasowych, niektórych zasobów naukowych i uniwersyteckich, serwisów streamingowych, a nawet platform retailowych czy gamingowych pulse.internetsociety.org. Zasady blokowania są szerokie: wszystko co krytyczne wobec reżimu, dotyczące polityki, praw mniejszości, nieocenzurowanej rozrywki czy „niemoralne” według norm islamskich może zostać objęte czarną listą freedomhouse.org freedomhouse.org. Państwowy organ, Komisja ds. Określania Przypadków Treści Przestępczych (CDICC), regularnie wydaje dostawcom internetu polecenia blokowania freedomhouse.org. Nie istnieje przejrzystość ani ścieżka odwoławcza – przez ostatnie 14 lat zablokowano ponad 8 milionów adresów URL bez jasnych kryteriów i możliwości odwołania pulse.internetsociety.org.

Poza statyczną filtracją, rząd Iranu aktywnie spowalnia lub wyłącza internet w okresach napięć. Gdy dochodzi do masowych protestów lub incydentów bezpieczeństwa, władze wielokrotnie odcinały całe regiony lub kraj od globalnej sieci. Na przykład podczas ogólnokrajowych protestów w listopadzie 2019 roku Iran wprowadził niemal całkowitą blokadę internetu na około tydzień, pogrążając mieszkańców w cyfrowej ciemności time.com. Ponownie we wrześniu 2022, podczas protestów po śmierci Mahsy Amini, władze drastycznie ograniczyły sieci komórkowe, blokując VPN-y, a nawet ruch szyfrowany, by uniemożliwić organizację protestów freedomhouse.org freedomhouse.org. W 2023 roku doniesienia wskazują, że rząd rutynowo wyłączał lub spowalniał internet co tydzień w piątki w kilku prowincjach, uprzedzając możliwe zgromadzenia protestacyjne po modlitwach freedomhouse.org. Najbardziej dramatyczny przykład miał miejsce w czerwcu 2025, gdy nasiliła się wojna z Izraelem: Ministerstwo Komunikacji Iranu ogłosiło 13 czerwca „tymczasowe restrykcje”, sprowadzające się do przełączenia kraju na krajową sieć NIN i odłączenia od globalnego internetu news.satnews.com news.satnews.com. Łączność spadła nawet o 97% w skali kraju capacitymedia.com. Urzędnicy tłumaczyli to chęcią „ochrony przed izraelskimi cyberatakami” na infrastrukturę krytyczną techcrunch.com, lecz w efekcie społeczeństwo zostało praktycznie odcięte od informacji i komunikacji. Podczas tego kryzysu zarówno sieci mobilne, jak i stacjonarne były wyłączone lub ekstremalnie zwolnione, a VPN-y i komunikatory zablokowane capacitymedia.com. Takie działania wpisują się w utrwaloną strategię władz: w obliczu wewnętrznych niepokojów czy zewnętrznych zagrożeń irańscy przywódcy bez wahania odcinają internet w imię „bezpieczeństwa narodowego” – nawet ogromnym kosztem dla społeczeństwa techcrunch.com techcrunch.com.

Throttling, czyli sztuczne spowalnianie ruchu, to kolejne narzędzie w arsenale cenzury. Nawet w mniej burzliwych okresach Irańczycy często doświadczają sztucznego spowalniania, szczególnie na stronach międzynarodowych. Sprzęt do Deep Packet Inspection (DPI) jest używany do wykrywania i ograniczania ruchu takiego jak protokoły VPN, transmisje wideo czy duże pobrania, przez co otwarty internet staje się boleśnie wolny. Paradoksalnie, lokalne raporty wykazały, że te prymitywne metody filtrowania (jak blokowanie całych zakresów IP czy błędna identyfikacja ruchu) powodują spiętrzenia w sieci, a nawet przypadkowo uderzają w krajowe usługi pulse.internetsociety.org pulse.internetsociety.org. Przykładowo, niektórzy dostawcy internetu blokowali całe bloki adresów IP, by pozbyć się jednej niepożądanej strony, niechcący odcinając dostęp do wielu innych usług pulse.internetsociety.org. Efektem jest to, że irański internet działa momentami jak w dużo słabiej rozwiniętych krajach – z medianą przepustowości poniżej 5 Mbps w 2023 roku i wysokimi opóźnieniami pulse.internetsociety.org. Ostra polityka rządu prowadzi do paradoksu: próbując ściśle kontrolować treści, władze pogarszają ogólną jakość i niezawodność internetu w kraju. Podsumowując, cenzura w Iranie jest wszechogarniająca – miliony zablokowanych stron i aplikacji, częste celowe spowolnienia oraz okazjonalne całkowite odcięcia międzynarodowego internetu. Ta opresyjna atmosfera zmusza użytkowników do szukania obejść lub korzystania z ściśle nadzorowanego krajowego intranetu.

