Najgorętsze telefony 2025 roku: starcie flagowców, budżetowców i telefonów z podstawowymi funkcjami oraz co nas czeka w 2026

Porównanie smartfonów i telefonów z podstawowymi funkcjami na lata 2025 i 2026
Smartfony w 2025 obejmują niesamowite spektrum – od ultradrogich flagowców kosztujących ponad 1000 dolarów po podstawowe telefony z funkcjami poniżej 50 dolarów, które wciąż sprzedają się w milionach na rynkach wschodzących. Nigdy konkurencja nie była tak zacięta ani tak różnorodna. Najwyższej klasy urządzenia od Apple, Samsunga, Google, Xiaomi, OnePlus i innych przesuwają granice w zakresie wzornictwa, technologii wyświetlaczy, wydajności i innowacji w aparatach. Jednocześnie telefony ze średniej półki zmniejszają dystans do modeli premium, oferując zaawansowane funkcje za ułamek ceny, a telefony z podstawowymi funkcjami – tak, te „głupie” telefony z klawiaturą – pozostają zaskakująco istotne w regionach, gdzie najważniejsze są przystępność cenowa i żywotność baterii.
Ten kompleksowy raport porównuje najnowsze i najpopularniejsze smartfony roku 2025 (zarówno flagowce, jak i modele ze średniej półki), a także wciąż obecne na rynku telefony z podstawowymi funkcjami, według kluczowych kryteriów, takich jak wzornictwo, wydajność, oprogramowanie, aparaty, bateria, łączność, trwałość, zrównoważony rozwój i cena. Wyróżnimy globalne trendy, a także przyjrzymy się regionalnym niuansom – na przykład dlaczego telefony z podstawowymi funkcjami wciąż stanowią około połowy rynku mobilnego w Afryce i nadal zyskują na popularności w takich krajach jak Indie. Po drodze zamieszczamy komentarze ekspertów i statystyki od analityków branżowych, aby zapewnić kontekst. Na koniec rzucimy okiem na 2026 rok, prezentując nadchodzące flagowe telefony (w tym być może pierwszy składany iPhone od Apple) oraz przewidywane innowacje – od ewolucji 5G po składane bez zagięć.
(Uwaga: Wszystkie źródła są cytowane w tekście dla przejrzystości. Teraz przyjrzyjmy się sytuacji na rynku telefonów w 2025 roku.)
Wzornictwo i jakość wykonania
Flagowe smartfony w 2025 roku to szczytowe osiągnięcie w dziedzinie wzornictwa premium. Producenci stosują materiały najwyższej jakości – na przykład iPhone’y Pro od Apple wprowadziły ramki z tytanowego stopu dla wytrzymałości bez dodatkowej wagi (po latach stosowania stali nierdzewnej), podczas gdy inne flagowce mają polerowane aluminium lub nawet ceramiczne plecki dla luksusowego efektu. Niemal wszystkie modele z wyższej półki mogą się pochwalić wytrzymałym szkłem (takim jak Gorilla Glass Victus 2 lub 3) na ekranie i z tyłu, często z subtelnymi krzywiznami lub profilowaniem. Efekt? Smukłe urządzenia, które emanują jakością – choć często kosztem śliskości lub podatności na odciski palców. Wyspa aparatów stała się rozpoznawalnym elementem designu: duże, trójkątne układy obiektywów (jak w serii iPhone 16/17) lub ogromne, okrągłe moduły aparatów (w flagowcach Xiaomi czy Huawei), które przyciągają wzrok. Niektóre projekty stawiają na charakterystyczną estetykę: na przykład seria Nothing Phone wykorzystuje przezroczyste plecki z podświetleniem LED „Glyph”, oferując futurystyczny, minimalistyczny wygląd, który jest całkowicie unikalny. Składane telefony, takie jak seria Galaxy Z od Samsunga i inne, wprowadzają zupełnie nowy wymiar wzornictwa – ich zawiasowe ekrany pozwalają zamienić telefon w mini-tablet lub kieszonkową muszlę, co jest być może najodważniejszym trendem ostatnich lat.
Telefony ze średniej półki również podniosły poprzeczkę w kwestii designu. W 2025 roku powszechnie spotyka się urządzenia średniej klasy z wąskimi ramkami, przednimi aparatami w otworze w ekranie, a nawet szklanymi tyłami lub metalowymi ramkami. Wiele z nich czerpie inspiracje z droższych modeli – na przykład Pixel 9a od Google przejmuje czysty, nowoczesny wygląd Pixela 9, ale w obudowie z poliwęglanu. W rzeczywistości Google wrócił do podstaw w projekcie Pixela 9a: przywrócono niemal płaski tylny aparat, “dawno zapomniany” wybór stylistyczny, który wyróżnia się na tle dużych wysp aparatów w większości telefonów. Celem jest zapewnienie premium odczuć bez premium ceny. Choć modele ze średniej półki mogą częściej wykorzystywać plastik (dla oszczędności), nadal sprawiają solidne wrażenie w dłoni, a niektóre oferują nawet wodoodporność (klasa IP67 pojawia się w wyższej średniej półce).
Telefony klasyczne z kolei stawiają na praktyczność i wytrzymałość w swoim designie. Te urządzenia – na przykład klasyczna seria Nokii czy tanie modele itel – zwykle mają prostą plastikową obudowę z wymiennymi tylnymi panelami i bateriami. Choć nie wygrają konkursów piękności ani nie używają egzotycznych materiałów, telefony klasyczne są zbudowane, by wytrzymać trudy użytkowania. Plastikowe obudowy i fizyczne klawiatury przetrwają upadki, które rozbiłyby szklany smartfon. Na rynkach takich jak Afryka czy Azja Południowa konsumenci cenią telefon, który “nie sprawia wrażenia kruchego” i wytrzymuje intensywne użytkowanie. Projekty są użytkowe: małe ekrany (zwykle 2–2,8 cala), klawiatury T9 lub podstawowe ekrany dotykowe, czasem latarka lub radio FM. Jest też element nostalgii – HMD Global (producent telefonów Nokia) odniósł sukces, odświeżając retro modele jak 3310, łącząc klasyczny design z drobnymi ulepszeniami. Krótko mówiąc, telefony klasyczne stawiają na funkcjonalność ponad wygląd, a ich solidna konstrukcja to atut, gdy użytkownik potrzebuje urządzenia, które “po prostu działa” i może być używane jako zapasowy telefon.
Jakość wykonania w 2025 roku poprawiła się w całej branży, by sprostać oczekiwaniom konsumentów. Praktycznie wszystkie flagowce i wiele modeli ze średniej półki jest teraz odporna na kurz i wodę – zazwyczaj IP68 w segmencie premium (czyli przetrwają 1,5 m pod wodą przez 30 minut) oraz IP54/IP67 w średniej półce (odporność na zachlapania). Ta cecha wytrzymałości stała się jednym z głównych kryteriów zakupu, zaraz po czasie pracy na baterii, dla wielu użytkowników. Nawet składane telefony, początkowo krytykowane za delikatne ekrany i zawiasy, stały się trwalsze: najnowsze Galaxy Z Fold i Flip wykorzystują mocniejsze ultra-cienkie szkło i mechanizmy zawiasów testowane na setki tysięcy złożeń. Producenci tacy jak Samsung i Motorola mocno reklamują poprawioną trwałość zawiasów i mniej widoczną fałdę na ekranie w swoich składanych modelach na 2025 rok – to problem, który stopniowo jest rozwiązywany (branżowi eksperci przewidują, że składane telefony w 2026 roku całkowicie wyeliminują fałdę dzięki nowym materiałom).
Co ciekawe, cienkość i lekkość wróciły jako cele projektowe. Po latach coraz większych telefonów, część modeli z 2025 roku stawia na smukłe profile: Samsung wypuścił nawet “Galaxy S25 Edge”, który jest chwalony jako “najlepszy cienki telefon” – jest imponująco smukły, a jednocześnie oferuje topowe parametry i klasę IP68. Krążą plotki, że Apple odpowie ultracienkim wariantem iPhone 17 “Air” pod koniec 2025 roku, by przyciągnąć zwolenników lżejszych urządzeń. Te działania pokazują, że nawet gdy aparaty i baterie rosną, producenci telefonów znajdują sprytne sposoby na redukcję milimetrów i gramów (dzięki nowym materiałom i układom wewnętrznym), by poprawić ergonomię.
Ogólnie rzecz biorąc, w 2025 roku flagowe telefony emanują prestiżem dzięki swojej konstrukcji i odważnym elementom designu, telefony ze średniej półki wyglądają bardziej ekskluzywnie niż kiedykolwiek, a telefony klasyczne wciąż cechuje wytrzymała prostota. Różnorodność form – klasyczne prostokątne bryły, telefony składane, a nawet niektóre nietypowe modele z podwójnym ekranem lub do gier – sprawia, że konsumenci mają wybór wzornictwa dopasowany do swojego stylu i potrzeb.
Technologia wyświetlaczy
Wyświetlacze smartfonów w 2025 roku są po prostu oszałamiające. Flagowe urządzenia powszechnie wyposażone są w wysokiej rozdzielczości panele OLED z żywymi kolorami, głęboką czernią i jasnością pozwalającą na komfortowe użytkowanie na zewnątrz. W smartfonach z Androidem klasy premium powszechna jest już rozdzielczość QHD+ (1440p), a w iPhone’ach zagęszczenie pikseli sięga około 460+ ppi, co zapewnia niezwykle ostre obrazy. Przekątne ekranów w topowych modelach mieszczą się zazwyczaj w przedziale 6,6–6,9 cala (iPhone Pro Max i Samsung Ultra są bliżej górnej granicy, niemal jak mini-tablety). Co istotne, większość flagowych, a nawet średniopółkowych modeli, ma już wyświetlacze o wysokiej częstotliwości odświeżania – zazwyczaj 120 Hz – co sprawia, że animacje i przewijanie są niezwykle płynne. W rzeczywistości Apple ma w końcu wprowadzić swoją technologię 120 Hz ProMotion do zwykłego (nie-Pro) iPhone’a 17 w 2025 roku, nadrabiając zaległości wobec Androida, gdzie nawet telefony za 300 dolarów oferują dziś 90 Hz lub 120 Hz.
Zaawansowane technologie OLED, takie jak LTPO (Low-Temperature Polycrystalline Oxide), stały się standardem w flagowcach. Wyświetlacze LTPO mogą dynamicznie dostosowywać częstotliwość odświeżania od pełnych 120 Hz (do gier lub przewijania) aż do 1 Hz (dla statycznych treści lub trybu always-on), co pozwala oszczędzać energię. Ta innowacja, obecna w telefonach takich jak Samsung Galaxy S25 Ultra czy OnePlus 13 Pro, zapewnia płynność działania bez drastycznego skracania czasu pracy na baterii. Kolejna zaleta: te panele są niezwykle jasne i wydajne. Najnowsze ekrany Samsunga i Apple osiągają ponad 1 500 nitów w pełnym słońcu, co gwarantuje czytelność nawet w bardzo jasne dni. Niektóre niszowe urządzenia (do gier lub wersje „Pro”) idą jeszcze dalej – na przykład najnowszy model Motorola Edge z ekranem pOLED oferował aż 4 500 nitów szczytowej jasności dla treści HDR, co jest wręcz oślepiające.
Poprawiła się także trwałość wyświetlaczy. Szkło Gorilla Glass Victus 2/3 firmy Corning (oraz równoważne szkła konkurencji) pokrywa wiele ekranów w 2025 roku, czyniąc je bardziej odpornymi na zarysowania i upadki. Choć żaden ekran telefonu nie jest niezniszczalny, każda kolejna generacja szkła zwiększa szanse na przetrwanie codziennych wypadków. A jeśli to za mało, niektóre wytrzymałe lub gamingowe telefony oferują dodatkowe zabezpieczenia – np. szafirowe osłony obiektywów czy fabrycznie naklejone szkła ochronne.
Głównym trendem w 2025 roku jest dalsze udoskonalanie składanych wyświetlaczy. Samsung Galaxy Z Fold 7 i Flip 7 (wprowadzone na rynek w połowie 2025 roku) wykorzystują ulepszone Ultra-Thin Glass, które jest mniej podatne na zagniecenia i uszkodzenia, w połączeniu z przeprojektowanymi zawiasami, które nie pozostawiają szczeliny po zamknięciu digitaltrends.com. Inni producenci, tacy jak Xiaomi (z nowym Mix Flip 2) i Motorola (Razr 2025), również intensywnie rozwijają składane ekrany. Te wyświetlacze mogą się teraz składać dziesiątki tysięcy razy; oferują także wysokie częstotliwości odświeżania i dużą jasność, podobnie jak ich sztywne odpowiedniki. Składane ekrany wciąż mają delikatne zagięcie na środku, ale staje się ono coraz płytsze – a jak zauważają branżowi eksperci, przewiduje się, że rok 2026 będzie rokiem, w którym składane ekrany w dużej mierze „pozbędą się zagięcia” dzięki materiałom nowej generacji. Na razie składane wyświetlacze to prawdziwy cud techniki: masz mały tablet w kieszeni, choć z pewnymi kompromisami w absolutnej jakości obrazu w porównaniu do najlepszych klasycznych smartfonów.A co z telefonami ze średniej półki? Co imponujące, nawet modele budżetowe w 2025 roku często mają wyświetlacze OLED i wysoką częstotliwość odświeżania. Na przykład telefony za około 300 dolarów oferują dziś takie funkcje jak panele AMOLED 120Hz o rozdzielczości FHD+ (1080p+) – coś nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. Infinix GT 30 Pro (około 290 dolarów) oferuje 6,78-calowy AMOLED z częstotliwością odświeżania 144Hz, skierowany do graczy z ograniczonym budżetem ts2.tech. Kolory i kontrast mogą nie być tak idealnie skalibrowane jak w telefonie za 1000 dolarów, a maksymalna jasność może być niższa, ale różnica się zmniejsza. Niektóre modele ze średniej półki rezygnują z takich udogodnień jak LTPO czy certyfikacja HDR10+, ale w codziennym użytkowaniu wyświetlacze i tak prezentują się świetnie jak na swoją cenę.
Tymczasem telefony z podstawowymi funkcjami zazwyczaj mają bardzo proste wyświetlacze. Większość z nich posiada małe ekrany LCD (2 do 3 cali) o niskiej rozdzielczości (QVGA lub podobnej) – wystarczające jedynie do wyświetlania wiadomości tekstowych i podstawowych menu aplikacji. Niektóre nowoczesne „inteligentne telefony z podstawowymi funkcjami” (działające na KaiOS) mogą mieć nieco większe ekrany 2,4–3,5 cala, czasem dotykowe, ale to wciąż podstawowa technologia LCD. Nie ma tu wysokiej częstotliwości odświeżania ani OLED – zamiast tego nacisk kładzie się na czytelność i energooszczędność. Wiele ekranów w tych telefonach nie jest w ogóle dotykowych (opierają się na fizycznych przyciskach nawigacyjnych) i często pozostają doskonale czytelne w pełnym słońcu. W rzeczywistości jedną z zalet takiego prostego wyświetlacza jest minimalne zużycie energii, co przyczynia się do legendarnej żywotności baterii tych urządzeń. Krótko mówiąc, ekrany w telefonach z podstawowymi funkcjami spełniają swoje zadanie przy obsłudze tekstu i rozmów, ale każdy przyzwyczajony do smartfona uzna je za bardzo ograniczone (i zdecydowanie nieprzeznaczone do multimediów czy przeglądania internetu poza najbardziej podstawowymi funkcjami).
Podsumowując, smartfony z 2025 roku mogą pochwalić się najnowocześniejszymi wyświetlaczami – od bezramkowych paneli OLED z płynnym odświeżaniem po nowatorskie ekrany składane – a nawet niższe segmenty rynku znacznie poprawiły jakość ekranów. Tylko skromny telefon z podstawowymi funkcjami pozostaje w tyle pod względem wyświetlacza, przypominając o kompromisie na rzecz ekstremalnej wydajności baterii i oszczędności kosztów.
Wydajność (układy, RAM itd.)
Pod względem surowej wydajności smartfony z 2025 roku są diabelnie potężne. Najnowsze flagowe układy scalone od Apple, Qualcomma, Samsunga i MediaTeka powstają w miniaturowych procesach 3 nm lub 4 nm, zawierając więcej tranzystorów niż kiedykolwiek wcześniej i oferując prędkości dorównujące niektórym komputerom PC. Na przykład układ Apple A18 Bionic (obecny w serii iPhone 16 Pro) oraz nadchodzące A19/A20 w przyszłych modelach są produkowane w technologii około 3 nm, a według doniesień mają ponad 10 miliardów tranzystorów na pokładzie. Podobnie Snapdragon 8 Gen 3 od Qualcomma (oraz spodziewany Gen 4 w 2025 roku) plasują się w tej samej lidze, umożliwiając flagowym Androidom błyskawiczne wykonywanie zadań. Te układy bez trudu radzą sobie z grami na poziomie konsol, wielozadaniowością jak na komputerze stacjonarnym oraz zaawansowanymi obliczeniami AI w czasie rzeczywistym. W rzeczywistości codzienne aplikacje ledwo obciążają te procesory – uwaga przesunęła się na zadania specjalistyczne, takie jak AI, grafika i efektywność.
