- Specjalistyczna lustrzanka Astro: Nikon D810A to pełnoklatkowa lustrzanka o rozdzielczości 36,3 MP, unikalnie zmodyfikowana do astrofotografii, rejestrująca około 4× więcej światła wodoru-alfa (Hα) (656 nm) niż zwykłe aparaty [1]. Była to pierwsza pełnoklatkowa lustrzanka dedykowana do astrofotografii w momencie premiery w 2015 roku [2].
- Funkcje ukierunkowane na astrofotografię: Oferuje 15-minutowe naświetlania dzięki dedykowanemu trybowi Long Exposure M (czasy otwarcia migawki do 900 s) oraz Virtual Live View Preview, ułatwiający ustawianie ostrości w ciemności [3]. Zawiera także „astro noise reduction” (odejmowanie ciemnej klatki) oraz elementy interfejsu podświetlane na czerwono, aby zachować widzenie nocne [4].
- Nie do zdjęć dziennych: Nikon podniósł bazowe ISO do 200 (w porównaniu do ISO 64 w standardowym D810) i ostrzega, że D810A „nie jest zalecany do ogólnej fotografii” z powodu możliwych czerwonawych zafarbów na zwykłych zdjęciach [5] [6]. Jest to aparat stworzony z myślą o fotografowaniu mgławic – zwykłe sceny dzienne mogą być zabarwione bez dodatkowej filtracji.
- Najwyższa jakość obrazu: W momencie premiery Nikon reklamował matrycę D810A jako oferującą „najlepszą jakość obrazu w historii lustrzanek Nikona” [7]. Recenzenci potwierdzili jej znakomite osiągi przy niskim poziomie szumów, ogromną rozpiętość tonalną i ostrość detali (brak optycznego filtra dolnoprzepustowego), co czyniło ją wyjątkową do długich ekspozycji [8] [9].
- Wycofany, niszowa dostępność: D810A był modelem niskonakładowym, specjalistycznym – wycofanym na początku 2018 roku [10]. W 2025 roku można go znaleźć tylko używanego lub odnowionego (często za ~$1,500–$2,000 USD na rynku wtórnym [11]), ponieważ nie ma już nowych egzemplarzy. Jego rzadkość utrzymuje ceny na stosunkowo wysokim poziomie, co odzwierciedla nieustające zainteresowanie wśród entuzjastów astrofotografii.
- Brak następcy Nikona (na razie): Nikon nie wypuścił następcy D810A ani żadnego bezlusterkowego odpowiednika z mocowaniem Z do 2025 roku. Astrofotografowie albo trzymają się D810A, albo decydują się na modyfikowanie nowszych Nikonów (np. konwersja filtra IR w Z6/Z7 na Hα) [12]. Używany Nikon Z6 plus modyfikacja astro przez firmę trzecią (~$800 łącznie) to popularna nowoczesna alternatywa, choć z pewnymi kompromisami optycznymi przy szerokich kątach [13].
- W obliczu ery bezlusterkowców: W dekadę po D810A pojawiły się bezlusterkowce takie jak Z7/Z8 Nikona i EOS Ra Canona. Rozdzielczość 36 MP i niskie szumy termiczne D810A nadal wypadają dobrze, ale nowsze sensory (BSI i stacked) oferują niższy szum odczytu i wyższe limity ISO [14]. Pytanie w 2025 roku brzmi, czy przewagi D810A w astrofotografii nadal się wyróżniają na tle tych nowoczesnych „łowców gwiazd”.
- Trendy astro 2025: Astrofotografia jest popularniejsza niż kiedykolwiek – od zdjęć Drogi Mlecznej po głębokie niebo. Profesjonaliści dziś często polecają pełnoklatkowe aparaty z doskonałą wydajnością przy wysokim ISO (np. Sony A7S III, Canon R6 Mark II, Nikon Z6 II) do nocnych krajobrazów lub nawet chłodzone dedykowane kamery astro do poważnej pracy z głębokim niebem [15] [16]. D810A pozostaje legendarnym narzędziem w tej niszy, często omawianym na forach nawet w 2025 roku, ale jest już częścią szerszego zestawu narzędzi w obliczu postępującej technologii.