Korzystanie z VPN i narzędzi omijających cenzurę

Wobec wszechobecnej cenzury ogromna liczba Irańczyków polega na VPN-ach, serwerach proxy i innych narzędziach antycenzorskich, by uzyskać dostęp do otwartego internetu. Wirtualne sieci prywatne (VPN) – zarówno bezpłatne, jak i komercyjne – stały się dla wielu osób równie niezbędne jak przeglądarka internetowa. W badaniu z 2023 roku oszacowano, że co najmniej 64% internautów w Iranie korzysta z VPN, by dostać się do popularnych zagranicznych mediów społecznościowych i stron zablokowanych przez rząd pulse.internetsociety.org. To oznacza dziesiątki milionów osób regularnie „tunelujących się” poza zaporę rządową. Popyt napędził rozkwit czarnego rynku: wartość rynku VPN i narzędzi omijających cenzurę w Iranie wyniosła w końcówce 2023 roku ok. 5000 miliardów tomanów (≈ 85 mln USD) pulse.internetsociety.org. W obiegu funkcjonują dziesiątki aplikacji VPN, proxy i nawet samodzielnie konfigurowane narzędzia, jak własne serwery DNS (np. irański DNS „Shekan”). W czasie protestów lub represji rośnie też korzystanie z takich rozwiązań jak Psiphon, Tor czy Lantern, bo są stale dostosowywane do blokad. Jednak władze próbują temu przeciwdziałać – irańskie służby stosują zaawansowane DPI do wykrywania i blokady popularnych protokołów VPN oraz serwerów proxy freedomhouse.org. Pod koniec 2022 i w 2023 roku popularne usługi jak NordVPN, ProtonVPN, serwery oparte na OpenVPN i wiele innych były okresowo całkowicie niedostępne z powodu filtrowania państwowego freedomhouse.org. Użytkownicy grają w kotka i myszkę, przerzucając się między różnymi dostawcami VPN lub ciągle zmieniając adresy serwerów, gdy poprzednie zostają zablokowane. To oznacza dodatkowy kłopot i koszty – wielu Irańczyków płaci za kilka różnych subskrypcji VPN lub kupuje dostęp do prywatnych serwerów proxy, by stabilnie połączyć się z zagranicą.