Dla porównania, wydajność nowoczesnego, flagowego telefonu naprawdę zbliża się do laptopa. Układy Apple wciąż uchodzą za złoty standard pod względem efektywności CPU i prędkości jednego rdzenia, ale Qualcomm, MediaTek i Google z układami Tensor skupili się na AI i uczeniu maszynowym jako czynniku wyróżniającym. Snapdragon 8 Gen 3, na przykład, chwali się ulepszonymi możliwościami przetwarzania AI i grafiką (GPU), które pozwalają na funkcje takie jak tłumaczenie języka w czasie rzeczywistym na urządzeniu czy zaawansowane efekty aparatu bez wysiłku. Układ Tensor G4 od Google (w serii Pixel 9) również stawia na AI na urządzeniu – z łatwością obsługuje takie funkcje jak Magic Eraser do edycji zdjęć czy transkrypcję na żywo. Te ulepszenia w zakresie AI i grafiki to obecnie kluczowe powody do dumy w marketingu, ponieważ producenci układów wiedzą, że sama surowa prędkość CPU to już przesada dla większości użytkowników.
RAM w flagowcach również osiągnął poziom komputerów PC. Wiele topowych telefonów z Androidem ma teraz 12 GB do 16 GB RAM, co zapewnia płynne wielozadaniowość i odporność na przyszłość przez lata. Na przykład Samsung Galaxy S25 Ultra oferuje 12 GB RAM w podstawowej wersji (dostępne są wyższe warianty), a telefony gamingowe czasem dochodzą do 18 GB. iPhone’y Apple tradycyjnie radziły sobie z mniejszą ilością RAM dzięki optymalizacjom iOS (iPhone 16 Pro Max ma 8 GB, co w świecie iOS w zupełności wystarcza), ale nawet Apple stopniowo zwiększa ilość RAM, by obsłużyć więcej procesów w tle i funkcje takie jak zawsze włączony ekran. W urządzeniach ze średniej półki 6 GB do 8 GB to już standard, co w zupełności wystarcza przeciętnemu użytkownikowi do wielozadaniowości; tylko w najtańszych modelach w 2025 roku można jeszcze spotkać 4 GB.
Warto zauważyć, jak układy SoC ze średniej i wyższej średniej półki zbliżyły się do flagowców poprzedniej generacji. Telefon za około 400–500 dolarów w 2025 roku może mieć Snapdragona z serii 7 lub MediaTeka Dimensity z serii 8000, oferując wydajność porównywalną z flagowcami z 2022 roku. Oznacza to, że można uzyskać bardzo szybkie działanie bez płacenia najwyższej ceny. Weźmy Google Pixel 9a (~499 USD) – korzysta z układu Tensor G4, który oferuje większość funkcji AI i prędkości flagowego Tensor G5 z Pixela 9, tylko nieco ograniczonych. Podobnie telefony takie jak OnePlus 13 (około 600 USD) mają ten sam flagowy układ Snapdragon co telefony za 1000 dolarów, czyniąc je „flagowcami w dobrej cenie”. Nic dziwnego, że eksperci zauważają, iż wydajność flagowców przeniknęła niżej, dzięki czemu urządzenia ze średniej półki są szybkie przy niemal każdym zadaniu poza ekstremalnym graniem czy zaawansowanym nagrywaniem wideo z wielu kamer.
W codziennym użytkowaniu zarówno flagowe, jak i średniopółkowe smartfony w 2025 roku sprawiają wrażenie niezwykle responsywnych. Aplikacje otwierają się natychmiast, animacje interfejsu są płynne, a wymagające gry działają z wysoką liczbą klatek na sekundę. Różnice pojawiają się w utrzymaniu wydajności i zarządzaniu temperaturą – topowe flagowce zwykle mają lepsze chłodzenie (komory parowe, arkusze grafitowe), co pozwala dłużej utrzymać maksymalne prędkości, podczas gdy telefony ze średniej półki mogą szybciej zacząć ograniczać wydajność przy długotrwałym obciążeniu. Co ciekawe, mówi się, że iPhone 17 Pro wprowadzi system chłodzenia komorą parową (po raz pierwszy w iPhone’ach), aby poprawić zarządzanie ciepłem, ponieważ Apple mocniej obciąża swoje układy i być może przechodzi na lżejsze aluminiowe ramki, które inaczej odprowadzają ciepło. Pokazuje to, że nawet Apple traktuje utrzymanie wydajności na poważnie w modelach na 2025/2026 rok.Jeśli chodzi o granie, wyspecjalizowane telefony gamingowe (marek takich jak Asus ROG, RedMagic czy Black Shark) w 2025 roku mają topowe układy i dodatkowe aktywne chłodzenie (niektóre mają miniaturowe wentylatory) oraz funkcje takie jak ekrany o wyższym próbkowaniu dotyku. Pojawia się trend, w którym nawet zwykłe telefony oferują tryby „gamingowe” lub akcesoria: np. Infinix GT 30 Pro ma odczepiany magnetyczny wentylator chłodzący i przyciski spustowe na ramce, by przyciągnąć graczy, mimo niskiej ceny ts2.tech. Ta demokratyzacja funkcji gamingowych oznacza, że nie trzeba już wydawać 1000 dolarów, by cieszyć się wydajną rozgrywką mobilną.
Nie możemy też zapomnieć o telefonach z klapką – choć pod względem wydajności to zupełnie inny świat. Telefony z klapką zwykle działają na bardzo podstawowych procesorach (często jednordzeniowych lub dwurdzeniowych, jak prosty Qualcomm 205 Mobile lub proste układy MediaTek) i mają od 4 MB do 64 MB RAM. Te parametry brzmią śmiesznie mało, ale wymagania takich telefonów są minimalne: działają na prostym systemie operacyjnym do dzwonienia, SMS-owania i ewentualnie podstawowego internetu przez Operę Mini lub WhatsApp na KaiOS. Plusem jest to, że te układy zużywają bardzo mało energii i są bardzo tanie, co pozwala sprzedawać telefony nawet za 20-30 dolarów. Nowsze telefony z KaiOS (np. seria JioPhone w Indiach czy Nokia 6300 4G) mają nieco lepsze parametry – kilkaset MB RAM i dwurdzeniowy procesor – by obsłużyć lekkie aplikacje. Jednak każdy przyzwyczajony do smartfona uzna telefony z klapką za wolne i ograniczone; są one stworzone wyłącznie do podstawowych zadań. W krajach rozwijających się jednak spełniają potrzeby pierwszych użytkowników telefonów komórkowych, a wszelkie „inteligentne” funkcje (jak WhatsApp) są tylko dodatkiem do podstawowych rozmów i SMS-ów.
Podsumowując, smartfony z 2025 roku oferują wydajność, której trudno coś zarzucić. Flagowce przesuwają granice dzięki najnowszym układom (3 nm, ponad 10 miliardów tranzystorów, akceleratory AI) i ogromnej ilości RAM, podczas gdy telefony ze średniej półki są wystarczająco mocne, by zadowolić niemal wszystkich poza najbardziej wymagającymi użytkownikami. Era lagów i spowolnień w świecie smartfonów praktycznie się skończyła. Tymczasem telefony z klapką działają na minimalnej mocy obliczeniowej – to świadomy kompromis, by osiągnąć bardzo niską cenę i długą żywotność baterii.
System operacyjny i funkcje oprogramowania
Krajobraz mobilnych systemów operacyjnych w 2025 roku pozostaje w dużej mierze duopolem: Android od Google i iOS od Apple dominują praktycznie we wszystkich smartfonach, przy czym Android posiada około 80% globalnego udziału w rynku, a iOS około 20%. Każda z tych platform stale się rozwija, oferując nowe funkcje i ulepszenia, a wybór między nimi często sprowadza się do preferencji ekosystemu i segmentu cenowego (Android obejmuje urządzenia od 50 do 1500 dolarów, podczas gdy iOS jest dostępny wyłącznie na iPhone’ach Apple w segmencie premium). Istnieje kilka alternatywnych systemów operacyjnych w niszowych urządzeniach (HarmonyOS od Huawei na niektórych telefonach w Chinach czy podstawowy KaiOS na prostych telefonach typu smart feature phone), ale globalnie Android i iOS to bliźniacze filary.
iOS 16/17 (a właściwie iOS 26, ponieważ Apple wprowadziło mylące ponowne numerowanie, aby zsynchronizować wersjonowanie systemów) na najnowszych iPhone’ach Apple jest dopracowany i skoncentrowany na prywatności. Aktualizacje systemu Apple w latach 2024–2025 przyniosły ulepszenia, takie jak konfigurowalny ekran blokady z widżetami, ulepszone powiadomienia i nowe funkcje prywatności (np. Ochrona prywatności poczty, przejrzystość śledzenia aplikacji – wszystko po to, by ograniczyć zbieranie danych). W 2025 roku Apple postawiło na integrację inteligencji z iOS: tak zwane funkcje Apple Intelligence wykorzystują AI działającą na urządzeniu, by sugerować działania, ulepszać sortowanie zdjęć czy nawet przewidywać, czego możesz potrzebować (spersonalizowany ekran „Now Brief” iPhone’a zbiera Twoje spotkania, pogodę itd., na podstawie wyuczonych preferencji tomsguide.com). iOS jest chwalony za płynność działania i ścisłą integrację ze sprzętem Apple – na iPhonie oprogramowanie jest maksymalnie zoptymalizowane pod konkretny model, dlatego nawet słabsze iPhone’y działają szybko i otrzymują aktualizacje oprogramowania w dniu premiery przez wiele lat. W rzeczywistości, jak zauważył jeden z ekspertów, „iPhone’y oferują szybsze aktualizacje oprogramowania, lepsze gry i aplikacje oraz lepsze bezpieczeństwo i prywatność” niż ich odpowiedniki z Androidem. Kontrola Apple zarówno nad sprzętem, jak i oprogramowaniem oznacza także doskonałą stabilność i App Store pełen wysokiej jakości aplikacji (często najlepsze wersje aplikacji lub gier pojawiają się najpierw właśnie tutaj). Wadą jest jednak to, że iOS jest bardziej zamknięty i mniej konfigurowalny niż Android – a najnowsze innowacje czasem pojawiają się najpierw na Androidzie (na przykład niestandardowe launchery, niektóre funkcje AI czy nawet proste rzeczy jak multitasking w podzielonym ekranie od dawna są dostępne na Androidzie).
Android 14/15 w 2025 roku jest niezwykle dojrzały i pełen funkcji. Telefony Pixel od Google działają na „czystym” Androidzie z najnowszymi funkcjami prosto od Google, podczas gdy Samsung, OnePlus, Xiaomi i inni dostosowują Androida za pomocą własnych nakładek (One UI, OxygenOS, MIUI itp.), dodając dodatkowe funkcje. Siłą Androida zawsze była jego elastyczność i możliwość personalizacji: użytkownicy mogą dostosować wygląd i działanie systemu, a producenci często wyróżniają się za pomocą trików programowych. W 2025 roku duży nacisk w Androidzie położono na integrację AI i uczenia maszynowego w całym systemie operacyjnym. Na przykład telefony Pixel 9/10 od Google mają funkcje asystenta głosowego, które mogą filtrować połączenia spamowe lub czekać na linii za ciebie, wbudowaną transkrypcję na żywo i tłumaczenie (dzięki chipom Tensor AI), a nawet funkcje generowania obrazów, gdzie telefon może sugerować edycje lub tworzyć tapety za pomocą AI. Wiele z tych możliwości działa bezpośrednio na urządzeniu. Samsung, nie chcąc pozostać w tyle, wprowadził własne ulepszenia asystenta Galaxy AI w serii S25 – umożliwiając użytkownikom wydawanie złożonych poleceń łączących działania wielu aplikacji. Jak zauważył jeden z recenzentów, możesz powiedzieć wirtualnemu asystentowi Samsunga coś w stylu: „Zaplanuj kolację w piątek z Alexem”, a on znajdzie termin, doda wydarzenie do kalendarza i wyśle Alexowi wiadomość ze szczegółami – wszystko za jednym razem. Tego typu automatyzacja między aplikacjami to zapowiedź tego, jak AI staje się integralną częścią doświadczenia użytkownika na smartfonach.
Bezpieczeństwo i prywatność są również w centrum dyskusji o oprogramowaniu. Android miał historycznie opinię systemu z wolniejszymi aktualizacjami (a więc potencjalnymi problemami z bezpieczeństwem na starszych urządzeniach), ale to się poprawia. Samsung, na przykład, obecnie obiecuje 4 lata głównych aktualizacji systemu i 5 lat poprawek bezpieczeństwa dla wielu modeli, zbliżając się do wiodącego wsparcia Apple (Apple zapewnia około 5-6 lat aktualizacji iOS dla iPhone’ów, a mówi się o wydłużeniu do 7 lat). Zarówno iOS, jak i Android wdrożyły silniejsze piaskownice, szyfrowanie na urządzeniu oraz elementy takie jak bezpieczne enklawy do przechowywania danych biometrycznych. Uwierzytelnianie wieloskładnikowe, Face ID / zaawansowane rozpoznawanie twarzy i ultradźwiękowe czytniki linii papilarnych pod ekranem (w wielu Androidach) oznaczają, że w 2025 roku biometryczne zabezpieczenia są standardem nawet w telefonach ze średniej półki. Oczekuje się, że Android 15 pójdzie o krok dalej, wprowadzając takie rozwiązania jak integracja cyfrowych dowodów tożsamości i kluczy dostępu, co Apple również zaczęło robić (Apple Wallet obsługuje cyfrowe prawa jazdy w niektórych regionach itp.). Dla przeciętnego użytkownika obie platformy są dość bezpieczne, o ile telefon jest aktualizowany.
Jednym z zauważalnych trendów w oprogramowaniu jest wzrost popularności „czystego Androida” w porównaniu do mocno zmodyfikowanych doświadczeń. Linia Pixel od Google oferuje przejrzysty interfejs i ekskluzywne funkcje, takie jak pakiet „Pixel Call Assist” (Call Screen, Hold for Me itp.) oraz inne udogodnienia oparte na AI – często nazywany jest przez to „najinteligentniejszym” telefonemtomsguide.com tomsguide.com. Dla kontrastu, One UI od Samsunga dodaje mnóstwo funkcji ponad Androida: od Samsung DeX (tryb desktopowy po podłączeniu do monitora), przez zaawansowane aplikacje galerii, po obsługę rysika S Pen w Galaxy S25 Ultra do rysowania i robienia notatek. Użytkownicy, którzy kochają personalizację i mnogość funkcji, często wybierają podejście Samsunga lub Xiaomi, podczas gdy ci, którzy cenią prostotę, skłaniają się ku Pixelowi lub nawet iPhone’owi. Co ważne, podstawowe ekosystemy aplikacji – Sklep Play Google i App Store Apple – mają miliony aplikacji na każdą potrzebę. Do 2025 roku praktycznie wszystkie główne usługi (Netflix, Spotify, TikTok, aplikacje bankowe, cokolwiek wymienisz) są dostępne na obu platformach, choć w grach mobilnych iOS nadal prowadzi pod względem przychodów i czasem dostaje ekskluzywne tytuły wcześniej.Telefony ze średniej półki i budżetowe działają na tych samych systemach operacyjnych, ale różnią się wsparciem oprogramowania. Tańsze telefony z Androidem mogą otrzymać tylko 1–2 duże aktualizacje i mają więcej preinstalowanych, zbędnych aplikacji (zwłaszcza na rynkach takich jak Indie czy Chiny, gdzie marki zarabiają na preinstalowanych aplikacjach). Jednak firmy takie jak OnePlus, Oppo i Xiaomi zaczęły również obiecywać dłuższe wsparcie dla swoich urządzeń ze średniej półki (ponad 3 lata aktualizacji), co wskazuje na ogólny trend w kierunku dłuższej żywotności.
Tymczasem segment telefonów z podstawowymi funkcjami ma własne kwestie dotyczące „systemu operacyjnego”. Najprostsze telefony tego typu działają na własnym oprogramowaniu RTOS (brak prawdziwego multitaskingu, tylko podstawowy interfejs telefonu). Jednak znacząca część nowoczesnych telefonów z podstawowymi funkcjami korzysta z KaiOS, lekkiego systemu operacyjnego obsługującego aplikacje takie jak WhatsApp, YouTube, Facebook, Google Assistant itp., wszystkie zoptymalizowane do obsługi bez ekranu dotykowego lub na małych ekranach. KaiOS to w zasadzie fork Firefox OS i dodał telefonom z podstawowymi funkcjami nieco „inteligencji”. Przykładowo, Nokia 8000 4G i itel Magic X Pro to telefony z podstawowymi funkcjami, które mogą uruchomić WhatsApp i YouTube. KaiOS i podobne platformy odegrały kluczową rolę na rynkach wschodzących, umożliwiając osobom, które nie mogą sobie pozwolić na smartfona, dostęp do popularnych aplikacji. Jak wspomniano wcześniej, telefony z podstawowymi funkcjami obsługujące 4G zyskują na popularności – te urządzenia zapewniają podstawową łączność z internetem i aplikacje w formie telefonu z podstawowymi funkcjami. Są postrzegane jako etap przejściowy dla użytkowników, którzy mogą w przyszłości przesiąść się na smartfony. Warto wspomnieć o indyjskiej inicjatywie JioPhone – Reliance Jio sprzedało dziesiątki milionów bardzo tanich telefonów z KaiOS, by przekonać użytkowników 2G do 4G, a nowe modele, takie jak JioBharat, są wprowadzane na rynek, by kontynuować ten trend w 2025 roku. Działają one na zmodyfikowanym KaiOS ściśle zintegrowanym z usługami Jio.