Wprowadzenie
Na początku 2015 roku Nikon zaskoczył świat astronomii i fotografii, „celując w gwiazdy” modelem D810A, specjalną wersją swojej lustrzanki D810 zaprojektowaną wyłącznie do astrofotografii [17]. Ten aparat wyglądał niemal identycznie jak standardowy D810 z zewnątrz, ale jego wnętrze zostało dostosowane do fotografii nocnego nieba. Nikon wyposażył D810A w zmodyfikowany filtr odcinający podczerwień oraz zmiany w oprogramowaniu, aby uczynić go wyjątkowo czułym na głęboką czerwień mgławic. Dla hobbystów i profesjonalnych astrofotografów w 2015 roku było to spełnienie marzeń – wysokorozdzielcza, pełnoklatkowa lustrzanka w końcu zoptymalizowana do rejestrowania cudów kosmosu.
Przenieśmy się do roku 2025: Nikon D810A od dawna nie jest już produkowany, a oferta aparatów Nikona w dużej mierze przeszła na modele bezlusterkowe. Jednak dziedzictwo tej wyjątkowej lustrzanki trwa nadal. Entuzjaści wciąż dyskutują o jej zaletach, porównują ją z nowszymi aparatami, a nawet poszukują używanych egzemplarzy D810A do astrofotografii. W tym raporcie zagłębimy się w specyfikację techniczną i funkcje D810A, jej pozycję na rynku w 2025 roku oraz porównamy ją z nowoczesnymi aparatami Nikon z serii Z i konkurencyjnymi modelami Canona, Sony i innych. Uwzględnimy opinie ekspertów, najnowsze wydarzenia oraz to, co trendy w astrofotografii oznaczają dziś dla wyboru sprzętu. Niezależnie od tego, czy jesteś nostalgicznie nastawiony do tego wyjątkowego Nikona, czy zastanawiasz się, jak wypada na tle najnowszych bezlusterkowych „łowców gwiazd”, przeczytaj naszą kompleksową analizę D810A w 2025 roku.
Podstawowe parametry i funkcje astro Nikona D810A
Nikon D810A to w zasadzie Nikon D810 w środku – matryca pełnoklatkowa (FX) 36,3 megapiksela, solidny korpus ze stopu magnezu, migawka od 1/8000 s do 30 s (plus tryb bulb) – z kilkoma kluczowymi zmianami, które czynią go specjalistą od nocnego nieba. Najważniejsze jest to, że Nikon przeprojektował optyczny filtr odcinający IR na matrycy. Filtr ten zwykle blokuje pewne czerwone/podczerwone długości fal, aby uzyskać wierne kolory na zdjęciach dziennych. W D810A filtr został „zoptymalizowany do przepuszczania linii widmowej wodoru-alfa”, co daje około czterokrotnie większą czułość przy 656 nm (długość fali emisji Hα z mgławic) [18] [19]. W praktyce D810A może rejestrować intensywne, głębokoczerwone światło kosmicznych obłoków wodoru znacznie lepiej niż zwykły aparat. Ujawnia szczegóły w czerwonawych mgławicach emisyjnych (np. Mgławica Koński Łeb czy pętle Mgławicy Oriona), które w innym przypadku byłyby niemal niewidoczne.
Aby uzupełnić ulepszony sensor, Nikon dodał kilka funkcji firmware do astrofotografii. Jedną z wyróżniających się jest nowy tryb „Long Exposure M”*, który pozwala wybrać ustawione z góry czasy naświetlania dłuższe niż 30 sekund – 60, 120, 240, 300, 600 i 900 sek (do 15 minut!) bezpośrednio na pokrętle [20] [21]. Oznaczało to, że fotografowie mogli wykonywać wielominutowe ekspozycje bez potrzeby używania zewnętrznego interwałometru lub odmierzania czasu w trybie bulb – to duża wygoda przy rejestrowaniu słabych galaktyk lub śladów gwiazd. Dodatkowo, w trybie Live View D810A oferuje Wirtualny Podgląd Ekspozycji dla długich czasów naświetlania: to w zasadzie wzmocniony podgląd, który symuluje 30-sekundową ekspozycję na ekranie LCD, co znacznie ułatwia kadrowanie i ustawianie ostrości na ciemnych polach gwiazd przed wykonaniem właściwego zdjęcia [22]. Ta funkcja, podobna do trybu „LiveTime” Olympusa, pozwala „widzieć w ciemności” podczas komponowania kadru, co jest ogromnym ułatwieniem przy celowaniu w niewidoczne obiekty na niebie.