Rząd podjął także działania by legalnie penalizować korzystanie z nieautoryzowanych VPN. W lutym 2024 roku Najwyższa Rada ds. Cyberprzestrzeni wprowadziła regulacje zakazujące używania jakiegokolwiek VPN lub narzędzia omijającego blokady, które nie posiada państwowej licencji freedomhouse.org. Oczywiście, rząd nie wydaje licencji na prawdziwe, antycenzorskie VPN-y; zamiast tego proponuje „oficjalne VPN-y” dla wybranych, zweryfikowanych instytucji. Zgodnie z prawem, zwykli obywatele złapani na dystrybuowaniu lub korzystaniu z VPN mogą być ukarani grzywną, a nawet ścigani sądownie, choć egzekwowanie jest wybiórcze i zakaz jest masowo łamany z konieczności. Kolejna nowość to promowanie tzw. „narzędzi omijających pochodzenia krajowego”. Władza sugeruje, że ludzie powinni korzystać ze zweryfikowanych przez państwo alternatyw by uzyskać dostęp do zablokowanych treści – najpewniej oznacza to silnie monitorowane bramki zapewniające dostęp wyłącznie do wybranych stron, przy jednoczesnym śledzeniu aktywności użytkownika. Nic dziwnego, że chętnych na te rozwiązania jest znacznie mniej niż na prawdziwe VPN, które choć trochę dają poczucie prywatności. Efektem jest niekończący się wyścig zbrojeń: Irańczycy polegają na VPN, by odzyskać choć cząstkę wolności w internecie, a państwo nieustannie próbuje przerwać tę linię życia. Dla wielu młodych, obytych z technologią osób, posiadanie kilku aplikacji VPN na telefonie jest rzeczą naturalną – gdy jeden nie działa, może zadziałać inny. Niektórzy idą dalej – używają przeglądarki Tor z mostami lub łączą się przez łącza satelitarne (omawiane później). Gra w kotka i myszkę kosztuje jednak czas, prędkość i pieniądze; przeciętny użytkownik może mieć problem przy większym zacieśnieniu blokad. Mimo to, nawet w momentach niedoboru VPN-ów (np. podczas protestów 2022, gdy blokowano nawet całe protokoły VPN), irańska społeczność internetowa znajduje sposoby na połączenie się z siecią. Ta żywa kultura omijania blokad pokazuje, że tam, gdzie jest cenzor, znajduje się też sposób na obejście – choć bardzo wielu Irańczyków musi za to płacić i nieustannie się dostosowywać.

Polityka, sankcje i polityczne aspekty dostępu

Krajobraz dostępu do internetu w Iranie jest w ogromnym stopniu kształtowany przez politykę państwową oraz międzynarodowe sankcje. Na poziomie krajowym rządzący dążą do maksymalnej kontroli i nadzoru. Najwyższa Rada ds. Cyberprzestrzeni oraz Ministerstwo Komunikacji ustanawiają surowe reguły, których muszą przestrzegać dostawcy usług. W ostatnich latach forsowany jest tzw. „Projekt Ochrony Użytkowników Internetu” (znany też jako „Ustawa o ochronie cyberprzestrzeni”) – projekt ustawy, który ma jeszcze bardziej zaostrzyć regulacje. Chociaż spotkał się z krytyką i nie został w pełni uchwalony, to część jego zapisów wdrożono po cichu freedomhouse.org. Przewiduje on m.in. obowiązek posiadania przez zagraniczne platformy technologiczne przedstawicielstwa lub centrum danych na terenie Iranu (w przeciwnym razie grozi blokada), wymuszenie weryfikacji tożsamości użytkowników internetowych usług oraz rozszerzenie uprawnień służb do nadzoru nad ruchem sieciowym. Kontrowersje budził także pomysł „internetu klasowego”, w ramach którego różne grupy użytkowników (np. urzędnicy, naukowcy, dzieci) miałyby otrzymać różny poziom dostępu. Na początku 2025 roku koncepcję tę przemianowano na „Strefy Wolności Cybernetycznej” – specjalne obszary lub projekty, gdzie znoszono by ograniczenia internetowe dla określonych celów khabaronline.ir. Na przykład park technologiczny czy centrum badawcze na uczelni mogłoby zostać wyznaczone jako „Cyber Free Zone” z nieocenzurowanym internetem, rzekomo dla rozwoju innowacji. Wiceminister ds. komunikacji utrzymuje, że „nie chodzi o dzielenie społeczeństwa, a o równe szanse dla cyfrowej innowacji”, broniąc się przed określeniem tego jako „internet klasowy” 44758733.khabarban.com. Wielu komentatorów postrzega to jednak jako sposób na danie elitom i biznesowi dostępu do otwartego internetu, podczas gdy ogół społeczeństwa pozostaje pod filtrem. Debaty nad tymi regulacjami pokazują dylemat irańskich władz: jak wejść do globalnej gospodarki cyfrowej, nie tracąc nad nią politycznej kontroli. Na razie zwycięża opcja kontroli – rozbudowywany jest nadzór, lokalizację danych oraz zaostrzane kary za krytykę online. Nowe prawo z 2023 roku dotyczące hidszabu obejmuje też przestrzeń wirtualną, przewidując kary dla kobiet za zdjęcia bez nakrycia głowy freedomhouse.org. Liczni dziennikarze i aktywiści trafili do więzienia, a nawet zostali skazani na śmierć za aktywność internetową freedomhouse.org, co pogłębia atmosferę strachu.