Różnica w doświadczeniu użytkownika między systemem operacyjnym smartfona a systemem telefonu z podstawowymi funkcjami jest ogromna. Na telefonie z podstawowymi funkcjami nawigacja po aplikacji jest często niewygodna (np. używanie strzałek do przesuwania kursora), a wybór aplikacji jest znikomy w porównaniu do sklepów z aplikacjami na smartfony. Jednak kluczowe „funkcje oprogramowania”, które liczą się dla użytkowników telefonów z podstawowymi funkcjami, to stabilność i wydajność baterii – ich system operacyjny jest maksymalnie uproszczony, by telefon działał przez kilka dni na jednym ładowaniu i mógł pracować na bardzo słabym sprzęcie.
Podsumowując, oprogramowanie smartfonów w 2025 roku jest inteligentniejsze i bardziej zorientowane na użytkownika niż kiedykolwiek wcześniej. Funkcje oparte na AI są wyróżnikiem zarówno na iOS, jak i Androidzie – od proaktywnych asystentów po tłumaczenia w czasie rzeczywistym. Oba ekosystemy wciąż mają swoje wyraźne atuty: Android oferuje wybór i personalizację (i zniwelował różnicę w dopracowaniu), podczas gdy iOS zapewnia uproszczone, bezpieczne doświadczenie z najlepszym w branży długoterminowym wsparciem i silnym ekosystemem aplikacji. Oba systemy zbliżają się do siebie w kwestiach takich jak poprawiona prywatność, dłuższe aktualizacje i rozbudowane funkcje komunikacyjne. I choć smartfony stają się coraz inteligentniejsze, telefony z podstawowymi funkcjami pozostają celowo proste – choć nawet one powoli zyskują quasi-inteligentne możliwości dzięki lekkim systemom operacyjnym, które wprowadzają WhatsApp i inne podstawowe aplikacje do najprostszych urządzeń. Różnica w oprogramowaniu między flagowcem za 1200 dolarów a telefonem do rozmów i SMS-ów za 20 dolarów pozostaje ogromna, odzwierciedlając różne grupy odbiorców i zastosowania, ale każda kategoria urządzeń ewoluuje na swój sposób.Możliwości aparatu
Jeśli jest jedna dziedzina, w której smartfony zaciekle rywalizują o prymat, to jest nią aparat. Rok 2025 tylko zaostrzył wyścig zbrojeń w tej kategorii – flagowce mają wiele obiektywów, ogromne matryce i inteligentne przetwarzanie obrazu, które sprawia, że fotografia mobilna jest zdumiewająco dobra. Doszliśmy do momentu, w którym wielu konsumentów uważa, że wysokiej klasy telefon jest „wystarczająco dobry”, by zastąpić kompakt lub nawet lustrzankę w codziennej fotografii.
Zestawy z wieloma aparatami są teraz standardem praktycznie we wszystkich telefonach poza najbardziej podstawowymi. Typowy flagowiec w 2025 roku może mieć trzy lub cztery tylne aparaty: główny sensor o ultra wysokiej rozdzielczości (często 50MP, 108MP, a nawet 200MP w przypadku Samsunga), obiektyw ultraszerokokątny do szerokich ujęć, teleobiektyw lub peryskopowy teleobiektyw do zoomu optycznego, a czasem także sensor głębi lub makro. Na przykład Samsung Galaxy S25 Ultra ma główny aparat 200MP, ultraszerokokątny 50MP i dwa teleobiektywy (zoom optyczny 3x i 5x), co pozwala na ogromny zakres ogniskowych. Seria Apple iPhone 16 Pro/17 Pro oferuje potrójny zestaw aparatów ze skanerem LiDAR i wprowadziła peryskopowy teleobiektyw (zoom optyczny 5x) w największym modelu Pro Max, doganiając możliwości zoomu, które oferował Samsung i inni. Obiektywy peryskopowe (wykorzystujące pryzmaty do uzyskania dłuższych ogniskowych w cienkiej obudowie telefonu) stały się powszechne w flagowcach – oferując 5x, 10x, a nawet więcej w zoomie optycznym. Huawei Pura 80 Ultra (flagowiec dostępny tylko w Chinach w 2025 roku) chwali się nawet podwójnymi teleobiektywami 3,5× i 9× optycznie, pokazując, jak daleko zaszła technologia zoomu.
Być może jeszcze ważniejsze od sprzętu są rozmiar sensora i technologia pikseli. Widzimy, jak rozmiary matryc rosną: niektóre telefony używają już sensora typu 1 cal (około ~ 24×36 mm²
), co odpowiada zaawansowanym aparatom kompaktowym. Pionierem była tu firma Xiaomi z modelami takimi jak 13 Ultra, a także Sony. Większy sensor oznacza lepszą naturalną wydajność w słabym świetle i głębię ostrości. Nawet przy wysokich rozdzielczościach, takich jak 108MP czy 200MP, stosuje się łączenie pikseli (pixel binning) – łączenie kilku pikseli (np. 4-w-1, 9-w-1) – by uzyskać końcowy obraz o niższym poziomie szumów i wyższej rozpiętości tonalnej. Tak więc sensor 200MP może w słabym świetle wygenerować doskonałe zdjęcie 12MP, łącząc 16 pikseli w jeden super piksel. Te techniki dają aparatom w smartfonach swoisty „kod na oszukiwanie” ograniczeń małego rozmiaru. W rezultacie flagowce z 2025 roku potrafią robić imponująco szczegółowe zdjęcia zarówno w dzień, jak i w nocy.
Drugą rewolucją jest fotografia obliczeniowa. Każdy główny gracz wykorzystuje AI i algorytmy do przetwarzania zdjęć w czasie rzeczywistym, zamieniając zwykłych użytkowników w quasi-profesjonalnych fotografów. Google przoduje w tej dziedzinie – funkcje takie jak Magic Eraser i Photo Unblur pozwalają jednym dotknięciem usunąć niechciane obiekty lub wyostrzyć rozmazaną twarz na zdjęciu. HDR+ od Google był wielokrotnie naśladowany: telefony obecnie rejestrują wiele ekspozycji i łączą je w jedno zdjęcie za każdym razem, gdy naciskasz spust migawki, automatycznie równoważąc światła i cienie. Odpowiednik Apple (Smart HDR i Deep Fusion, obecnie część Photonic Engine) również wykorzystuje przetwarzanie wieloklatkowe, aby uzyskać obrazy o doskonałej rozpiętości tonalnej i szczegółowości. Apple stosuje nawet renderowanie semantyczne – rozpoznaje elementy sceny (twarze, niebo itp.) i dostosowuje je osobno dla najlepszego efektu. Tymczasem Samsung i inni wprowadzają AI optymalizujące scenę, które potrafi wykryć, czy fotografujesz jedzenie, zwierzęta, sceny nocne itp., i automatycznie dostosować ustawienia.
Fotografia w słabym świetle być może przeszła największy postęp. Tryb nocny to już standard – dzięki kilku sekundom ekspozycji i AI telefony potrafią tworzyć jasne, wiernie oddające kolory zdjęcia w niemal całkowitej ciemności, bez użycia lampy błyskowej. W 2025 roku tryby nocne są jeszcze szybsze i lepiej radzą sobie z poruszającymi się obiektami. Niektóre telefony (np. Huawei) wykorzystują nie tylko większe matryce, ale także autorskie algorytmy, by osiągać świetne efekty w słabym świetle; najnowszy model Ultra od Huawei oferuje nawet tryb astrofotografii z ręki do fotografowania gwiazd.
Możliwości wideo również gwałtownie wzrosły. Większość flagowców nagrywa wideo 8K (co najmniej 30 kl./s) i oczywiście 4K do 60 kl./s lub więcej. iPhone’y Apple pozostają topowym wyborem do wideo dzięki znakomitej stabilizacji i odwzorowaniu kolorów – iPhone 16 Pro oferuje nagrywanie w ProRes video dla profesjonalistów. Samsung i inni odpowiadają funkcjami takimi jak 8K HDR10+ video i zaawansowane tryby stabilizacji naśladujące gimbale. Pojawił się też tryb stabilizacji “Action mode” (termin Apple) lub “Ultra Steady” (w telefonach z Androidem), które łączą optyczną stabilizację obrazu (OIS), elektroniczne kadrowanie i szybkie sensory, pozwalając biegać podczas filmowania i nadal uzyskiwać płynny obraz. To jeszcze nie poziom GoPro, ale jak na telefon – robi wrażenie.
Kolejny unikalny trend: niektóre marki nawiązały współpracę z legendarnymi firmami fotograficznymi, by wykorzystać ich doświadczenie. Xiaomi z Leica, Vivo z Zeiss, OnePlus z Hasselblad – te kolaboracje przynoszą indywidualne ustawienia (np. tryby kolorów Leica w aplikacji aparatu Xiaomi nadające klasyczny wygląd) i czasem specjalne powłoki na obiektywach ograniczające flary. To w dużej mierze kwestia marketingu, ale podkreśla, jak prestiż aparatu jest argumentem sprzedażowym.
Telefony ze średniej półki w 2025 roku również zazwyczaj oferują zestawy z wieloma aparatami, choć w okrojonej wersji. Telefon za 400 dolarów może mieć główny aparat 50 MP (często nawet z użyciem starszego flagowego sensora), 8 MP ultraszerokokątny oraz może podstawowy makro lub czujnik głębi. Największą różnicą jest zazwyczaj brak dobrego teleobiektywu – średniaki często polegają na zoomie cyfrowym (wycinanie z tego wysokorozdzielczego głównego sensora) zamiast mieć obiektyw z zoomem optycznym. Mogą też nie mieć najnowszych algorytmów AI lub mieć słabsze przetwarzanie obrazu, więc tryb nocny i HDR mogą być mniej dopracowane. Mimo to, zadziwiające jest, że z urządzenia ze średniej półki można uzyskać bardzo przyzwoite zdjęcia. Na przykład Google Pixel 9a jest znany z tego, że przewyższa pod względem jakości aparatu znacznie droższe telefony – odziedziczył on programowe „magiczne sztuczki” linii Pixel, co oznacza, że jego zdjęcia często dorównują tym z telefonów za 800 dolarów. Podobnie urządzenia takie jak Nothing Phone 3a Pro mają potrójny aparat (w tym teleobiektyw, co jest rzadkością w tej klasie cenowej) – pokazując, że telefony poniżej 500 dolarów oferują teraz wszechstronne systemy aparatów.
Na samym dole rynku, telefony z klawiaturą (feature phones) zazwyczaj mają aparaty, ale są one symboliczne. Typowy feature phone może mieć aparat VGA 0,3 MP lub podstawowy 2 MP – tylko do bardzo prostych zdjęć. Te aparaty nie mają autofocusa, lampy błyskowej (poza może prostą diodą LED, która pełni też funkcję latarki) i na pewno żadnych inteligentnych funkcji obliczeniowych. Przypominają aparaty z telefonów z początku lat 2000 i są tam głównie dlatego, że konsumenci oczekują aparatu, choćby bardzo podstawowego. W codziennym użytkowaniu wielu użytkowników feature phone’ów prawdopodobnie rzadko korzysta z aparatu, chyba że do okazjonalnych potrzeb, ponieważ jakość jest słaba, a udostępnianie tych zdjęć (bez nowoczesnych aplikacji) jest ograniczone. Jednak niektóre nowsze telefony 4G mają nieco lepsze aparaty (np. 5 MP, plus aplikacje KaiOS jak WhatsApp do udostępniania zdjęć). Itel i Tecno reklamowały nawet feature phone’y z „aparatami AI”, choć to raczej chwyt marketingowy niż rzeczywistość. Krótko mówiąc, nie oczekuj wiele od aparatu w feature phone’ie – to co najwyżej opcja awaryjna.
Ogólnie rzecz biorąc, rok 2025 umacnia smartfony jako podstawowe aparaty dla większości ludzi. Połączenie dużych sensorów, zaawansowanej optyki (zoomy peryskopowe, szerokie przysłony) i fotografii obliczeniowej sprawia, że flagowy telefon może uchwycić wszystko – od szerokich krajobrazów po ostre zbliżenia 10x i kinowe wideo 4K. Jak ujął to jeden z redaktorów technologicznych, zbliżamy się do dnia, gdy smartfony „mogą całkowicie zastąpić samodzielne aparaty dla większości użytkowników”, a najlepsze telefony 2025 roku z pewnością są tego dowodem. Różnica między dedykowanymi aparatami a aparatami w telefonach pozostaje w przypadku zastosowań specjalistycznych (zoom optyczny powyżej 10x, ekstremalne warunki słabego oświetlenia bez żadnego źródła światła, czy profesjonalna ręczna kontrola), ale jest mniejsza niż kiedykolwiek. W przypadku telefonów ze średniej półki nadal otrzymujesz bardzo dobre aparaty do codziennego użytku, choć bez wszystkich bajerów flagowców. A telefony z klawiaturą nie nadążają w tej dziedzinie, ale są skierowane do innej grupy odbiorców. Wniosek: w kwestii aparatu dostajesz to, za co płacisz – a jeśli w 2025 roku kupisz urządzenie premium, masz niesamowicie zaawansowany aparat w kieszeni.
Bateria i ładowanie
Jeśli chodzi o utrzymanie zasilania, telefony w 2025 roku robią znaczące postępy. Użytkownicy konsekwentnie wskazują czas pracy na baterii jako swój priorytet numer jeden, a producenci odpowiedzieli większymi bateriami, inteligentniejszym zarządzaniem energią i szalenie szybkim ładowaniem – choć proporcje tych czynników różnią się między flagowcami a średniakami (i oczywiście w porównaniu do feature phone’ów).
Pojemności baterii w flagowych smartfonach obecnie zazwyczaj mieszczą się w zakresie 4 500 do 5 500 mAh. Na przykład Samsung Galaxy S25 Ultra ma baterię o pojemności około 5 000 mAh i okazał się najdłużej działającym telefonem Samsunga, jaki Tom’s Guide testował do połowy 2025 roku tomsguide.com. Dzięki energooszczędnym układom i ekranom z adaptacyjnym odświeżaniem wiele topowych telefonów bez problemu wytrzymuje cały dzień intensywnego użytkowania (czas włączonego ekranu 6-8 godzin). Apple iPhone 16 Pro Max również zebrał pochwały za „niewiarygodnie długi czas pracy na baterii”, co jest zasługą ścisłej integracji sprzętu i oprogramowania Apple, która oszczędza energię, gdy to możliwe. Niektórzy producenci zmieścili nawet większe baterie w smukłych obudowach: jeden z chińskich flagowców, OnePlus 13s, ma baterię 5 850 mAh i nie jest przy tym cegłą. Na horyzoncie pojawiają się też innowacyjne technologie baterii – anody krzemowo-węglowe i inne modyfikacje chemiczne – ale w 2025 roku większość telefonów wciąż korzysta ze sprawdzonego litu-jonu. Postępy są raczej ewolucyjne niż rewolucyjne.
Tam, gdzie robi się ciekawie, to szybkie ładowanie. Kilka marek toczy prawdziwą wojnę na waty, zwłaszcza chińscy producenci OEM. Obecnie nie jest niczym niezwykłym zobaczyć ładowanie 100W+ w flagowcu lub nawet wyższej klasy średniej. W praktyce oznacza to, że możesz podłączyć telefon i przejść od prawie pustej baterii do 100% w około 20-30 minut w wielu przypadkach. Na przykład Xiaomi i Oppo oferują ładowanie 120W w niektórych modelach – dosłownie pełne naładowanie w ~20 minut. Jeden z ostatnich konceptów Xiaomi pokazał nawet ładowanie 300W, które napełnia baterię w mniej niż 10 minut (choć nie jest jeszcze dostępne komercyjnie). OnePlus oferuje 100W w modelu OnePlus 13 Pro, a pokrewny model Oppo/OnePlus ma 150W (ze sprytnym zarządzaniem temperaturą, by nie przegrzać baterii). To aż trudno uwierzyć, ale to prawda: czekanie na naładowanie telefonu przestaje być problemem, jeśli masz odpowiednią ładowarkę. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie regiony oferują najwyższe prędkości – czasem wersje na UE lub USA mają ograniczenia ze względu na przepisy lub brak odpowiednich ładowarek.
Apple i Samsung są bardziej ostrożni, jeśli chodzi o prędkości ładowania – iPhone’y Apple nadal ładują się z mocą około 20-30W (co oznacza, że pełne ładowanie trwa ponad godzinę, czasem 1,5 godziny), a flagowce Samsunga oficjalnie obsługują do 45W. Firmy te stawiają na długowieczność baterii i bezpieczeństwo, a także usunęły ładowarki z zestawu, powołując się na redukcję elektrośmieci (więc użytkownicy często ładują telefony przez noc lub korzystają z już posiadanych ładowarek). Dla kontrastu, chińskie marki często dołączają superszybką ładowarkę do zestawu, co jest dużym atutem na rynkach, gdzie szybkie doładowania w ciągu dnia są bardzo cenione.
Ładowanie bezprzewodowe jest powszechne w większości flagowych telefonów (zwykle 15W w iPhone MagSafe i 15-50W w różnych telefonach z Androidem). Niektóre urządzenia z Androidem, jak flagowce Xiaomi czy OnePlus 13 Pro, obsługują ładowanie bezprzewodowe 50W, co oznacza, że możesz położyć telefon na kompatybilnej podstawce i nadal naładować go do pełna w mniej niż godzinę. Odwrócone ładowanie bezprzewodowe (ładowanie słuchawek lub smartwatcha na pleckach telefonu) to także obecnie standardowa funkcja flagowców, choć raczej wygoda niż rewolucja.