Nikon zauważył również, że długie ekspozycje generują szumy i gorące piksele, dlatego zapewnił narzędzia do walki z tym zjawiskiem. D810A posiada opcję „Astro Noise Reduction” w oprogramowaniu Nikon Capture NX-D, która odejmuje szum termiczny z plików RAW [23] [24]. W aparacie użytkownicy mogą włączyć redukcję szumów dla długich ekspozycji (która wykonuje klatkę ciemną), ale niski poziom szumów sensora często sprawiał, że było to opcjonalne. W rzeczywistości eksperci zauważyli, że szum termiczny D810A jest tak niski, a „astro NR” tak skuteczny, że „naprawdę nie trzeba wykonywać klatek ciemnych” w wielu przypadkach [25] – to dowód na dopracowanie sensora przez Nikona. Kolejne udogodnienie do pracy w nocy: wewnętrzny wyświetlacz OLED w wizjerze można przyciemnić, a wirtualny horyzont na ekranie wyświetlany jest na czerwono – oba rozwiązania mają na celu zachowanie zaadaptowanego widzenia nocnego podczas pracy w ciemności [26].
Pod maską, D810A używa tego samego procesora EXPEED 4 i 14-bitowego wyjścia RAW co D810, zapewniając, że te długie ekspozycje uchwycą maksymalny zakres dynamiczny i szczegółowość. Aparat odziedziczył poprawki redukcji drgań lustra i migawki z D810, a nawet oferuje Elektroniczną Migawkę Pierwszej Kurtyny (EFCS) w trybie podniesionego lustra, aby wyeliminować mikrodrgania [27] – co jest kluczowe, gdy robisz 5-minutową ekspozycję małej gwiazdy i chcesz absolutnie żadnego rozmycia. Jasne jest, że Nikon dał z siebie wszystko w tym modelu, aby zapewnić najczystsze, najostrzejsze zdjęcia astro jakie to możliwe.Jednym z kompromisów modyfikacji sensora D810A jest jego zachowanie w normalnej fotografii. Ponieważ filtr IR/UV przepuszcza teraz znacznie więcej czerwonego światła, zdjęcia dzienne mogą mieć wyraźny czerwony odcień (np. niebo i odcienie skóry przechodzą w czerwień). Nikon wyraźnie ostrzegał, że choć można używać D810A do zwykłego fotografowania, nie jest to zalecane do fotografii ogólnej z powodu tej dominanty kolorystycznej [28] [29]. Dodatkowo, aby zrównoważyć zwiększoną czułość na czerwień i stosunek sygnału do szumu dla astro, bazowe ISO zostało podniesione do 200 (w porównaniu do ISO 64 w standardowym D810) [30]. Natywna czułość ISO D810A to 200–12 800 (z możliwością rozszerzenia do 100 i do 51 200) [31] [32]. W praktyce to bazowe ISO 200 pomaga zapobiegać prześwietleniom, gdy tak dużo czerwonego światła zalewa sensor podczas długich ekspozycji, ale poświęca się przez to ultra-niski zakres dynamiczny ISO, z którego słynął zwykły D810 przy ISO 64. Ponownie, ten aparat został stworzony z myślą o nocy: pod ciemnym niebem zwykle fotografujesz na ISO 800–3200, a nie ISO 64. I przy wyższych ISO D810A naprawdę błyszczy – niski poziom szumów sensora sprawił, że był uznawany za „najlepszą lustrzankę Nikona do zdjęć w słabym świetle/wysokim ISO”, jak stwierdził jeden z pierwszych testerów [33]. (To stwierdzenie miało zastrzeżenie: początkowe porównanie pokazało, że D810A jest czystszy niż D810 przy ISO 9000, choć ustawienie NR mogło wpłynąć na ten wynik [34].)