Międzynarodowe sankcje dodatkowo komplikują sytuację irańskiego internetu. Amerykańskie restrykcje (obowiązujące od lat z powodu programu nuklearnego i łamania praw człowieka) ograniczają dostęp Irańczyków do wielu technologii i usług. Istnieją wyjątki – np. licencja General License D-2 wydana przez Departament Skarbu USA zezwala na udostępnianie Irańczykom osobistych narzędzi komunikacyjnych (komunikatory, oprogramowanie VPN itd.). Dzięki temu firmy takie jak Google, Apple czy dostawcy internetu satelitarnego mogą legalnie świadczyć pewne usługi. To właśnie w ramach tych odstępstw SpaceX aktywował Starlink w Iranie w 2022 roku (o Starlink dalej). W praktyce jednak wiele światowych firm technologicznych woli unikać ryzyka lub i tak nie może prowadzić działalności przez sankcje bankowe i handlowe. Oznacza to brak oficjalnych sklepów z aplikacjami, brak biur Google, brak zachodnich centrów danych w kraju. Kluczowe narzędzia programistyczne, m.in. GitHub, były jeszcze niedawno częściowo zablokowane, obecnie restrykcje nieco złagodzono. Irańskie startupy i firmy internetowe są odcięte od światowych systemów płatności (PayPal, Stripe itd., wszystko zablokowane lub objęte sankcjami freedomhouse.org). Na poziomie infrastruktury sankcje uniemożliwiły Iranowi zakup nowoczesnych urządzeń telekomunikacyjnych od dostawców zachodnich businesswire.com. Kraj zwrócił się więc do dostawców chińskich (np. Huawei) po sprzęt LTE/4G, jednak również firmy chińskie ostrożnie poruszają się na rynku irańskim z powodu groźby sankcji wtórnych ze strony USA. Sankcje UE także mają znaczenie; w 2023 r. Unia objęła restrykcjami m.in. regulatora telekomunikacyjnego Iranu za udział w blokadach internetu businesswire.com. W najnowszych wydarzeniach niektórzy Irańczycy argumentują, że amerykańskie sankcje cybernetyczne (mające uniemożliwić Iranowi zakup narzędzi cyberbezpieczeństwa) pośrednio utwierdzają władze w przekonaniu o zagrożeniu – to właśnie obawa przed atakiem cybernetycznym była oficjalnym powodem czerwcowego odcięcia internetu w 2025 r. techcrunch.com.

Kolejnym aspektem jest reakcja Iranu na sankcje: geoblokowanie niektórych treści przed dostępem z zagranicy. Donosi się, że około 600 irańskich stron internetowych, w tym ponad połowa najważniejszych rządowych portali, celowo blokuje zagraniczne adresy IP pulse.internetsociety.org. Prawdopodobnie ma to na celu ochronę przed atakami lub uniknięcie naruszania sankcji poprzez udostępnianie treści za granicę. Dla Irańczyków w kraju oznacza to jeszcze bardziej zamknięte doświadczenie korzystania z sieci. Wszystkie te czynniki – wewnętrzne polityki cenzury i zewnętrzne sankcje – razem doprowadziły do wykształcenia się w Iranie unikatowego krajobrazu cyfrowego. Jest to rzeczywistość, w której państwo dąży do “halal internetu” odciętego od świata, a użytkownicy tęsknią za łącznością z resztą globu. Co istotne, konflikt tych sił pogłębił cyfrową przepaść Iranu względem reszty świata. Wskaźniki jakości internetu w Iranie spadły do jednych z najgorszych wśród porównywalnych krajów pulse.internetsociety.org, a eksperci ostrzegają, że dalsza izolacja zaszkodzi rozwojowi irańskich technologii. Jednocześnie sankcje szkodzą zwykłym użytkownikom, ograniczając dostęp do pożytecznych usług (na przykład bezpośredni dostęp do wielu platform edukacji online czy chmurowych). Podsumowując – irański internet stał się zakładnikiem polityki: represje wewnętrzne i sankcje międzynarodowe wzajemnie się wzmacniają, sprawiając, że nawet zwykłe “wejście do sieci” jest uwikłane w globalną geopolitykę i taktyki przetrwania reżimu.