Co ważne, producenci wprowadzili funkcje programowe mające na celu optymalizację kondycji baterii. Aby przeciwdziałać szybszemu zużyciu baterii, które może wynikać z szybkiego ładowania, wiele telefonów posiada algorytmy „inteligentnego ładowania” – np. szybkie ładowanie do 80%, a następnie powolne doładowywanie do 100% do rana, jeśli zostawisz telefon podłączony na noc (zarówno iOS, jak i Android już to robią). Zarządzanie kondycją baterii jest kluczowe, ponieważ użytkownicy trzymają telefony dłużej; wydłużone wsparcie (ponad 5 lat) oznacza, że baterie muszą wytrzymać dłużej. Zwraca się też uwagę nie tylko na szybkość, ale i wytrzymałość: widzimy telefony takie jak Asus ROG Phone (telefon gamingowy) z ogromnymi bateriami 6000 mAh, nastawione na wielodniowe użytkowanie lub długie sesje grania.
W przypadku telefonów ze średniej półki, czas pracy na baterii może być nawet lepszy w niektórych przypadkach. Ponieważ układy ze średniej półki mogą być bardziej energooszczędne, a ekrany mieć niższą rozdzielczość, urządzenie ze średniej półki z baterią 5000 mAh może czasem działać dłużej niż flagowiec z tą samą pojemnością. Wiele budżetowych i średniopółkowych telefonów stawia na duże baterie jako atut (często spotyka się 5000+ mAh w telefonie za 200 dolarów). Na przykład Motorola Edge 60 (telefon ze średniej półki w Indiach) podobno ma baterię 6000 mAh, celując w dwudniową wytrzymałość. Minusem jest to, że niektóre tańsze modele mogą nie mieć bardzo szybkiego ładowania – może to być 25W lub 33W, co i tak jest niezłe. Ogólnie jednak, jeśli chcesz mistrza baterii, są telefony ze średniej półki znane z 2-3 dni pracy na jednym ładowaniu. Seria Galaxy A Samsunga czy urządzenia takie jak Redmi Note z bateriami 5000+ mAh i wydajnymi układami 6 nm należą do tej kategorii.
Są też telefony z klawiaturą (feature phones), które są niekwestionowanymi królami wytrzymałości baterii – choć głównie dlatego, że robią bardzo niewiele. Typowy telefon z klawiaturą z małym ekranem i bez energożernych aplikacji może działać dni, a nawet tygodnie na jednym ładowaniu. Często w specyfikacji takich telefonów podaje się „do 30 dni czuwania”. W regionach z niestabilnym dostępem do prądu jest to kluczowe. Jak zauważono w jednym z raportów, na rynkach wschodzących, takich jak Afryka i Indie, długi czas pracy na baterii to kluczowy czynnik przy wyborze telefonu, a telefony z klawiaturą bez problemu to zapewniają. Mają małe baterie (może 1000 mAh), ale ponieważ telefon służy tylko do dzwonienia i SMS-ów, to wystarcza na kilka dni użytkowania. W rzeczywistości wiele osób trzyma telefon z klawiaturą jako urządzenie zapasowe wyłącznie do dzwonienia, bo wiedzą, że będzie działał, gdy smartfon się rozładuje. Nokia 105 czy itel Power400 to przykłady prostych telefonów reklamowanych jako działające tydzień na jednym ładowaniu. Nawet bardziej zaawansowane telefony z klawiaturą obsługujące 4G nadal wytrzymują dłużej niż smartfony – na przykład telefon z KaiOS może działać 2-3 dni przy korzystaniu z WhatsAppa, co jest świetnym wynikiem w porównaniu do smartfona, który często wymaga ładowania każdej nocy.
Wygoda ładowania w telefonach z klawiaturą jest różna. Większość nowych modeli przeszła na porty Micro-USB lub USB-C (w końcu nawet telefony z klawiaturą marki Nokia przeszły na USB-C w niektórych modelach z 2023 roku), ale wielu użytkowników w mniej zasobnych regionach ładuje je czymkolwiek jest dostępne – w tym ładowarkami solarnymi lub w punktach ładowania wielu urządzeń. Stara, dobra wymienna bateria oznacza też, że można mieć zapasową baterię naładowaną do telefonu z klawiaturą i wymienić ją w kilka sekund (to rodzaj natychmiastowego „100% naładowania”, którego nowoczesne, zamknięte smartfony nie oferują).
Jedną z rzeczy, które warto podkreślić, jest to, jak szybkie ładowanie i długi czas pracy na baterii mogą wpływać na nawyki. Mając telefon, który ładuje się do 50% w 10 minut, użytkownicy częściej „doładowują” baterię niż wykonują pełne cykle ładowania. Może to faktycznie wydłużyć żywotność baterii (utrzymując ją w średnim zakresie naładowania), jeśli jest to dobrze zarządzane, ale oznacza też, że ludzie mniej się martwią o poziom baterii – lęk przed rozładowaniem baterii nieco się zmniejsza u osób z urządzeniami obsługującymi szybkie ładowanie. Na przykład możesz się obudzić, zobaczyć, że telefon ma 10%, podłączyć go na czas prysznica i ubierania się, a gdy wychodzisz, masz już 80% – to zmienia zasady gry.
Producenci badają także nowe technologie baterii na najbliższą przyszłość – baterie półprzewodnikowe to modne hasło, obiecujące większą gęstość energii i bezpieczeństwo, ale prawdopodobnie pojawią się w telefonach dopiero za kilka lat. W 2025 roku stopniowe ulepszenia, takie jak bardziej wydajne wyświetlacze (adaptacyjne odświeżanie, jak wspomniano), bardziej energooszczędne chipsety i optymalizacje oprogramowania (hibernacja aplikacji itp.) – wszystko to przyczynia się do wydłużenia czasu pracy ekranu.
Podsumowując, telefony z 2025 roku są najlepsze pod względem baterii i ładowania: flagowce łączą przyzwoitą pojemność baterii z inteligentniejszym oprogramowaniem i mogą naładować się niesamowicie szybko przy odpowiedniej ładowarce, modele ze średniej półki często stawiają na ogromne baterie pozwalające na kilka dni pracy, a telefony klasyczne pozostają bezkonkurencyjne pod względem długowieczności, gdy „potrzebujesz tylko telefonu”. Jednak nie nastąpił żaden przełom, który zburzyłby status quo – wciąż w dużej mierze korzystamy z baterii litowych, a intensywny dzień korzystania z 5G i wideo rozładuje większość smartfonów do wieczora. Różnica polega na tym, że możesz naładować je szybciej niż kiedykolwiek, a dzięki funkcjom wydłużającym żywotność jest nadzieja, że nie będziesz musiał wymieniać baterii przez kilka lat. Co ważne, perspektywa regionalna podkreśla to: tam, gdzie ładowanie może być rzadkie, im prostszy telefon, tym dłużej działa – to kluczowy powód, dla którego telefony klasyczne wciąż mają swoją niszę. Jak zauważył jeden z analityków Counterpoint, żywotność baterii jest tak ważna na rynkach wschodzących, że wielu pierwszych użytkowników wybiera podstawowy telefon właśnie dlatego, że „ma znacznie lepszą baterię niż smartfony”.
Łączność (5G, Wi-Fi 7, komunikacja satelitarna itd.)
Bycie w kontakcie to podstawa każdego telefonu, a urządzenia z 2025 roku robią wszystko, by zapewnić Ci sygnał – niezależnie od tego, czy jesteś w centrum Warszawy, czy na środku Sahary. Doszliśmy do momentu, w którym 5G jest standardem praktycznie we wszystkich nowych smartfonach (nawet wielu budżetowych modelach), a rozmowa przeniosła się na temat dalszego ulepszania tej łączności dzięki nowym technologiom, takim jak Wi-Fi 7, Ultra Wideband, a nawet satelity.
Sieci 5G dojrzały na całym świecie. Do 2025 roku zasięg jest powszechny na rynkach rozwiniętych i szybko się rozszerza na rynkach wschodzących. W przypadku nowych telefonów 5G nie jest luksusem; to standard. Obejmuje to obsługę zarówno 5G sub-6 GHz (szeroki zasięg), jak i często mmWave 5G w urządzeniach premium dla ultraszybkich prędkości w gęsto zaludnionych obszarach. Jesteśmy także na progu wdrażania funkcji 5G Advanced (3GPP Release 18), które telefony zaczynają obsługiwać. Przynoszą one stopniowe ulepszenia: lepszą agregację pasm (łączenie częstotliwości dla większej przepustowości), niższe opóźnienia i wyższe teoretyczne prędkości. W idealnych warunkach niektóre z najnowszych modemów (jak Qualcomm X75) mogą osiągać wielogigabitowe pobieranie – ponad 10 Gb/s w laboratorium. Choć prawdziwi użytkownicy tego nie zobaczą, zauważą bardziej niezawodne działanie w zatłoczonych miejscach i szybsze wysyłanie (nowe modemy mogą osiągać do ~3 Gb/s wysyłania, co jest świetne do transmisji na żywo lub kopii zapasowych w chmurze). Warto też zauważyć, że 5G przeniknęło do niższych segmentów – wiele układów ze średniej półki ma już 5G, a nawet telefony za 200 dolarów w 2025 roku mogą mieć 5G (choć być może bez mmWave lub najszybszych prędkości).
W kilku regionach operatorzy zaczynają wyłączać starsze sieci (2G/3G). Na przykład niektóre kraje europejskie i azjatyckie zaplanowały wyłączenie 3G, co oznacza, że jedynymi opcjami będą 4G/5G. Ma to ciekawy efekt: nawet telefony z podstawowymi funkcjami ewoluują do 4G, aby podstawowe połączenia głosowe mogły być kontynuowane. W Indiach nastąpił wzrost dostaw telefonów z 4G (wzrost o 108% r/r w 2023 r.) dzięki urządzeniom takim jak itel Magic X i Nokia 106 4G, które pozwalają użytkownikom dzwonić przez VoLTE, a nawet korzystać z WhatsApp. Krótko mówiąc, ulepszenia łączności nie są zarezerwowane tylko dla supertelefonów – przenikają do każdego segmentu.
Teraz jedna z najbardziej efektownych nowych możliwości: bezpośrednia komunikacja satelitarna w smartfonach. Brzmi jak science fiction, ale 2025 rok uczynił to rzeczywistością w ograniczonej formie. Apple rozpoczęło to od Emergency SOS przez satelitę w iPhonie 14 (koniec 2022 r.), umożliwiając użytkownikom wysyłanie wiadomości alarmowych poza zasięgiem sieci, łącząc się z satelitami. Do 2025 roku Apple rozszerzyło tę usługę, a inne marki dołączyły. Qualcomm uruchomił Snapdragon Satellite, współpracując z Iridium, aby umożliwić dwukierunkowe wiadomości satelitarne na telefonach z Androidem z nowszymi układami. Widzieliśmy, jak telefony odporne, takie jak Motorola Defy 2 i niektóre modele Huawei, integrują tę funkcję. Nawet operatorzy są zaangażowani: np. T-Mobile współpracuje ze SpaceX Starlink, aby w przyszłości umożliwić zwykłym telefonom wysyłanie SMS-ów przez satelitę. Na razie te usługi są głównie do sytuacji awaryjnych – niska przepustowość, wymagają widoczności nieba i możesz czekać 10-30 sekund lub dłużej na wysłanie wiadomości, gdy satelita przechodzi. Ale obietnica jest ogromna: koniec z martwymi strefami bez zasięgu. Pod koniec lat 2020. możemy zobaczyć rutynową łączność satelitarną nie tylko dla wiadomości tekstowych, ale być może także głosu/danych w odległych miejscach, gdy konstelacje satelitów, takie jak Starlink V2 i AST SpaceMobile, zostaną uruchomione. W 2025 roku ten trend jest w powijakach, ale podkreśla wizję „smartfona, który utrzyma cię w kontakcie gdziekolwiek na świecie”. Jest to szczególnie ważne dla bezpieczeństwa publicznego i podróżników przygodowych. Jeden z analityków technologicznych podsumował: łączność satelitarna wprowadza do smartfonów możliwość „braku martwych stref”, uzupełniając sieci naziemne.
Przechodząc od łączności szerokopasmowej do lokalnej, Wi-Fi 7 (802.11be) to nowy hit w 2025 roku. Wiele flagowych telefonów jest już wyposażonych w obsługę Wi-Fi 7. Wi-Fi 7 obiecuje wyższą przepustowość (teoretycznie do 30 Gb/s), niższe opóźnienia oraz funkcje takie jak multi-link operation (jednoczesne korzystanie z wielu pasm/kanałów). Oczywiście, routery Wi-Fi 7 są w 2025 roku nadal rzadkością i są drogie, ale telefony takie jak Galaxy S25 Ultra są przygotowane na przyszłość, dzięki ich obecności. Oznacza to, że gdy w końcu kupisz nowy router lub pójdziesz do biura z Wi-Fi 7, Twój telefon będzie gotowy, by w pełni to wykorzystać. Na razie to bardziej kwestia marketingu i gotowości na przyszłość, ponieważ Wi-Fi 6/6E już przekracza potrzeby większości użytkowników internetu mobilnego. Warto jednak pamiętać, że telefony są coraz częściej używane do tetheringu lub jako hotspot domowy – telefon z Wi-Fi 7 może udostępniać wielogigabitowe połączenie 5G przez ultraszybkie Wi-Fi wielu urządzeniom z mniejszym opóźnieniem, co jest ciekawym zastosowaniem.
Kolejnym elementem układanki łączności jest Ultra Wideband (UWB). Początkowo spopularyzowany przez Apple (do śledzenia AirTagów i kluczyków samochodowych) oraz Samsunga (Galaxy SmartTags itd.), UWB pojawia się teraz w coraz większej liczbie telefonów, nie tylko tych dwóch marek. Google dodało UWB do swoich urządzeń Pixel, Xiaomi i Oppo również wykazują zainteresowanie. UWB nie służy stricte do łączności z internetem; to technologia radiowa krótkiego zasięgu do precyzyjnej lokalizacji i bezpiecznej komunikacji między urządzeniami. Przykłady zastosowań to cyfrowe kluczyki do samochodu (telefon automatycznie odblokowuje auto, gdy się zbliżasz), bardzo dokładne odnajdywanie urządzeń (np. precyzyjne zlokalizowanie zgubionego taga w pokoju) oraz płynne udostępnianie multimediów (wskazujesz telefonem na głośnik, by przesłać muzykę itd.). W 2025 roku UWB staje się standardem w telefonach premium – częścią budowania „osobistej sieci urządzeń”. Wraz z rozwojem smart home i integracji IoT, posiadanie UWB oraz najnowszego Bluetooth (5.3/5.4) jest postrzegane jako element pełnego pakietu flagowca.
A skoro o Bluetooth mowa, najnowsza wersja 5.3/5.4 oferuje drobne ulepszenia (np. niższe zużycie energii i obsługę Bluetooth LE Audio, co pozwala na nadawanie dźwięku do wielu urządzeń jednocześnie). Coraz więcej telefonów ma także NFC do płatności zbliżeniowych oraz eSIM umożliwiające elastyczną zmianę operatora – w rzeczywistości niektóre telefony (zwłaszcza amerykańskie iPhone’y od modelu 14) są już wyłącznie eSIM, całkowicie eliminując fizyczną tackę na kartę SIM. W 2025 roku wiele urządzeń oferuje dual SIM z jedną fizyczną i jedną eSIM lub dwie eSIM. Ten trend upraszcza posiadanie kilku numerów i ułatwia korzystanie z lokalnych pakietów danych podczas podróży (wystarczy pobrać eSIM przez aplikację). Jednak nie wszystkim to odpowiada – niektórzy użytkownicy i kraje wolą elastyczność fizycznych kart SIM (np. w Azji telefony z dwoma nano-SIM są nadal popularne, bo ludzie często używają dwóch kart prepaid). W związku z tym niektórzy producenci Androida zachowują fizyczną tackę dual-SIM na rynkach, które tego oczekują.
Funkcje programowe sieci również zasługują na uwagę: na przykład, telefony Google Pixel mogą utrzymywać jednoczesne połączenia z dwiema sieciami i inteligentnie się między nimi przełączać („Dual Connect”). Taka funkcja pozwala telefonowi np. być jednocześnie połączonym z Wi-Fi i siecią komórkową i korzystać z tej, która w danym momencie działa lepiej, lub używać jednej do danych, a drugiej do rozmów. To część dążenia do bezproblemowej łączności. Inny przykład: niektóre telefony Samsunga wykorzystują AI do nauki Twojej rutyny i przewidująco przełączają sieci (np. wyłączają Wi-Fi, gdy wychodzisz z domu, jeśli wiedzą, że sygnał Wi-Fi na zewnątrz jest słaby). To rzeczy dziejące się w tle, ale poprawiające doświadczenie użytkownika, który zawsze jest optymalnie połączony bez ręcznego przełączania.