Podsumowując, podstawowe specyfikacje D810A można sprowadzić do: 36,3 MP matryca FX (7360×4912) z brakiem optycznego filtra dolnoprzepustowego, specjalistyczny filtr IR przepuszczający Hα, ISO 200–12 800 w standardowym zakresie, ekspozycje do 15 minut wewnętrznie oraz wszystkie funkcje potrzebne do stabilnych długich ekspozycji (EFCS, interwałometr itp.). To solidny korpus profesjonalny (prawie 1 kg z baterią), korzysta z mocowania F do obiektywów i ma ten sam 3,2-calowy ekran LCD oraz wizjer co D810. Nagrywa nawet filmy w 1080p (choć większość nie kupowała go do wideo). Nikon w zasadzie wziął już doskonały aparat krajobrazowy (D810) i przekształcił go w maszynę do fotografii głębokiego nieba.Dostępność na rynku w 2025: Czy nadal można kupić D810A?
Jeśli wszystko to sprawia, że masz ochotę na D810A, możesz zapytać: czy faktycznie można go dziś kupić? Rzeczywistość jest taka, że D810A to rzadkość w 2025 roku. Nikon wyprodukował go w stosunkowo ograniczonej liczbie (rynek astrofotografii jest niszowy), a po cichu zakończono jego produkcję pod koniec 2017/początkiem 2018 roku. W rzeczywistości w styczniu 2018 wszyscy główni sprzedawcy oznaczyli D810A jako „wycofany z produkcji” lub niedostępny [35]. Nikon nigdy nie ogłosił oficjalnego następcy, więc gdy istniejące egzemplarze się wyprzedały, to był koniec.
Obecnie najlepszą opcją jest rynek wtórny. Na forach entuzjastów i portalach sprzedażowych czasem pojawia się korpus D810A na sprzedaż. Jak wspomniano, typowe ceny używanych egzemplarzy wahają się od około 1 500 do 2 000 USD w zależności od stanu [36]. To wyraźnie więcej niż za zwykłego D810 używanego – odzwierciedla to rzadkość i unikalne możliwości D810A (dla porównania, zwykły D810 może kosztować 800–1 000 USD używany w 2025 roku). Jeśli znajdziesz D810A na sprzedaż, często kosztuje on więcej, ponieważ po prostu nie ma wielu alternatyw, jeśli chcesz fabrycznie wyprodukowany pełnoklatkowy aparat czuły na H-alfa.
Samo Nikon czasem oferuje odnowione egzemplarze – na przykład sklep internetowy Nikon USA miał w ofercie odnowiony D810A za ok. 3 100 USD (czyli praktycznie tyle, ile wynosiła cena nowego) [37] [38]. To pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie na ten aparat: nawet po latach może osiągać cenę zbliżoną do tej z premiery. Kupujący są skłonni zapłacić, bo modyfikacja zwykłego aparatu nie jest tania ani pewna (więcej o tym za chwilę). Warto zauważyć, że każdy D810A, który teraz znajdziesz, będzie już po gwarancji, a serwisowanie tak wyspecjalizowanego modelu może być trudne (serwisy Nikona potraktują go jak D810, ale jeśli filtr na matrycy miałby problem, mogą już nie mieć części zamiennych).
Biorąc pod uwagę ograniczoną dostępność, niektórzy astrofotografowie zamiast tego zdecydowali się modyfikować inne aparaty jako obejście problemu. Popularną ścieżką jest wzięcie standardowego Nikona Z6 lub Z7 (albo lustrzanki, takiej jak D850) i zlecenie usunięcia lub wymiany filtra IR-cut przez zewnętrzny serwis, aby uzyskać lepszą czułość na Hα. Ekonomia może być przekonująca: jak zauważył jeden z astrofotografów, używany Z6 plus modyfikacja może kosztować około 800 USD, czyli mniej więcej połowę ceny używanego D810A [39]. Co więcej, nowszy aparat daje nowoczesne udogodnienia (wizjer bezlusterkowy, nowsza technologia matrycy). Jednak modyfikacje DIY lub zewnętrzne mają swoje kompromisy: często szkło ochronne matrycy nie jest zoptymalizowane po modyfikacji, co może powodować drobne problemy z ostrością na nieskończoności lub rozmycie gwiazd w rogach przy szerokich obiektywach (ze względu na zmienioną grubość stosu matrycy). D810A, w przeciwieństwie do tego, został fabrycznie zaprojektowany, aby unikać takich problemów, utrzymując ostre obrazy gwiazd od krawędzi do krawędzi [40]. Zasadniczo Nikon wykonał „mod” czysto we własnym zakresie dla D810A, podczas gdy zmodyfikowany Z6 to przy tym trochę prowizorka.