Internet satelitarny i fenomen Starlink

W zaskakującym zwrocie internet satelitarny – a w szczególności Starlink od SpaceX – stał się nowym graczem na arenie irańskiej łączności, dając nadzieję na dostęp bez cenzury, ale także prowokując gniew władz. Tradycyjnie Iran ściśle kontrolował komunikację satelitarną; posiadanie telefonów satelitarnych lub sprzętu do internetu satelitarnego bez zezwolenia było nielegalne i przedstawiane jako zagrożenie dla bezpieczeństwa (lub nawet szpiegostwo). Sytuacja ta zmieniła się po protestach Mahsy Amini w 2022 roku, gdy zaczęto masowo nawoływać do obchodzenia blokad Iranu właśnie przez internet satelitarny. We wrześniu 2022 roku Elon Musk napisał na Twitterze, że “Starlink jest już aktywny w Iranie”, po tym jak USA zniosły przeszkody sankcyjne dla firm technologicznych time.com. Oznaczało to, że konstelacja satelitów Starlink mogła przesyłać sygnał nad Iranem – jednak terminali odbiorczych Starlink trzeba było wciąż przemycać do kraju time.com. Irańscy aktywiści i diaspora zaczęli potajemnie dostarczać zestawy Starlink przez regiony graniczne (iracki Kurdystan, Turcja, Zatoka), podejmując poważne ryzyko ts2.tech. Pod koniec 2022 i na początku 2023 roku zaczęła działać podziemna sieć rozprowadzająca anteny Starlink do organizatorów protestów, organizacji pozarządowych i odległych społeczności. Według wszystkich relacji akcja szybko nabierała rozpędu: pod koniec 2024 roku szacowano, że na czarnym rynku w Iranie działa nawet 20 000 terminali Starlink news.satnews.com ts2.tech. Forbes i irańskie media podawały, że “około 20 000 osób ma dostęp do szybkiego internetu [przez Starlink], który jest praktycznie niemożliwy do ocenzurowania przez Islamską Republikę” ts2.tech. W rzeczywistości liczba użytkowników może być wyższa, bo jeden zestaw Starlink można współdzielić przez Wi-Fi – sami irańscy urzędnicy szacowali, że już na początku 2025 roku z internetu satelitarnego korzystało ponad 100 000 osób (najpewniej licząc wielu użytkowników na jedną antenę) ts2.tech. Ta rewolucja Starlink to dramatyczny technologiczny wybieg przeciwko rygorystycznej kontroli internetu w Iranie. W przeciwieństwie do zwykłych dostawców internetowych, Starlink łączy bezpośrednio przez satelitę – poza zasięgiem irańskiej cenzury i przycisków blokujących. Użytkownicy raportują, że mogą swobodnie przeglądać otwartą sieć z prędkościami do ~150 Mb/s, co zmienia zasady gry w dostępie do informacji.