Podsumowując, telefony w 2025 roku mają zapewnić Ci łączność wszędzie. Mamy solidne 5G w większości obszarów (i wyraźną ścieżkę do jeszcze szybszych funkcji 5G Advanced, które są wdrażane), najnowocześniejsze Wi-Fi 7 w urządzeniach, aby obsłużyć najwyższe prędkości w domu, UWB i najnowszy Bluetooth do lokalnej łączności urządzeń, a teraz nawet satelity wkraczają do akcji, gdy sygnały naziemne zawodzą. To ogromna zmiana w porównaniu do czasów, gdy dostępne było tylko 2G – nawet najprostsze telefony z klawiaturą przechodzą na 4G i oferują podstawowe aplikacje internetowe, ponieważ łączność jest tak kluczowa. Na rynkach rozwijających się oznacza to, że miliony kolejnych osób mogą uzyskać dostęp do internetu (np. dzięki telefonom 4G z klawiaturą, które zmniejszają cyfrowe wykluczenie). Na rynkach rozwiniętych oznacza to, że takie rzeczy jak streaming wideo w wysokiej rozdzielczości, gry w chmurze czy prowadzenie rozmów biznesowych z odległych miejsc są bardziej możliwe niż kiedykolwiek na telefonie. A jeśli spojrzymy w przyszłość, granice między różnymi typami sieci będą się jeszcze bardziej zacierać – Twój telefon po prostu połączy się z „siecią”, niezależnie od tego, czy będzie to wieża komórkowa, satelita czy nowej generacji Wi-Fi, w zależności od tego, co będzie najlepsze w danym momencie. Ostatecznym celem jest stała łączność, a telefony z 2025 roku poczyniły duże postępy w realizacji tej wizji.
Trwałość i możliwość naprawy
Dzisiejsze telefony to cuda inżynierii, ale jak dobrze znoszą codzienne wstrząsy – i czy można je naprawić, jeśli coś się zepsuje? W 2025 roku trwałość i możliwość naprawy stały się kluczowymi kwestiami nie tylko dla konsumentów, ale także dla regulatorów ts2.tech. Efektem jest powolna, ale zauważalna zmiana w kierunku bardziej wytrzymałych konstrukcji i nieco bardziej przyjaznych naprawom praktyk w świecie smartfonów.
Trwałość fizyczna: Nowoczesne flagowe telefony zazwyczaj mają mocne ramki z aluminium lub stali i są zamknięte w hartowanym szkle, jak wspomniano w sekcji o designie. Sprawiają wrażenie solidnych, ale szkło to wciąż szkło – jeśli telefon upadnie w nieodpowiedni sposób, mogą pojawić się pęknięcia. Aby temu zapobiec, firmy stosują najnowsze szkło Gorilla Glass na ekranach (Victus 2 itd.), a czasem nawet na tyłach. Niektóre eksperymentują z trwalszymi materiałami na tył (ceramika lub teksturowane wykończenia, które są mniej śliskie). Dodatkowo, wodoodporność i pyłoszczelność są powszechne w telefonach z wyższej półki: normy IP68 dają spokój ducha w przypadku zalania czy deszczu. Jeszcze kilka lat temu nie było to oczywiste, a teraz nawet wiele telefonów ze średniej półki oferuje przynajmniej częściową odporność na wodę. Ludzie oczekują, że ich telefon przetrwa upadek do zlewu czy zakurzoną wędrówkę, a producenci to zapewniają.
Co ciekawe, telefony składane – które mogą wydawać się z natury mniej trwałe – stają się coraz bardziej wytrzymałe. Wczesne modele składane miały problemy z odklejającymi się folią ochronną na ekranie lub zawiasami wpuszczającymi zanieczyszczenia. Najnowsze urządzenia Fold i Flip od Samsunga mogą pochwalić się ulepszonymi konstrukcjami zawiasów z pędzelkami lub uszczelkami chroniącymi przed kurzem, a nawet posiadają klasę wodoodporności IPX8 (co oznacza, że mogą być zanurzone w wodzie, choć nadal nie są pyłoszczelne). Ultra-cienkie składane szkło również zyskało lepszą odporność na zarysowania. Mimo to, telefony składane pozostają bardziej delikatne niż klasyczne; ich trwałość przy intensywnym użytkowaniu (szczególnie mechanizmu zawiasu) wciąż jest rozwijana. To częściowo dlatego składane telefony nie stały się jeszcze w pełni popularne – wielu kupujących czeka, aż będą tak bezproblemowe jak zwykłe telefony. Niemniej jednak, producenci twierdzą, że nowe modele składane wytrzymają setki tysięcy cykli otwierania/zamykania – co odpowiada kilku latom normalnego użytkowania. Analitycy przewidują, że gdy projekty się poprawią, a koszty spadną, telefony składane zwiększą swój udział z około 1% rynku do być może 3-5% w ciągu kilku lat, co będzie wymagało dalszego pokonywania wyzwań związanych z trwałością.
Ogromnym czynnikiem wpływającym na trwałość jest regulacja. Szczególnie UE forsuje przepisy mające na celu wydłużenie żywotności urządzeń. Na przykład, UE zamierza wprowadzić obowiązek, by smartfony spełniały określone standardy trwałości (przetrwanie określonej liczby upadków itp.) oraz posiadały wymienne przez użytkownika baterie do 2027 roku. Już teraz wywiera to presję na producentów, by przemyśleli konstrukcję – mniej polegali na kleju, a bardziej na modułowych komponentach, do których można się dostać. Widać już pierwsze oznaki: iPhone 14/15 od Apple został przeprojektowany, by umożliwić łatwiejszą wymianę tylnego szkła (niewielka zmiana wewnętrznej ramki). Seria Galaxy S23 Samsunga używała mniej kleju przy baterii, co ułatwia jej wyjęcie (a Samsung dołącza teraz oficjalne paski do wyciągania baterii w swoich zestawach naprawczych). Firmy zasadniczo przygotowują się do spełnienia wymogów prawnych dotyczących lepszej naprawialności.
Naprawialność: Jeszcze kilka lat temu większość telefonów uzyskiwała niskie oceny w rankingach naprawialności – dużo kleju, trudno dostępne części itp. W 2025 roku sytuacja powoli się poprawia. Po pierwsze, zarówno Samsung, jak i Google mają teraz partnerstwa z iFixit, by sprzedawać oficjalne części zamienne i instrukcje napraw konsumentom. Oznacza to, że jeśli masz odpowiednie umiejętności, możesz zamówić oryginalny ekran lub baterię do swojego Pixela lub Galaxy i naprawić go samodzielnie (mając odpowiednie narzędzia), albo zanieść do lokalnego serwisu, który może zdobyć te części. Apple, pod presją, uruchomiło również program Self Service Repair dla niektórych modeli (choć jest on dość skomplikowany i większość osób nadal wybiera serwis Apple). Dostępność części to duża korzyść dla konsumentów – wcześniej części zamienne z rynku wtórnego miały różną jakość.
Niektórzy producenci naprawdę się w to angażują: Fairphone, niszowa holenderska firma, wypuściła w 2023 roku model Fairphone 5, który jest z założenia modułowy. Firma zobowiązała się do 10 lat wsparcia oprogramowania i 5-letniej gwarancji, a moduły (aparat, port USB itp.) można wymieniać zwykłym śrubokrętem. Choć Fairphone działa na małą skalę, zdecydowanie wpłynął na dyskusję. Udowodnił, że można zbudować nowoczesny smartfon, który uzyskuje 10/10 w rankingu naprawialności iFixit (z wymienną baterią, łatwo zdejmowanym ekranem itp.). Więksi producenci biorą to pod uwagę, nie tylko ze względu na przepisy UE. W rzeczywistości Francja i Niemcy już wymagają, by przy telefonach podawano oceny naprawialności, co wywiera presję na producentów, by projektowali urządzenia z myślą o lepszych wynikach.
W Stanach Zjednoczonych i innych krajach pojawiają się również zmiany w prawach do naprawy, które zmuszają firmy do udostępniania instrukcji i części zamiennych ts2.tech. Do 2025 roku wiele z tych przepisów już obowiązuje lub wkrótce zacznie. Efekt netto: naprawa telefonu staje się łatwiejsza, a miejmy nadzieję, że także tańsza.
Jedna z miar postępu: seria Galaxy S25 Samsunga i Pixel 8 Google’a uzyskały nieco lepsze wyniki w testach naprawialności niż ich poprzednicy, ponieważ np. baterię można łatwiej wyjąć, a ekrany wymienić bez specjalistycznego sprzętu. Najnowsze iPhone’y Apple’a, choć nadal używają śrubek pentalobe i innych zabezpieczeń, przynajmniej mają oddzielony tylny panel ze szkła – w starszych modelach wymiana tylnego szkła była niemal niemożliwa bez wymiany całej obudowy, podczas gdy teraz to 10-minutowa praca z odpowiednim narzędziem w iPhonie 15.
Wsparcie oprogramowania to także część historii o trwałości – telefon, który otrzymuje aktualizacje przez dłuższy czas, pozostaje użyteczny dłużej (i jest mniej prawdopodobne, że szybko trafi do śmieci). Jak wspomniano w sekcji o zrównoważonym rozwoju, wiele marek wydłużyło okresy wsparcia (Samsung do 5 lat aktualizacji bezpieczeństwa, Google 5 lat, niektóre chińskie marki 3-4 lata). Oznacza to, że trwałość oprogramowania urządzenia (odporność na przestarzałość) się poprawia, uzupełniając trwałość fizyczną.
Niemniej jednak, nie wszystko wygląda różowo. Cienkie i lekkie konstrukcje często są sprzeczne z łatwością naprawy. Baterie wklejane nie są technicznie konieczne (kiedyś mieliśmy baterie wymienne!), ale firmy twierdzą, że klejenie pozwala na nieco bardziej kompaktową konstrukcję i lepsze uszczelnienie przed wodą. Nadchodzące unijne przepisy dotyczące baterii wymuszą tu zmianę. Być może wrócą baterie, które można wyjąć przy użyciu minimalnych narzędzi – co jest korzystne dla konsumentów i ogranicza ilość elektrośmieci. W rzeczywistości przepisy wyraźnie mówią, że baterie powinny być wymienialne „przy użyciu podstawowych narzędzi” przez użytkownika. To prawdopodobnie oznacza małe śrubki zamiast kleju do mocowania baterii itd.
Kolejnym czynnikiem jest wsparcie posprzedażowe. Transsion (producent Tecno, itel, Infinix) w Afryce zbudował silną sieć serwisową (Carlcare), aby szybko naprawiać urządzenia. To jeden z powodów ich sukcesu – nawet tanie telefony wymagają serwisu, a lokalne punkty napraw zwiększają zaufanie konsumentów. Podobnie jest w Indiach, gdzie marki oferują naprawy z dojazdem do klienta lub szybki serwis. Taka infrastruktura jest kluczowa na rynkach, gdzie niezależne serwisy mogą nie mieć dostępu do części lub szkoleń.
Z perspektywy konsumenta trwałość oznacza spokój ducha. Ludzie chcą mieć pewność, że ich telefon za 1000 dolarów nie rozpadnie się po upadku z kieszeni ani nie przestanie działać po użyciu w deszczu – i w dużej mierze flagowce z 2025 roku to zapewniają. A jeśli coś się zepsuje (pęknięty ekran, zużyta bateria po 3 latach), jest nadzieja, że można to naprawić zamiast wymieniać. To bardziej zrównoważone i często tańsze.
Ekspercka anegdota: Tony Skiadas, dyrektor finansowy Verizon, zauważył, że poprawa trwałości i wydajności najnowszych telefonów wydłużyła cykle wymiany – ludzie trzymają telefony średnio około 3,5 roku. To sugeruje, że nowoczesne telefony są „wystarczająco dobre” na dłużej i fizycznie wytrzymują dłużej. Operatorzy i producenci dostosowują strategie, bo nie mogą już liczyć na coroczne wymiany; zamiast tego oferują programy odkupu i skupiają się na funkcjach wydłużających żywotność.
Podsumowując, smartfony z 2025 roku są bardziej wytrzymałe i (nieco) łatwiejsze w naprawie niż ich poprzednicy, dzięki lepszym materiałom, wodoodporności oraz naciskowi ze strony ruchu na rzecz prawa do naprawy. Nie wróciliśmy jeszcze do czasów, gdy można było wymienić baterię w telefonie w locie (jeszcze), ale zbliżamy się do tego kierunku z powodu wymogów prawnych. Możesz oczekiwać, że dobry telefon przetrwa typowe wypadki i będzie działał przez lata zarówno pod względem funkcjonalności, jak i wsparcia oprogramowania. A jeśli jednak pęknie ci ekran, istnieje większa szansa, że naprawisz go bez wygórowanych kosztów – zarówno przez oficjalne kanały, jak i u niezależnych serwisów z użyciem oryginalnych części. Era jednorazowych gadżetów powoli ustępuje miejsca erze długowieczności i zasad gospodarki obiegu zamkniętego, a branża smartfonów dostosowuje się, projektując bardziej ekologiczne, łatwiejsze w naprawie produkty i oferując lepsze wsparcie. Producenci, którzy się nie dostosują, ryzykują nie tylko sankcje prawne, ale także utratę przychylności rosnącej grupy konsumentów, którym zależy na zrównoważonym rozwoju i długoterminowej wartości.
Zrównoważony rozwój i redukcja e-odpadów
Szybka rotacja elektroniki użytkowej w minionych dekadach stworzyła narastający problem e-odpadów, a smartfony stanowią jego istotną część. W 2025 roku duży nacisk kładzie się na to, by telefony były bardziej zrównoważone – od sposobu ich produkcji, przez czas użytkowania, po to, co dzieje się z nimi na końcu życia produktu. Zarówno inicjatywy branżowe, jak i regulacje rządowe napędzają zmiany mające na celu zmniejszenie śladu środowiskowego naszych ukochanych gadżetów.
Porozmawiajmy o liczbach: na całym świecie sprzedaje się rocznie około 1,4 miliarda telefonów, a ludzie wymieniają je średnio co ponad 3 lata. To tworzy ogromną górę wyrzucanych urządzeń każdego roku. Szacuje się, że smartfony przyczyniają się do powstania dziesiątek milionów ton e-odpadów, a jedynie około 20% e-odpadów jest formalnie poddawanych recyklingowi na świecie. Reszta trafia na wysypiska lub do nieformalnych punktów recyklingu (często w krajach rozwijających się, powodując zanieczyszczenia i zagrożenia dla zdrowia). Te statystyki zaniepokoiły decydentów, czego efektem są dyrektywy takie jak unijne Waste Electrical and Electronic Equipment (WEEE), które nakładają na producentów obowiązek finansowania programów recyklingu. Krótko mówiąc, producenci telefonów są pod presją, by rozwiązać ten problem.
Użycie materiałów z recyklingu i przyjaznych środowisku: Prawie każda duża marka obecnie podkreśla wykorzystanie materiałów z recyklingu w nowych modelach. Apple jest tu liderem – do 2025 roku Apple ogłosiło, że seria iPhone 16 wykorzystuje 100% kobaltu z recyklingu w swoich bateriach oraz zwiększyło udział recyklingowanych pierwiastków ziem rzadkich w komponentach. Już wcześniej używali aluminium z recyklingu do ramki i cyny z recyklingu do lutowania na płytach głównych itd. Samsung również chwali się, że jego urządzenia Galaxy zawierają plastik z recyklingu, np. przetworzone butelki po wodzie czy sieci rybackie, w różnych częściach. Nawet marki ze średniej półki zaczęły oferować np. plecki z wegańskiej skóry (syntetyk, który unika skóry zwierzęcej i może zawierać roślinne składniki) lub stosować opakowania z recyklingu. A propos opakowań: trend minimalistycznych opakowań bez ładowarki w pudełku jest częściowo motywowany ekologią. Wysyłając telefony w mniejszych pudełkach tylko z kablem USB-C (bez kostki ładowarki czy słuchawek), firmy ograniczają ilość elektrośmieci i objętość transportu. Apple zapoczątkowało to w 2020 roku, powołując się na względy ekologiczne, a większość innych poszła w ich ślady. Teraz oczekuje się, że nie dostaniesz ładowarki w nowym pudełku z telefonem (są wyjątki dla niektórych budżetowych modeli lub na rynkach, gdzie przepisy tego wymagają). Choć niektórzy twierdzą, że to także oszczędność dla producenta, nie da się zaprzeczyć, że ogranicza to nadmiar elektroniki – wielu z nas ma już mnóstwo ładowarek.
Długowieczność i wsparcie oprogramowania: Zrównoważony telefon to taki, którego używasz dalej, zamiast wyrzucać po 2 latach. Producenci zaczęli konkurować na długość wsparcia dla urządzenia. Samsung oferuje 4 aktualizacje wersji systemu i 5 lat poprawek bezpieczeństwa w wielu modelach (flagowce i nawet niektóre ze średniej półki). Google zapewnia około 5 lat poprawek bezpieczeństwa dla Pixeli. OnePlus, Oppo, Xiaomi zaczęły obiecywać 3 aktualizacje Androida i 4-5 lat poprawek bezpieczeństwa dla swoich wyższych modeli. Apple historycznie dawało około 5 lat aktualizacji iOS (często więcej w praktyce – np. iPhone 11 z 2019 roku nadal ma najnowszy iOS w 2025). Mówi się nawet, że Apple i Samsung przejdą na 7 lat poprawek bezpieczeństwa dla niektórych urządzeń, co jest zgodne z propozycjami regulatorów UE. UE sugerowała, że urządzenia mobilne powinny mieć co najmniej 5 lat poprawek bezpieczeństwa z mocy prawa, a najlepiej także aktualizacje systemu. Niektóre niemieckie urzędy postulowały nawet 7 lat. Wydłużenie wsparcia oprogramowania oznacza, że użytkownicy mogą bezpiecznie korzystać z telefonów dłużej bez obaw o bezpieczeństwo czy niekompatybilność aplikacji, co zmniejsza częstotliwość zakupu nowego sprzętu.