Władze Iranu zareagowały na rozprzestrzenianie się Starlinka z niepokojem. Służby bezpieczeństwa rozpoczęły naloty, aby konfiskować przemycone terminale Starlink – na przykład w jednym przeszukaniu w 2023 roku przejęto 22 anteny i oskarżono dysydentów o otrzymywanie ich od “sieci powiązanych z CIA” ts2.tech. Posiadanie nieautoryzowanego sprzętu satelitarnego może prowadzić do aresztowań; niektórzy użytkownicy ukrywają terminale pod kamuflażem lub korzystają z nich tylko nocą, by nie zostać wykrytym (charakterystyczne urządzenie wielkości pudełka po pizzy łatwo rozpoznać). Publicznie, irańscy urzędnicy początkowo bagatelizowali Starlink, nazywając go “zabawką” albo twierdzili, że nie rozwiąże on problemów kraju. W rzeczywistości jednak reżim traktuje go jako poważne zagrożenie dla monopolu informacyjnego. W połowie czerwca 2025 roku kwestia Starlinka wyszła na pierwszy plan podczas konfliktu Izrael-Iran. Jak już wspomniano, 13 czerwca 2025 roku Iran wprowadził niemal całkowitą blokadę internetu, odcinając miliony news.satnews.com. W ciągu kilku godzin Elon Musk zamieścił na Twitterze (X) informację, że “beams are on” nad Iranem news.satnews.com news.satnews.com – potwierdzając, że SpaceX uruchomił Starlinka nad terytorium Iranu z pełną przepustowością. De facto Musk jednym ruchem przywrócił Irańczykom dostęp do sieci. Od razu każdy, kto posiadał ukrytą antenę Starlink, mógł wrócić do łączności ze światem mimo państwowego odcięcia internetu. Doniesienia z tamtego tygodnia wskazują, że Starlink rzeczywiście ratował sytuację – 15 czerwca część Irańczyków mogła już się komunikować i zdobywać informacje nawet w trakcie krajowej blokady ts2.tech ts2.tech. Irańscy użytkownicy i aktywiści publicznie dziękowali Muskowi, gdy wiadomość rozchodziła się w mediach poza Iranem ts2.tech ts2.tech. Analitycy branżowi szacują, że w tym momencie działało w Iranie ok. 20 000 terminali Starlink, a popyt dalej gwałtownie rósł news.satnews.com. Niektóre źródła podają nawet, że liczba urządzeń Starlink w Iranie może być znacznie większa – Capacity Media informowało o “ponad 100 000 terminali” w użyciu (choć prawdopodobnie liczba ta dotyczy wszystkich korzystających, a nie samych urządzeń) capacitymedia.com.

Z technicznego i geopolitycznego punktu widzenia obecność Starlink w Iranie to potencjalny przełom. Praktycznie omija kontrolę państwa, bo tradycyjne łącza od operatorów (światłowody, nadajniki GSM) można wyłączyć lub monitorować, a sygnał satelitarny trudno zatrzymać inaczej niż poprzez fizyczne wykrycie i likwidację anteny. Iran dysponuje co prawda systemami zakłócającymi (np. dla telewizji satelitarnej), jednak nowoczesne, rozproszone sygnały Starlinka i ruchome satelity utrudniają masowe zagłuszanie bez ingerencji w inne usługi. To zabawa w kotka i myszkę na innym poziomie – władze mogą walczyć ze Starlinkiem tylko przez polowanie na sprzęt w terenie. W efekcie pojawia się coraz więcej doniesień o przeszukaniach samochodów i budynków w poszukiwaniu charakterystycznych anten. Obecność Starlinka dodała też odwagi niektórym aktywistom – sama świadomość istnienia “planu B” oznacza, że informacje mogą wydostać się z kraju nawet podczas blokad (tak jak Starlink wsparł Ukrainę w czasie wojny, może transmitować filmy z Iranu podczas protestów). Trzeba jednak podkreślić, że Starlink to nie jest cudowne remedium: cena na czarnym rynku jest bardzo wysoka (za zestaw z abonamentem trzeba płacić tysiące dolarów z racji przemytniczych marż), a ryzyko dekonspiracji jest bardzo realne. Ponadto z tej możliwości korzysta wciąż tylko niewielki ułamek z ~85 milionów Irańczyków. A jednak – znaczenie symboliczne tego zjawiska jest ogromne. “Wiązki” Starlinka nad Iranem w 2025 roku były przykładem globalnej interwencji technologicznej w imię wolności internetu ts2.tech ts2.tech. Państwowa blokada internetu została częściowo zniwelowana przez flotę satelitów LEO i tweeta jednego przedsiębiorcy. W przyszłości rodzi to trudne pytania: czy Iran jeszcze bardziej zaostrzy kary za korzystanie ze Starlinka? Czy zwróci się do organizacji międzynarodowych, by powstrzymały, w jego rozumieniu, nielegalne usługi satelitarne nad swoim terytorium? A może coraz więcej Irańczyków znajdzie sposoby, by zdobyć te urządzenia jako gwarancję wolności słowa? Na połowę 2025 roku internet satelitarny w Iranie zszedł z etapu niszowego pomysłu do namacalnej rzeczywistości – powstała podziemna sieć użytkowników Starlink, którzy za wszelką cenę chcą być w kontakcie, a rząd rozpaczliwie próbuje zamknąć nową wyrwę w cyfrowej zaporze.

Najnowsze wydarzenia i perspektywy

W ostatnich tygodniach obserwujemy szybko postępujące wydarzenia w irańskiej sadze dotyczącej dostępu do internetu. Konflikt w czerwcu 2025 roku oraz następująca po nim informacyjna blokada rzuciły światło na problemy z łącznością w Iranie na arenie międzynarodowej. Nawet po powrocie „normalności” i częściowym zniesieniu restrykcji, sektor telekomunikacyjny Iranu pozostaje w napięciu capacitymedia.com capacitymedia.com. Władze pokazały, że są gotowe odciąć kraj od zagranicznych połączeń internetowych pod pretekstem bezpieczeństwa, podkreślając tym samym, że każda łączność może zniknąć z dnia na dzień, jeśli państwo uzna to za konieczne. Nic dziwnego, że taka sytuacja niepokoi zarówno biznes, jak i obywateli. Firmy telekomunikacyjne w Iranie znalazły się teraz pomiędzy wykonywaniem takich poleceń a próbą utrzymania kluczowych usług capacitymedia.com capacitymedia.com. Podczas blokady nawet krajowe usługi, takie jak systemy bankowe czy aplikacje rządowe, odczuły zakłócenia capacitymedia.com, co zapewne zwiększyło presję na rząd, by udoskonalić narzędzia blokowania (władze chcą odciąć świat, ale nie sparaliżować własnej gospodarki). Rzeczywiście, rząd najwyraźniej udoskonala swoje metody, promując korzystanie z krajowych platform i nawet nawołując obywateli do usuwania zagranicznych aplikacji takich jak WhatsApp, pod wątpliwymi zarzutami szpiegostwa capacitymedia.com. To sugeruje dążenie do jeszcze większego odłączenia irańskiego internetu od globalnej sieci w codziennym życiu.

Z drugiej strony, Irańczycy są obecnie bardziej niż kiedykolwiek świadomi alternatyw, takich jak Starlink. Wydarzenia z połowy czerwca de facto „zareklamowały” zdolności Starlinka. Wiadomość, że Elon Musk aktywował Starlink nad Iranem w bardzo krótkim czasie, szybko stała się viralem news.satnews.com ndtv.com, a organizacje diaspory irańskiej sygnalizują plany przesłania do kraju jeszcze większej liczby terminali. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli liczba nieoficjalnych użytkowników satelitarnych wzrośnie w najbliższych miesiącach, mimo niebezpieczeństw. Także na arenie międzynarodowej widać aktywność: rząd USA wspiera dostarczanie Irańczykom narzędzi omijania cenzury (np. rozszerzając zwolnienia z sankcji na nowe technologie). Pojawiają się także rozmowy o nowych platformach satelitarnych czy wysokościowych, które mają poszerzyć dostępność internetu. Tymczasem władze Iranu stawiają na rozwój wewnętrzny. Koncept „Obszarów Wolności Cybernetycznej” wprowadzony w maju 2025 sugeruje, że rząd może selektywnie luzować restrykcje internetowe w kontrolowanych strefach gospodarczych khabaronline.ir. Jeśli tak się stanie, zobaczymy np. „niefiltrowany hub internetowy” na wyspie Kish czy w inkubatorze technologicznym, podczas gdy reszta kraju pozostanie za filtrami. Formalizowałoby to dwupoziomowy system internetowy.