Jeśli chodzi o trwałość sprzętu, omówiliśmy naprawialność w poprzedniej sekcji – to bezpośrednio wiąże się ze zrównoważonym rozwojem. Łatwo wymienialne baterie (wkrótce obowiązkowe) oznaczają, że nie wyrzucasz telefonu, gdy bateria się zużyje; wymieniasz baterię i używasz dalej. Modułowe konstrukcje, jak w Fairphone, to skrajny przykład tej filozofii – telefon ma przetrwać dekadę dzięki wymianie części. Choć główne marki nie są aż tak modułowe, przynajmniej uznają potrzebę łatwiejszych napraw, co pozwala dłużej używać telefonów i trzymać je z dala od wysypisk.
Inicjatywy korporacyjne: Słynny robot Daisy firmy Apple to maszyna do recyklingu, która potrafi rozebrać iPhone’y, aby odzyskać materiały takie jak metale ziem rzadkich, wolfram i kobalt. Apple chwali się, że Daisy potrafi rozebrać 200 iPhone’ów na godzinę, sortując komponenty do recyklingu. Firma zobowiązała się także do osiągnięcia neutralności węglowej do 2030 roku w całym łańcuchu dostaw i cyklu życia produktu. Inne firmy dołączyły do programów mających na celu redukcję emisji dwutlenku węgla i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w produkcji. Na przykład wielu producentów smartfonów publikuje obecnie raporty środowiskowe dla każdego modelu, podając ślad węglowy, skład materiałowy itp. Coraz częściej stosuje się także materiały pochodzenia biologicznego lub o niższym wpływie na środowisko do akcesoriów: np. niektóre etui na telefony i dołączone kable są wykonane z plastiku z recyklingu lub nawet z materiałów kompostowalnych.
Programy odkupu i gospodarka o obiegu zamkniętym: Duży nacisk kładzie się na zachęcanie konsumentów do oddawania starych urządzeń przy zakupie nowych. Służy to dwóm celom – napędza sprzedaż nowych urządzeń (ponieważ dopłata za oddanie starego telefonu de facto obniża cenę nowego) oraz pozwala odzyskać stare urządzenie do ponownego użycia lub właściwego recyklingu. Samsung, na przykład, rozszerzył programy odkupu na całym świecie i oferuje dość wysokie wartości odkupu, aby zachęcić klientów. Następnie wiele z tych zwróconych telefonów jest odnawianych i sprzedawanych jako certyfikowane używane urządzenia na rynkach wtórnych, a jeśli są zbyt stare – poddawane recyklingowi. Analitycy Canalys zauważyli, że inicjatywy Samsunga „promują zrównoważony rozwój poprzez praktyki gospodarki o obiegu zamkniętym”, wydłużając czas użytkowania urządzeń i recykling materiałów. Apple ma podobny program GiveBack – oddaj swojego starego iPhone’a, a jeśli jest w dobrym stanie, zostanie odnowiony i sprzedany ponownie (często przez partnerów zewnętrznych lub resellerów na rynkach wschodzących); jeśli nie, trafia do odzysku materiałów (być może do Daisy). Te działania przeciwdziałają elektrośmieciom, zapewniając telefonom drugie i trzecie życie. Telefon używany przez 4-5 lat przez kilku właścicieli jest znacznie lepszy niż taki, który po 2 latach trafia do szuflady lub na wysypisko.
Efektywność energetyczna: Każda kolejna generacja telefonów stara się być bardziej energooszczędna, co jest aspektem zrównoważonego rozwoju (mniej ładowania = mniejsze zużycie prądu), choć ma to mniejsze znaczenie w porównaniu do wpływu produkcji. Co ciekawe, zużycie energii przez sieci komórkowe również ma znaczenie. 5G jest bardziej energochłonne w skali całej sieci, ale telefony i sprzęt sieciowy poprawiają się pod względem zużycia energii na przesyłany bit. Skupia się także uwagę na ładowarkach – nowe ładowarki GaN (azotek galu) są mniejsze i wydzielają mniej ciepła, przez co są bardziej wydajne. UE wprowadziła także obowiązek stosowania USB-C jako wspólnego standardu ładowania (obowiązuje od końca 2024 roku), aby ograniczyć ilość elektrośmieci związanych z kablami i ładowarkami – teraz wszystkie telefony (w tym iPhone 15 i nowsze) używają USB-C, co oznacza, że jedna ładowarka może obsłużyć wiele urządzeń i nie trzeba kupować nowej do każdego gadżetu.
Certyfikaty zrównoważonego rozwoju: W niektórych regionach wprowadzono wskaźniki naprawialności (francuski Indeks Naprawialności), które wpływają na wybory konsumentów. Istnieją także eko-etykiety, takie jak niemiecki Blue Angel czy unijny EU Ecolabel, rozważane dla elektroniki. Choć nie są jeszcze powszechne, kierunek jest jasny: producenci będą publicznie oceniani pod względem łatwości demontażu, dostępności aktualizacji i wykorzystania materiałów z recyklingu.
Warto też wspomnieć o opakowaniach: niemal wszystkie pudełka na telefony są już wolne od plastiku (bez folii plastikowej, a wewnętrzne formy są z papieru/tektury). Firmy chwalą się, ile ton plastiku udało się zaoszczędzić dzięki przejściu na opakowania z tuszem sojowym i włókniną. To widoczna, skierowana do konsumenta zmiana, która wzmacnia przekaz ekologiczny.
Najważniejsze informacje regionalne: W niektórych krajach rozwijających się koncepcja zrównoważonego rozwoju może przybierać inną formę – na przykład w Afryce i Azji Południowej istnieje duży rynek używanych smartfonów. Utrzymywanie tych urządzeń w działaniu (poprzez naprawy lub wymianę baterii) to rodzaj oddolnej zrównoważoności. Firmy takie jak Transsion (Tecno/itel) muszą brać pod uwagę trwałość, ponieważ ich klienci mogą nie wymieniać telefonów często; długowieczne urządzenie buduje lojalność wobec marki i zmniejsza ilość odpadów. Ponadto lokalne inicjatywy recyklingu e-odpadów zaczynają się w krajach takich jak Indie, gdzie przepisy dotyczące e-odpadów wymagają odpowiednich kanałów recyklingu. Możemy spodziewać się globalnych partnerstw w zakresie obsługi e-odpadów, ponieważ nie każdy kraj dysponuje zaawansowanymi technologicznie zakładami jak Daisy.
Pomimo postępów, pozostają wyzwania. Wydobycie surowców (kobalt, lit, itp.) wiąże się z problemami humanitarnymi i środowiskowymi, których nie rozwiązuje samo recyklingowanie części materiałów. Jak już wspomniano, wskaźnik recyklingu wciąż jest niski – często z powodu starych telefonów zalegających w szufladach. Nakłonienie konsumentów na całym świecie do zwrotu lub recyklingu urządzeń to ciągłe wyzwanie. Niektóre propozycje sugerują oferowanie kaucji lub zachęt finansowych za oddanie starych urządzeń elektronicznych, nie tylko w ramach wymiany na nowe.
W istocie, rok 2025 oznacza silny zwrot w branży smartfonów w kierunku zrównoważonego rozwoju: bardziej ekologiczne materiały, dłuższe wsparcie, łatwiejsze naprawy i programy odbioru urządzeń. „Era corocznych jednorazowych gadżetów” rzeczywiście ustępuje miejsca erze długowieczności i zasad gospodarki o obiegu zamkniętym. Producenci, którzy promują te praktyki, pozycjonują się jako odpowiedzialni ekologicznie i zyskują przychylność świadomych ekologicznie konsumentów. Co ważne, bardziej zrównoważone podejście często idzie w parze z korzyściami dla konsumentów – jeśli Twój telefon działa dłużej i zachowuje wartość przy odsprzedaży lub wymianie, to więcej pieniędzy zostaje w kieszeni.
Droga jest długa, ale impet już jest: smartfon, który masz dziś w ręku, jest prawdopodobnie bardziej ekologiczny, łatwiejszy do recyklingu i zaprojektowany tak, by służył dłużej niż ten, który miałeś pięć lat temu. A za pięć lat możemy nawet zobaczyć prawdziwie modułowe telefony lub całkowicie neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla produkcję, jeśli te trendy się utrzymają.
Cena i stosunek jakości do ceny
Smartfony obejmują ogromny zakres cenowy w 2025 roku, a wartość jest kluczowym czynnikiem dla konsumentów. Z jednej strony mamy ultra-premium flagowce przekraczające 1200 dolarów; z drugiej – podstawowe telefony (w tym telefony z klawiaturą) mogą kosztować poniżej 30 dolarów. Przyjrzyjmy się, jak różne segmenty uzasadniają swoją cenę i gdzie leży najlepszy stosunek jakości do ceny.
Flagowe smartfony (800 USD i więcej): To są iPhone Pro Max, Samsung Galaxy S Ultra, Google Pixel Pro i podobne modele z najwyższej półki od Xiaomi, OnePlus itd. Oferują najnowsze i najlepsze funkcje – ale czy są warte wysokich cen? Dla wielu entuzjastów tak, ponieważ mają absolutnie najlepszą technologię: najwyższej klasy procesory, najlepsze aparaty, ekrany o wysokim odświeżaniu, premium materiały oraz prestiż posiadania „najlepszego telefonu na rynku”. Co ważne, segment premium, definiowany jako telefony za 600 USD i więcej, stanowi obecnie około 25% globalnej sprzedaży jednostkowej (i nieproporcjonalnie dużą część przychodów branży). Odzwierciedla to trend premiumizacji – część konsumentów jest gotowa wydać więcej na topowe urządzenia, które często mają prestiżowy charakter i długoterminowe wsparcie. W tym segmencie rośnie udział ultra-premium (1000 USD+); w rzeczywistości około 40% sprzedaży telefonów premium to obecnie modele za 1000 USD+, w tym składane i maksymalnie wyposażone flagowce. Tak więc, choć ilościowo to mniejszość, są one znaczące. Szczególnie Apple wykorzystało tę sytuację: mimo że sprzedaje mniej sztuk niż niektórzy, w 2024 roku zdobyło 67% całkowitej sprzedaży segmentu premium pod względem przychodów. Wartość flagowca często tkwi w dopracowaniu i długowieczności – płacisz więcej, ale dostajesz urządzenie, które bez problemu posłuży 4-5 lat, z najlepszym doświadczeniem użytkownika (często bez spowolnień czy kompromisów). Na przykład iPhone 16 Pro Max jest drogi, ale „dostajesz dużo mocy i dopracowania za swoje pieniądze”, jak to ujął jeden z werdyktów, w tym wiodącą w branży wydajność, aparaty i jakość wykonania.
Niemniej jednak, malejące korzyści są realne. Do 2025 roku nawet recenzenci technologiczni zauważają, że roczne ulepszenia flagowców są niewielkie – Galaxy S25 Ultra nie jest rewolucją względem S24 Ultra, na przykład. Jeśli masz 2-letniego flagowca, możesz nie uznać, że warto wydać 1200 USD na nowy model, chyba że bardzo zależy Ci na drobnych ulepszeniach aparatu lub procesora. To wywołało następujący sentyment: telefony ze średniej półki stały się tak dobre, że flagowce wydają się mniej potrzebne (nawet na forach użytkownicy chwalą się, że ich telefon za 300 USD robi wszystko, czego potrzebują). I rzeczywiście…
Smartfony ze średniej półki (250–600 USD): Tu toczy się walka o najlepszy stosunek jakości do ceny. Telefony w tym przedziale często oferują 80-90% funkcji flagowców za połowę ceny. Świetnym przykładem jest Google Pixel 9a (~449 USD): oferuje doświadczenie aparatu na poziomie flagowca, które „przewyższa te w znacznie droższych telefonach”, te same kluczowe funkcje oprogramowania i AI co Pixel 9 oraz solidny czas pracy na baterii – wszystko poniżej 500 USD. Podobnie urządzenia takie jak Samsung Galaxy A5x czy OnePlus Nord oferują wysokiej jakości ekrany OLED, wiele aparatów i dobrą wydajność bez rujnowania budżetu. W 2025 roku możesz kupić telefon ze średniej półki z wyświetlaczem AMOLED 120 Hz, łącznością 5G, aparatem 50 MP, głośnikami stereo, czytnikiem linii papilarnych w ekranie itd., za mniej niż 400 USD. To zdumiewające, biorąc pod uwagę, że kilka lat temu takie specyfikacje były domeną flagowców.
Słodki punkt wartości to prawdopodobnie okolice 400–600 dolarów, gdzie znajdują się telefony takie jak OnePlus 13 (pozycjonowany jako „przystępny flagowiec” za około 600 dolarów) czy iPhone 16 (model standardowy za 799 dolarów, często w promocji). Te urządzenia często korzystają z tych samych procesorów co modele ultra lub są o jeden poziom niżej, ale rezygnują z kilku luksusów (może niższa rozdzielczość ekranu, plastikowy tył zamiast szklanego, albo jeden aparat mniej). Dla wielu kupujących te kompromisy są całkowicie akceptowalne. Jeden z recenzentów nazwał OnePlus 13 „najlepszym flagowcem z Androidem pod względem wartości”, ponieważ oferował wydajność z najwyższej półki i świetny wyświetlacz za niższą cenę niż konkurenci tomsguide.com.
Budżetowe smartfony (poniżej 250 dolarów): Ten segment również bardzo się poprawił, choć rozpiętość jest tu duża – od ultrabudżetowych telefonów za 100 dolarów po solidne urządzenia za 250 dolarów. W okolicach 200 dolarów telefony często mają duże ekrany 6,5” (czasem 90Hz LCD), przyzwoite aparaty (często z użyciem starszych sensorów 48MP itd.) i ogromne baterie (5000 mAh to standard). Mogą poświęcać takie rzeczy jak szybka pamięć UFS, wyższą jakość wykonania czy bardziej niszowe funkcje (brak ładowania bezprzewodowego, brak teleobiektywu). Ale do podstawowych potrzeb w zupełności wystarczają. Na rynkach takich jak Indie i Afryka telefony w przedziale 100–200 dolarów są bardzo popularne, bo łączą funkcjonalność z przystępną ceną. Realme, Redmi od Xiaomi, seria M Samsunga, Tecno i itel od Transsion mocno tu konkurują. Konkurencja podniosła specyfikacje: teraz nawet telefony poniżej 200 dolarów mają zestawy kilku aparatów i czasem ekrany AMOLED, co wcześniej było nie do pomyślenia.
Jednak zbyt niska cena nadal oznacza kompromisy. Smartfony poniżej 100 dolarów obsługują WhatsAppa i YouTube, ale często mają bardzo słabe procesory i ograniczoną pamięć (może 32GB), więc mogą działać ospale i szybciej przestają być wspierane aktualizacjami. Dlatego niektórzy konsumenci na rynkach rozwijających się nadal wybierają telefony z klawiaturą, jeśli potrzebują tylko dzwonić i wysyłać SMS-y, bo Nokia za 25 dolarów może im lepiej służyć na dłuższą metę niż Android za 80 dolarów, który się zacina.
Telefony z klawiaturą (około 15–50 dolarów): W czystej wartości dolarowej telefony z klawiaturą to najtańsza opcja, by się połączyć ze światem. Ich stosunek jakości do ceny mierzy się inaczej – oferują podstawową komunikację, wyjątkową żywotność baterii i wytrzymałość za najniższą cenę. Dla osoby o niskich dochodach lub potrzebującej drugiego „zapasowego” telefonu, telefon z klawiaturą za 20 dolarów to bezkonkurencyjna wartość. Otrzymujesz połączenia głosowe, SMS-y, często obsługę dwóch kart SIM (popularne na rynkach wschodzących) i czasem dodatki jak radio FM czy latarka LED. Co więcej, jak wspomniano, wytrzymują bardzo długo na jednym ładowaniu i są odporne na uszkodzenia. W miejscach takich jak Afryka rolnik może kupić telefon z klawiaturą itel lub Tecno nie dlatego, że nie chce smartfona, ale dlatego, że jest on bardziej praktyczny na co dzień (nie trzeba ładować przez kilka dni, łatwy w obsłudze, a jeśli się zgubi lub zepsuje, to nie jest duża strata finansowa). Tak więc propozycja wartości telefonów z klawiaturą to niezawodność i dostępność. Co ciekawe, niektóre telefony z klawiaturą zyskują odrobinę „inteligencji”, by zwiększyć swoją wartość – np. telefon z KaiOS za 30 dolarów, który obsługuje WhatsAppa i Facebooka, może być niezwykle wartościowy dla kogoś, kto nie może sobie pozwolić na smartfona za 100 dolarów, bo daje dostęp do komunikacji internetowej przy minimalnym budżecie.