Irańskie plany infrastrukturalne kontynuowane są mimo sankcji. Ministerstwo komunikacji na początku 2025 roku ponownie podkreśliło swoje cele rozwoju sieci światłowodowej (20 milionów połączeń światłowodowych do 2025 roku) oraz podłączenie wszystkich pozostałych wiosek do 2028 roku presstv.ir businesswire.com. Czy realizacja tych planów się powiedzie, pozostaje niepewne, ale osiągnięcie tych celów mogłoby poprawić podstawową łączność (choć wciąż cenzurowaną). W przypadku sieci mobilnej, jeśli faktycznie zostanie uwolnione pasmo, jak obiecano businesswire.com businesswire.com, zasięg 5G również może się poszerzyć pod koniec 2025 i w 2026 roku. Bez otwartego internetu jednak, wyższa prędkość niewiele zmieni, skoro większość globalnych treści nadal będzie blokowana lub spowalniana. W obszarze polityki, skutki protestów i konfliktu zapewne oznaczają, że nie należy się spodziewać poluzowania cenzury w najbliższym czasie. Przeciwnie, władze Iranu otwarcie chwalą krajowy intranet NIN za wytrwałość w ostatnich kryzysach i mogą podążać w kierunku jeszcze bardziej agresywnego nadzoru treści. Sankcje UE wobec irańskich urzędników ds. ICT oraz międzynarodowe oburzenie z powodu blokad nie zmieniły jak dotąd polityki Teheranu businesswire.com.

Podsumowując, dostęp do internetu w Iranie w połowie 2025 roku znajduje się na rozdrożu między nowoczesną technologią a autorytarną kontrolą. Kraj ten zbudował znaczącą infrastrukturę – miliony użytkowników, powszechne 4G, rozwijającą się sieć światłowodową – ale ta łączność ma swoją cenę. Rządowa cenzura, spowalnianie i okresowe blokady to codzienność, przez co większość Irańczyków ucieka się do VPN-ów, a obecnie nawet do łączy satelitarnych, by móc swobodnie się komunikować. Międzynarodowe sankcje oraz izolacjonistyczna polityka Iranu dodatkowo komplikują sytuację, ograniczając zarówno rozbudowę sieci, jak i dostępność treści. Jednak innowacja zawsze znajdzie swoje miejsce: od kreatywnych rozwiązań VPN, po talerze Starlinka na ukrytych dachach – Irańczycy nieustannie dążą do otwartego dostępu. Najnowsze wydarzenia, zwłaszcza aktywacja Starlinka podczas blokady, podkreślają trwającą walkę między technicznie zaawansowanym społeczeństwem a reżimem dążącym do kontroli informacji. Przez najbliższe lata kierunek rozwoju internetu w Iranie może pójść w jedną ze stron – w stronę jeszcze bardziej zamkniętej, narodowo odizolowanej sieci lub (choćby za sprawą nowych technologii i presji społecznej) w kierunku otwarcia. Jedno jest pewne: status quo jest niestabilny. Każda blokada rodzi nowe sposoby obejścia, a każdy skok technologiczny (jak internet satelitarny) zmusza państwo do konfrontacji z siłami, których nie może kontrolować. Internet Iranu w 2025 roku to więc nie tylko opowieść o kablach i przepustowości, ale społeczna walka o wolność w erze cyfrowej, rozgrywająca się w czasie rzeczywistym w routerach i na niebie Islamskiej Republiki.

Źródła:

Tags: , ,