Regionalne ceny i wartość: Warto zauważyć, że postrzeganie wartości różni się w zależności od regionu. W USA operatorzy mocno dotują lub finansują flagowe modele, więc iPhone za 1000 dolarów może w praktyce kosztować 0 dolarów na start i 30 dolarów miesięcznie – przez co wydaje się bardziej dostępny. Dlatego wielu Amerykanów wybiera flagowce, bo koszt początkowy jest ukryty. Z kolei na rynkach takich jak Indie większość zakupów odbywa się za gotówkę, a konsumenci są bardzo wrażliwi na cenę; telefon taki jak Redmi A2 za 7 000 ₹ (~90 USD) sprzedający się dobrze pokazuje, że na każdym poziomie cenowym jest ogromny popyt, a marki precyzyjnie dostosowują funkcje, by trafić w te „złote punkty”. Konkurencja w segmencie średnim i budżetowym jest w Azji bardzo ostra – marki takie jak Xiaomi, Realme, Samsung, vivo, Transsion toczą wojnę na specyfikacje, co bardzo korzystnie wpływa na konsumentów. W efekcie nawet telefony za 150 dolarów są „wystarczająco dobre” dla milionów użytkowników, i to częściowo dlatego globalny wzrost sprzedaży smartfonów jest umiarkowany – urządzenia ze średniej półki działają dłużej i potrafią więcej, więc ludzie nie muszą tak często wymieniać telefonów ani wydawać fortuny.
Jednym z trendów jest to, że telefony premium stały się droższe (niektóre flagowce przekroczyły próg 1500 dolarów za maksymalną pojemność lub modele składane), podczas gdy telefony budżetowe stały się lepsze i pozostały tanie. To rosnące rozwarstwienie sprawia, że średnia półka to miejsce, gdzie trafia przeciętny kupujący. Jeśli można dostać bardzo dobry telefon za 400 dolarów, wydanie 1200 wymaga solidnego uzasadnienia. Producenci o tym wiedzą i często podkreślają unikalne zalety flagowców: np. Apple promuje swój ekosystem i jakość wykonania, Samsung stawia na S-Pen, świetne aparaty czy ekskluzywne funkcje oprogramowania itd. Ale prawda jest taka, jak powiedział jeden z entuzjastów technologii: „telefony budżetowe w 2025 roku są tak dobre, że flagowce wydają się przesadą” do wielu zadań – streaming, media społecznościowe, codzienna fotografia – wszystko to można robić dobrze na urządzeniu ze średniej półki.
Usługi dodatkowe: Czasem droższe telefony oferują dodatki, takie jak dłuższa gwarancja, gratisy (słuchawki, subskrypcje), co wpływa na postrzeganą wartość. Na przykład niektóre składane modele mają darmową wymianę ekranu w pierwszym roku (by rozwiać obawy o trwałość), a flagowce często oferują próbne okresy chmury itd. Telefony ze średniej półki rzadko mają takie bonusy.
Warto też wspomnieć o wartości odsprzedaży jako elemencie wartości: iPhone’y słyną z tego, że dobrze trzymają cenę, co dla niektórych kupujących ma znaczenie (część „podatku Apple” można potem odzyskać). Telefony z Androidem zwykle tracą na wartości szybciej, może poza niektórymi edycjami limitowanymi. Jednak dzięki popularności programów odkupu, nawet telefony ze średniej półki mogą mieć wartość rezydualną, która obniża realny koszt zakupu.
W liczbach, średnia cena sprzedaży (ASP) smartfonów na świecie to około 350–400 dolarów, co pokazuje, że choć flagowce są głośne w mediach, większość ludzi kupuje modele ze średniej i niższej półki. Rzeczywiście, około 75% wszystkich sprzedawanych telefonów to modele średnie lub budżetowe poniżej 600 dolarów. Wiele z nich kosztuje poniżej 300 dolarów, zwłaszcza na rynkach wschodzących. Tak więc stosunek jakości do ceny jest kluczowy, jeśli chodzi o wolumen sprzedaży.
Podsumowując, wartość to uzyskanie potrzebnych funkcji w cenie, która Ci odpowiada. W 2025 roku konsumenci mają ogromny wybór. Jeśli chcesz mieć najnowsze technologie i masz na to środki, flagowiec za 1200 dolarów zapewni wszystkie możliwe bajery (i zazwyczaj świetne doświadczenie). Ale jeśli zależy Ci na korzystnej cenie, telefon za 400-500 dolarów prawdopodobnie da Ci 90% doświadczenia flagowca – niesamowity aparat jak na tę cenę, mocną baterię, dobry ekran – co czyni go być może najrozsądniejszym wyborem. A jeśli budżet jest ograniczony, nawet smartfony poniżej 200 dolarów lub telefony z podstawowymi funkcjami za 30 dolarów zapewnią łączność bez rujnowania portfela. Tak szeroki wybór oznacza, że każdy znajdzie coś na swoją kieszeń. Szczególnie konkurencja w średniej półce okazała się zbawienna: jak zauważyła jedna recenzja technologiczna czerwcowych premier 2025, widzieliśmy telefony od około 250 do około 1500 dolarów, a „średniopółkowi konkurenci oferują ekrany o wysokim odświeżaniu, duże baterie, a nawet peryskopowe aparaty w niższych cenach” – funkcje kiedyś zarezerwowane tylko dla flagowców. To podsumowuje rok 2025: flagowce wyznaczają standardy, średnia półka szybko dogania, a budżetowe telefony zapewniają, że nikt nie zostaje offline.
Unikalne i wyróżniające się funkcje w 2025 roku
Wśród morza podobnych do siebie telefonów, producenci starają się wyróżnić naprawdę unikalnymi lub wyjątkowymi funkcjami. Rok 2025 przyniósł kilka ciekawych innowacji i gadżetów, które sprawiają, że niektóre modele są wyjątkowe na swój sposób.
Składane telefony i nowe formy: Być może najbardziej rzucającą się w oczy kategorią unikalnych telefonów są składane i „flipowe” modele. Samsung Galaxy Z Fold 7 i Z Flip 7, Motorola Razr 2025, Oppo z serii Find N oraz debiutujący Xiaomi Mix Flip 2 – wszystkie te modele działają w tej przestrzeni. Składany telefon jest z natury wyjątkowy – Fold otwiera się w mini tablet, świetny do multitaskingu lub oglądania treści, podczas gdy Flip przywraca klimat „muszelki” w nowoczesnym wydaniu. Umożliwiają też nowe zastosowania: np. używanie telefonu złożonego do połowy w trybie „Flex” jako własnej podstawki do wideorozmów lub selfie. Choć wciąż drogie i niszowe, składane telefony to futurystyczny gadżet, który przyciąga wzrok. Użytkownicy często mówią, że to jakby mieć dwa urządzenia w jednym. Wraz z rozwojem technologii (mniej widoczne zagięcia, większa trwałość), składane modele mogą przejść z niszy do mainstreamu. Mówi się nawet o rozwijanych telefonach (koncepcja, w której ekran się rozwija, by się powiększyć), które firmy takie jak Motorola i TCL już prototypowały. Jeśli trafią na rynek, będą kolejnym efektem „wow” w designie.
Rysik i produktywność: Samsung Galaxy S25 Ultra kontynuuje tradycję Note, oferując rysik S Pen chowany w obudowie. To wciąż wyróżniająca cecha dla tych, którzy szkicują, robią notatki lub potrzebują precyzyjnej nawigacji. W praktyce zamienia telefon w notatnik lub kreatywne płótno, czego żaden inny popularny telefon (poza może średniopółkowymi Motorolami z rysikiem) nie oferuje natywnie. W połączeniu z trybem DeX Samsunga (doświadczenie podobne do komputera stacjonarnego po podłączeniu do monitora), S25 Ultra to marzenie power-usera – telefon, notatnik i komputer stacjonarny w jednym urządzeniu. Taka wszechstronność to unikalny atut linii Ultra Samsunga.
Innowacje w aparatach: Niektóre telefony wyróżniają się wyjątkowymi możliwościami fotograficznymi lub unikalną konstrukcją aparatu. Na przykład 1-calowe sensory w telefonach takich jak Xiaomi 13/14 Ultra są rzadkością i dają przewagę fotograficzną. Sony Xperia Pro-I dosłownie miała 1-calowy sensor z linii aparatów RX100 – to niszowe urządzenie dla entuzjastów fotografii. Są też telefony z szalonym zoomem: podwójny teleobiektyw Samsunga pozwala na uzyskanie nawet 100x Space Zoom (głównie cyfrowy, ale i tak przyciąga uwagę przy zdjęciach Księżyca). Podwójne teleobiektywy Huawei Pura 80 Ultra z 3,5x i 10x zoomem optycznym to wyróżniająca się cecha. Widzieliśmy też kontynuację gadżetów takich jak aparaty mikroskopowe (Oppo Find X3 zrobił to wcześniej, ale kilka chińskich telefonów nadal ma 30x mikroskopowe obiektywy – świetne do zabawnych zdjęć bardzo małych obiektów). Kolejną ciekawostką są kamery termowizyjne w niektórych wytrzymałych telefonach (np. CAT S62 Pro), przydatne dla profesjonalistów, takich jak budowlańcy czy osoby pracujące w terenie. To nadal nisza, ale zdecydowanie unikalna na rynku.
Telefony i funkcje dla graczy: Urządzenia takie jak Asus ROG Phone 7 czy linia Nubia RedMagic są stworzone dla graczy. Wyróżniają się takimi elementami jak wbudowane wentylatory chłodzące, czułe na nacisk triggery na ramce, podświetlenie RGB oraz ekrany o bardzo wysokiej częstotliwości odświeżania (niektóre nawet do 165Hz). Wspomniany wcześniej Infinix GT 30 Pro to budżetowa propozycja z doczepianym wentylatorem i RGB za około 300$ ts2.tech – niesamowicie unikalne w tej cenie. Te funkcje nie mają znaczenia dla przeciętnego użytkownika, ale dla graczy są wyróżnikiem: szybsza reakcja na dotyk i utrzymanie wydajności (brak throttlingu CPU dzięki aktywnemu chłodzeniu). ROG Phone oferuje nawet opcjonalne stacje dokujące z drugim ekranem i inne szalone akcesoria, tworząc unikalną sub-niszę „telefonów-konsol przenośnych”.
Interfejs Glyph w Nothing Phone: Marka Nothing Carla Pei stworzyła temat do rozmów dzięki Nothing Phone (1) i Phone (2), a teraz w 2025 serii Phone 3. Z tyłu znajduje się zestaw pasków świetlnych LED (interfejs Glyph), które migają w określonych wzorach przy powiadomieniach, ładowaniu itp. To świeże podejście do powiadomień – możesz np. położyć telefon ekranem do dołu i nadal wiedzieć, kto dzwoni po wzorze świateł, albo użyć ich jako światła do zdjęć. Obudowa jest też przezroczysta, co robi wrażenie. Recenzenci podkreślali „unikalny design” jako zaletę, poza solidną średniopółkową specyfikacją. To zdecydowanie wyróżnia się w świecie czarnych prostokątów.
Łączność satelitarna i funkcje awaryjne: Jak wspomniano, wprowadzenie satelitarnego SOS w urządzeniach takich jak iPhone’y czy wytrzymałe telefony to unikalna cecha. Apple stworzyło cały interfejs do Emergency SOS, który prowadzi użytkownika, jak ustawić telefon w kierunku satelity i wysłać wiadomość ratunkową, gdy nie ma zasięgu sieci. To funkcja ratująca życie, dostępna głównie w wybranych modelach (i wymagająca wsparcia usługowego – Apple oferuje to za darmo przez 2 lata dla kupujących iPhone’a). Podobnie, niektóre telefony i smartwatche mają wykrywanie wypadków samochodowych lub upadków (Apple i Google wdrożyły te funkcje). To nie są ciekawostki sprzętowe, ale programowe, które mogą być wyróżnikiem dosłownie ratującym życie.
Dodatkowe opcje łączności: Kolejna unikalna cecha warta wspomnienia – choć obecnie dostępna w kilku flagowcach – to radio Ultra Wideband (UWB). Choć nie jest to od razu efektowne, umożliwia takie rzeczy jak używanie telefonu jako cyfrowego kluczyka do samochodu, który odblokowuje auto, gdy się zbliżasz (obecne w wybranych BMW z iPhone’ami lub samochodach Genesis z telefonami Samsung), czy precyzyjne śledzenie tagów. To nie jest powszechna funkcja w średniej półce, więc obecność UWB wyróżnia flagowca jako bardziej „przyszłościowego” lub będącego częścią szerszego ekosystemu z inteligentnymi tagami i urządzeniami.
Unikalne wyświetlacze: Poza składanymi modelami, kilka telefonów eksperymentowało z dodatkowymi ekranami. Pamiętasz Xiaomi Mi 11 Ultra (2021), który miał malutki tylny ekran do selfie głównym aparatem – do 2025 roku ten koncept jest głównie widoczny w składanych „flipach” (zewnętrzny ekran Z Flipa stał się większy i bardziej funkcjonalny). Nowy Motorola Razr 2025 Ultra ma niemal pełnowymiarowy zewnętrzny wyświetlacz (3,6 cala, prawie cała połowa klapki), co jest wyjątkowe – możesz zasadniczo używać telefonu zamkniętego do wielu zadań. To wyróżnia się wśród flipów, podczas gdy Samsung Flip7 ma mniejszy ekran zewnętrzny głównie do widgetów.
Audio i haptyka: Niektóre telefony wyróżniają się dzięki lepszej jakości dźwięku – np. głośniki stereo skierowane do przodu (telefony Sony Xperia są znane z doskonałego dźwięku), czy wsparcie dla kodeków Bluetooth o wysokim bitrate i DAC-ów. LG kiedyś oferowało Quad DAC (LG już nie produkuje telefonów), ale Sony i Asus ROG nadal w pewnym stopniu kierują ofertę do audiofilów. Haptyka (silniki wibracyjne) też się różni – silnik Taptic Engine Apple’a jest znany, a Google zainwestowało w lepszą haptykę w Pixelach, co stanowi subtelną różnicę w doświadczeniu użytkownika.
Telefony odporne: Marki takie jak CAT, Doogee itp. produkują bardzo wytrzymałe smartfony, które przetrwają upadki, ekstremalne temperatury, a nawet mają ogromne baterie (niektóre ponad 10 000 mAh do pracy w terenie). To niszowe, ale wyjątkowe urządzenia dla użytkowników potrzebujących ultra-wytrzymałego sprzętu. Często mają certyfikat MIL-STD-810H i radzą sobie z rzeczami, z którymi zwykłe telefony mogą mieć problem (niektóre mają zintegrowane czujniki IR, dalmierze laserowe czy inne narzędzia).
Integracja AR i VR: Po ogłoszeniu przez Apple Vision Pro (zestawu AR/VR), iPhone’y mogą wkrótce chwalić się integracją z okularami AR. Choć Vision Pro to technologia na lata 2024/2025, LiDAR w iPhone’ach to unikalny komponent, który nie jest szeroko dostępny gdzie indziej (poza niektórymi iPadami, jednym telefonem Sony itp.). LiDAR pozwala na skanowanie 3D otoczenia, co można wykorzystać w aplikacjach AR (np. do mierzenia pokoju czy ustawiania wirtualnych mebli). To jeszcze nie jest funkcja masowa, ale wraz z rozwojem AR (może w kierunku oczekiwanych okularów AR Apple za kilka lat), obecność tych sensorów może się opłacić w przyszłości.
Prędkości ładowania: Można też uznać ultraszybkie ładowanie, o którym wspominaliśmy, za wyróżniającą cechę. Gdy telefon reklamuje „od 0 do 100% w 20 minut”, to zdecydowanie przyciąga uwagę, zwłaszcza jeśli konkurencja potrzebuje godziny. To zmienia sposób użytkowania (możesz doładować się w ostatniej chwili). Wrażenie podłączenia i zobaczenia np. 50% baterii w 5 minut jest niemal magiczne. Xiaomi, Oppo, OnePlus, Infinix – wszyscy przesuwają te granice – to unikalny atut szczególnie na rynkach skupionych na specyfikacjach.
Podsumowując, rok 2025 nie będzie czasem jednej przełomowej funkcji we wszystkich telefonach, lecz raczej rokiem dużej różnorodności: składane ekrany, szalenie szybkie ładowanie, asystenci AI, zaawansowane aparaty, ulepszenia dla graczy, a nawet satelity – wszystko to sprawia, że niektóre modele wyróżniają się na tle innych. Jeśli chcesz telefon, który jest inny, znajdziesz taki – czy to będzie telefon z klapką, który się zatrzaskuje, przezroczysty telefon świecący z tyłu, czy urządzenie, które ładuje się w zawrotnym tempie lub podwaja jako profesjonalny aparat. Te unikalne cechy często są skierowane do niszowych odbiorców, ale czasem wyznaczają trendy, które inni podchwytują w kolejnych latach (na przykład ekrany o wysokim odświeżaniu były kiedyś nowością w telefonach gamingowych, dziś to standard). To ekscytujący czas, bo telefony dojrzały do tego stopnia, że aby się wyróżnić, firmy próbują niemal wszystkiego – a to eksperymentowanie przynosi korzyści konsumentom, którzy mają więcej opcji dopasowanych do swoich zainteresowań.
Patrząc w przyszłość: Kluczowe modele i innowacje oczekiwane w 2026 roku
Co czeka smartfony i nawet telefony klasyczne w najbliższej przyszłości? Na podstawie branżowych plotek i wczesnych zapowiedzi, 2026 zapowiada się ekscytująco – zarówno pod względem ewolucyjnych ulepszeń, jak i potencjalnych przełomów. Oto kluczowe modele i innowacje na horyzoncie:
iPhone’y Apple na lata 2025/2026 (seria iPhone 17 i 18) – Apple zwykle wyznacza trendy, a plotki nie ustają. iPhone 17 (premiera pod koniec 2025) ma przynieść kilka istotnych zmian: przecieki sugerują, że podstawowy iPhone 17 oraz nowy „iPhone 17 Air” w końcu dostaną ekrany 120Hz ProMotion (koniec z 60Hz w modelach nie-Pro). iPhone 17 Pro może powrócić do lżejszych boków z aluminium (zamiast ciężkiego tytanu) i zastosować nowatorski hybrydowy tylny panel ze szkła i metalu dla odświeżonego wyglądu. Układ aparatów może zostać zmieniony (być może mniej wystający garb, ale większe obiektywy). Ciekawostką są też doniesienia, że Apple rozważał „iPhone 17 Air” – ultracienki model mający zastąpić wersję Plus, skupiony na smukłym designie. Może to być jeden z najcieńszych iPhone’ów w historii, co spodoba się osobom tęskniącym za smukłością z czasów iPhone’a 6. Jednak podobno miałby mieć tylko jeden tylny aparat dla zachowania cienkości – co byłoby odważnym posunięciem, bo nawet telefony ze średniej półki mają dziś podwójne aparaty.
Patrząc dalej, linia iPhone’ów na 2026 rok (seria iPhone 18) zapowiada się potencjalnie przełomowo. Największe emocje budzi składany iPhone. Tak, Apple przygląda się segmentowi składanych urządzeń, a szanowani analitycy, tacy jak Ming-Chi Kuo, przewidują, że Apple jest na dobrej drodze, by wprowadzić iPhone’a Fold pod koniec 2026 roku. Jeśli tak się stanie, prawdopodobnie zadebiutuje on wraz z rodziną iPhone 18 (jako ekskluzywny dodatek lub „Ultra” tego roku). Składany iPhone, jeśli się pojawi, ma być dopracowany i wyrafinowany – korzystając z doświadczeń innych digitaltrends.com. Plotki mówią o około 7,5-calowym wewnętrznym ekranie po rozłożeniu, tytanowym zawiasie/ramie dla trwałości i podwójnych aparatach 48 MP, czyli flagowej jakości zdjęć iPhone’a w składanej formie. Apple może promować go jako potężne narzędzie do pracy i multimediów.
Kolejnym dużym, oczekiwanym skokiem w iPhone’ach 2026 będzie układ scalony: chip A20 ma być podobno produkowany w procesie 2 nm. Byłby to pierwszy chip 2 nm w telefonie, upakowujący jeszcze więcej tranzystorów na tej samej powierzchni, co prawdopodobnie przyniesie znaczące zyski wydajności i efektywności energetycznej (raporty mówią, że A20 może być dramatycznie mocniejszy, a jednocześnie bardziej energooszczędny). Jeśli to prawda, iPhone 18 Pro z A20 byłby bez trudu najpotężniejszym smartfonem swoich czasów, być może umożliwiając nowe funkcje AI lub AR.
Mówi się też, że do 2026 lub 2027 roku Apple zbliży się do iPhone’a bez portów (opierającego się wyłącznie na ładowaniu bezprzewodowym MagSafe i transmisji danych bez kabli) – podobno rozważali to już dla modelu 17, ale wycofali się z powodu obaw regulacyjnych UE. Może to powrócić, gdy rozwiążą te kwestie. Kolejne oczekiwanie na 2027 rok (iPhone 19) to prawdziwie pełnoekranowy design – bez notcha czy Dynamic Island, z Face ID i aparatem pod ekranem. Byłaby to 20. rocznica iPhone’a, więc 2027 może przynieść ten „święty Graal” – front bez ramek. Ale już w 2026 możemy zobaczyć kroki w tym kierunku – być może mniejsze wycięcia Face ID lub nową technologię wyświetlaczy.
Samsung w 2026 – Najprawdopodobniej zobaczymy serię Galaxy S26 w pierwszym kwartale 2026 roku. Samsung rozwija się konsekwentnie, więc można oczekiwać, że S26 Ultra udoskonali to, co było w S25: być może nowy Snapdragon 8 Gen4 (ponieważ Samsung obecnie używa Qualcommu globalnie w serii S), który sam w sobie może być produkowany w procesie 3 nm lub 2 nm, zmniejszając dystans do Apple. Pojawiają się pogłoski, że Samsung może ponownie wprowadzić ulepszony, własny chip Exynos na niektórych rynkach, jeśli uda się go uczynić konkurencyjnym – to się jeszcze okaże. Jeśli chodzi o aparaty, Samsung może postawić na większy zoom lub lepsze obiektywy z regulowaną przysłoną. W S25 Ultra już zastosowali 200 MP; być może zobaczymy ulepszoną technologię łączenia pikseli lub powrót obiektywów z podwójną przysłoną (dla lepszych zdjęć w słabym świetle).
Jeśli chodzi o składane modele Samsunga, Galaxy Z Fold 8 i Z Flip 8 powinny zadebiutować około sierpnia 2026 roku. Największe oczekiwanie to rozwiązanie przez Samsunga problemu zagięcia raz na zawsze. Digital Trends donosi, że 2026 może być rokiem, w którym składane telefony pozbędą się zagięcia, dzięki inwestycjom dostawców w nową generację składanych szkieł. Fold 8 może więc mieć niemal całkowicie gładki wewnętrzny ekran – to byłby ogromny atut dla niezdecydowanych. Samsung może też eksperymentować z nowymi rozmiarami (pojawiły się patenty na urządzenia trójskładane lub rozwijane). Kolejna możliwość: wariant Galaxy Fold Ultra z jeszcze większym ekranem lub zintegrowanym slotem na S-Pen, jeśli w końcu uda się sprawić, by rysik działał ze składanym urządzeniem bez pogrubiania go.
Samsung pokazywał też ciekawe koncepcje, jak telefon/tablet z rozwijanym ekranem (przewijany ekran) – jeśli ktoś miałby to skomercjalizować około 2026 roku, to Samsung lub LG (gdyby LG nadal produkowało telefony) byliby kandydatami. Jednak najprawdopodobniej w 2026 zobaczymy ewolucję obecnego projektu składanego, a nie zupełnie nową formę w sprzedaży. Jeszcze jedna rzecz: do 2026 roku składane modele Samsunga mogą zyskać odporność na kurz (obecnie ich słabością jest rating IPX8). Jeśli to się uda, składane telefony staną się znacznie bardziej wytrzymałe.
Google w 2025/2026 – Google wypuści Pixel 10 pod koniec 2025 roku i Pixel 11 pod koniec 2026 roku. Priorytetem Google jest AI i oprogramowanie. Pixel 10 może wprowadzić chip Tensor G5 (lub G6 w Pixel 11) z większymi możliwościami AI na urządzeniu – być może nawet funkcje generatywnej AI, takie jak podsumowywanie stron internetowych czy lokalne redagowanie wiadomości. Google prezentowało funkcje AI do rozmów telefonicznych; być może w Pixel 11 zobaczymy jeszcze więcej „magii”, jak nauka języków w czasie rzeczywistym czy zaawansowane AR (mają ARCore i przygotowują oprogramowanie pod urządzenia takie jak okulary AR Project Iris w przyszłości). Sprzętowo, aparaty Pixel zawsze są mocną stroną – Pixel 10/11 mogą dostać sensor 1-calowy lub ulepszony peryskopowy zoom, by dorównać Samsungowi/Apple. Krążą plotki, że Google będzie rozwijać składane modele: Pixel Fold 2 może się pojawić, jeśli pierwszy (2023) poradził sobie nieźle. Być może do 2026 pojawi się większy Pixel Fold lub tańszy składany Pixel, by poszerzyć ofertę.
Chińskie marki w 2026 – Xiaomi, Oppo, Vivo, OnePlus itd. będą dalej agresywnie wprowadzać innowacje. Flagowiec Xiaomi z numerem prawdopodobnie Mi 16 pod koniec 2025 i Mi 17 w 2026 – można się spodziewać dalszego rozwoju szybkiego ładowania; być może Xiaomi w końcu skomercjalizuje ładowanie 200W+ (co mogłoby naładować baterię w 10 minut). Współpraca z Leica w zakresie aparatów będzie kontynuowana, więc więcej udoskonaleń w odwzorowaniu kolorów i być może pierwsze telefony z obiektywami o zmiennej ogniskowej (Sony zrobiło taki z ruchomym elementem dla zoomu optycznego 3x-5x, inni mogą przyjąć podobne rozwiązania, by uzyskać kilka ogniskowych z jednego obiektywu). Oppo i Vivo często pokazują koncepty na MWC – być może telefon z rozwijanym ekranem od Oppo (mieli koncept Oppo X 2021 z rozwijanym ekranem). Jeśli któryś z nich trafi do sprzedaży do 2026, będzie to duża nowość.
OnePlus na początku 2026 prawdopodobnie wypuści OnePlus 14 (zakładając, że nie pominą numeru 13 – ale Tom wymienił OnePlus 13, więc idą po kolei). OnePlus może kontynuować strategię flagowca w dobrej cenie: może 150W ładowania, Snapdragon Gen4 i topowe funkcje w niższej cenie niż Samsung/Apple. OnePlus zapowiadał też składaka na 2023 (OnePlus Open), więc do 2026 OnePlus może mieć już drugą generację składanego modelu, prawdopodobnie celując w niższą cenę niż Fold Samsunga.
Transsion (Tecno/Infinix/itel) – Mogą wprowadzić innowacje do średniej półki w 2026. Transsion znane jest z wdrażania modnych funkcji w przystępnych cenach: np. zrobili peryskopowy aparat w Infinixie za 300$, ekrany o wysokim odświeżaniu itd. W 2026 być może wprowadzą składane lub klapki w przystępnej cenie na rynki wschodzące – ciekawa wizja, składany telefon poniżej 500$ mógłby zrewolucjonizować popularność tej formy. Albo zintegrować komunikację satelitarną w wytrzymałym telefonie (przydatne w Afryce, gdzie są luki w zasięgu). W przypadku telefonów itel z klawiaturą, można się spodziewać więcej modeli 4G z WhatsAppem – być może do 2026 nawet telefon z 5G, jeśli 5G stanie się nowym standardem w krajach, które wyłączą 4G? Brzmi dziwnie, ale jeśli 4G kiedyś zniknie, możemy zobaczyć podstawowe telefony 5G (choć koszt chipów 5G może uniemożliwić to do 2026).
Telefony z podstawowymi funkcjami 2026 – Nadal będą obecne, zwłaszcza w regionach o słabym dostępie do sieci. KaiOS może wypuścić nowe wersje obsługujące więcej aplikacji lub lepszy sprzęt. Możemy zobaczyć telefony z podstawowymi funkcjami z wbudowaną funkcjonalnością płatności mobilnych (niektóre już obsługują NFC do płatności, jak niektóre modele Nokii z KaiOS). Być może pojawi się więcej partnerstw podobnych do Jio – na przykład afrykański operator telekomunikacyjny dotujący smart-feature-phones, by przenieść użytkowników z 2G na 4G. Kluczowym trendem może być więc kontynuacja przechodzenia użytkowników telefonów z podstawowymi funkcjami na sieci 4G, czy to przez zaawansowane telefony z podstawowymi funkcjami, czy ultra-tanie telefony z Androidem.
Jedna mało prawdopodobna, ale interesująca możliwość: głosowi towarzysze AI (jak zasugerowano w tym artykule it-daily o urządzeniu OpenAI Jony’ego Ive’a). Jeśli do 2026 roku pojawi się „mini-urządzenie AI” (jak koncepcja asystenta bez ekranu, noszonego na sobie od OpenAI/Ive), może ono uzupełniać smartfony lub próbować zastąpić niektóre ich funkcje. Choć nie jest to smartfon jako taki, może być promowane jako alternatywny sposób pozostawania w kontakcie (być może atrakcyjny dla minimalistów lub jako inteligentny asystent ograniczający czas spędzany przed ekranem). Raport sugeruje premierę tego urządzenia w 2026/27. Jeśli do tego dojdzie, może to zapoczątkować nową kategorię, choć najprawdopodobniej będzie to uzupełnienie, a nie natychmiastowy zamiennik smartfonów.
Łączność w 2026 – Zobaczymy szerszą dostępność routerów Wi-Fi 7, więc więcej telefonów w pełni wykorzysta Wi-Fi 7 (a niektóre ze średniej półki mogą zacząć go obsługiwać). W sieciach komórkowych, funkcje 5G Advanced wdrażane do tego czasu mogą pozwolić na jeszcze lepsze prędkości w gęsto zaludnionych obszarach. Istnieje szansa, że usłyszymy o pierwszych oficjalnych specyfikacjach 6G (które planowane jest na wdrożenie około 2030 roku, ale pierwsze prototypy lub demonstracje mogą pojawić się w okolicach 2026-27 wraz z postępem badań).
Ładowanie i bateria – Być może 2026 przyniesie pierwsze baterie półprzewodnikowe w telefonie z limitowanej serii. Firmy takie jak Samsung i QuantumScape pracują nad technologią baterii półprzewodnikowych, która może znacząco poprawić gęstość energii i bezpieczeństwo. Nawet jeśli nie będą to w pełni baterie półprzewodnikowe, być może pojawią się nowe materiały anodowe, jak anody krzemowe, zapewniające zauważalnie lepszą żywotność baterii lub szybsze ładowanie przy mniejszej degradacji. Byłaby to duża innowacja, jeśli się sprawdzi.
Integracja AR/VR – Wraz z premierą Apple Vision Pro w 2024 roku, do 2026 Apple może mieć drugą generację headsetów lub przynajmniej szersze funkcje AR w iPhone’ach (np. lepsza integracja telefonu z headsetem lub kontrolerami). Producenci Androida mogą również integrować się z okularami AR (platforma AR Qualcomma umożliwia przenoszenie obliczeń z telefonu do okularów). Możemy zobaczyć więcej telefonów wyraźnie reklamowanych jako „świetne do AR” z podwójnymi aparatami i czujnikami głębi do rejestrowania treści 3D.
Regulacje prawne – do 2026 roku w UE producenci będą przygotowywać się do przepisu o wymiennych bateriach (wchodzi w życie w 2027), więc projekty telefonów mogą subtelnie się zmienić, by umożliwić wyjmowanie baterii. Możemy zobaczyć powrót widocznych tasiemek do wyciągania baterii lub jakichś półmodułowych klapek na baterię nawet w smukłych telefonach pod koniec 2025 lub w 2026 roku, by się dostosować. To będzie ciekawe nawiązanie do przeszłości.
W skrócie, w 2026 roku można się spodziewać:
- Apple: seria iPhone 18 z możliwym debiutem składanego iPhone’a, przełomowy układ 2nm A20 i dalsze ulepszenia aparatu oraz AR.
- Samsung: Udoskonalenia Galaxy S26, Galaxy Fold/Flip 8 z niemal niewidocznym zagięciem, być może zapowiedzi nowych form składanych urządzeń.
- Google: Pixel 11 z większymi możliwościami AI i być może drugą generacją Folda.
- Inni: Szybsze ładowanie (200W+ w mainstreamie), więcej przystępnych cenowo składanych smartfonów od chińskich marek oraz nawet urządzenia zacierające granice, jak towarzysze AI.
- Telefony klasyczne: Uparcie żywe, więcej inteligentnych funkcji w taniej formie, zapewniając, że żaden użytkownik nie zostanie wykluczony z podstawowej łączności.
Tempo innowacji może wydawać się nieco spowolnione w ostatnich latach (brak już dramatycznych skoków jak z telefonów z klapką na smartfony), ale te stopniowe i niszowe zmiany łączą się w coś dużego. W zasadzie widzimy fundament pod nowy paradygmat – czy to okulary AR, czy telefon zmieniający kształt w zależności od zadania, czy AI stające się wszechobecnym asystentem. Jak zażartował jeden z portali technologicznych, rok 2025/26 to „początek nowej ery komunikacji mobilnej”, w której smartfony stają się potężniejsze, mądrzejsze i teraz mogą zostać wyparte przez nowe kategorie urządzeń. To ekscytujący czas: smartfon nie zniknie, ale do 2026 roku może zacząć dzielić scenę z nowymi towarzyszami (składane, wearables, urządzenia AI w tle), które razem zdefiniują nasze doświadczenie z technologią mobilną.
Jedno jest pewne: niezależnie od tego, czy kochasz najnowsze składane smartfony, czy wolisz prosty, niezawodny telefon, branża będzie miała coś dla Ciebie w 2026 roku – a my będziemy tu, by porównać i wyjaśnić wszystko, gdy nadejdzie. Bądźcie z nami!
Źródła:
- Tom’s Guide – Najlepsze telefony 2025 (Philip Michaels, lipiec 2025) tomsguide.com
- TS2 Technology – Wojny smartfonów 2025: rynek globalny i trendy (czerwiec 2025)
- TS2 Technology – Trendy i premiery smartfonów czerwiec 2025 (lipiec 2025)
- Counterpoint via Times of India – Rynek telefonów klasycznych w Indiach Q2 2023
- CKGSB Knowledge – Transsion w Afryce (Patrick Body, styczeń 2025)
- Morung Express (dane Counterpoint) – Telefony klasyczne na świecie (Varun Mishra, grudzień 2018)
- Digital Trends – Zapomnij o iPhone 17, 2026 i 2027 będą przełomowe dla iPhone’a (John McCann, lipiec 2025)
- Digital Trends – 2026 może być rokiem, w którym składane telefony pozbędą się zagięcia (Gareth Beavis, lipiec 2025)
- BGR – 6 plotkowanych funkcji iPhone 17… (José Adorno, maj 2025)
- it-daily.net – Nowe smartfony 2025/2026: rynek w przełomie (październik 2023)