Kolejnym czynnikiem jest dostępność nowego szkła bezlusterkowego vs klasyczny F-mount. Jeśli już posiadasz obiektywy Nikon F (lub teleskopy astro z adapterami F-mount), D810A pasuje od razu. Jeśli jesteś użytkownikiem wyłącznie bezlusterkowców, potrzebujesz adaptera FTZ, aby używać obiektywów F na korpusach Z itd. Niektórzy astrofotografowie po prostu wolą starszą obudowę lustrzanki do niektórych zadań lub ze względu na kompatybilność z istniejącymi akcesoriami (takimi jak interwałometry, albo dlatego, że ich montaże śledzące i oprogramowanie są skonfigurowane do sterowania lustrzankami).
W 2025 roku, ponieważ Nikon nie zaoferował bezlusterkowego odpowiednika D810A, wartość odsprzedaży D810A utrzymuje się na wysokim poziomie. To rynek sprzedającego – właściciele wiedzą, że mają unikalny sprzęt. Są doniesienia o szybkiej sprzedaży egzemplarzy D810A, gdy tylko pojawią się w ogłoszeniach, często dla oddanych astrofotografów, którzy długo na niego polowali. Jeden z użytkowników w połowie 2025 roku napisał: „cena była odpowiednia i mam możliwość zwrotu, więc dam mu szansę”, po tym jak w końcu znalazł D810A, zauważając, że skusiła go obietnica bezproblemowego aparatu do astrofotografii w porównaniu z nieprzewidywalnymi aparatami modyfikowanymi przez firmy trzecie [41].
Jeśli uda Ci się zdobyć D810A w 2025 roku, najprawdopodobniej kupisz aparat mający około 8–10 lat. Zwróć uwagę na przebieg migawki (timelapsy astro mogą szybko nabić liczbę wyzwoleń) i stan matrycy (sprawdź martwe piksele, choć odjęcie klatki ciemnej sobie z nimi radzi). Technologia baterii (EN-EL15) jest nadal powszechna, a takie rzeczy jak karty pamięci (CF i SD) łatwo znaleźć. Krótko mówiąc, D810A pozostaje użyteczny i wspierany pod względem nośników i akcesoriów. Po prostu nie spodziewaj się znaleźć nowego egzemplarza w pudełku w B&H czy Adorama – ten czas już dawno minął [42].
Nikon D810A vs obecna oferta Nikona (lustrzanki i seria Z)
Jak ten szacowny DSLR wypada w porównaniu z najnowszymi aparatami Nikona, jeśli chodzi o astrofotografię? Oferta Nikona w 2025 roku jest zdominowana przez bezlusterkowce serii Z, plus kilka pozostałych lustrzanek. Żaden z nich nie jest specjalnie zaprojektowanym aparatem „astro”, ale niektóre świetnie radzą sobie w słabym świetle. Oto szczegółowe porównanie:Rozdzielczość i technologia matrycy: Matryca 36,3 MP w D810A była wysokiej rozdzielczości jak na swoje czasy (2015). Obecne pełnoklatkowe matryce Nikona mają od ~24 MP (w modelach takich jak Z6 II) do 45,7 MP (Z7 II, Z8, Z9), a pojawiają się plotki o matrycy 60 MP w przyszłym Z7 III [43]. Większa liczba pikseli pozwala uchwycić więcej szczegółów w polach gwiazd jeśli optyka i prowadzenie są odpowiednie. Jednak więcej pikseli oznacza też mniejszy rozmiar pojedynczego piksela, co może zmniejszyć czułość na piksel. Co ciekawe, rozmiar piksela w D810A (~4,8 µm) plasuje się pomiędzy 4,3 µm w Z7 a 5,9 µm w Z6. Tak więc pod względem rozmiaru piksela (wskaźnik ilości światła zbieranego przez pojedynczy piksel), pełna klatka 24 MP jak Z6 ma faktycznie większe piksele (lepszy stosunek sygnału do szumu na piksel), podczas gdy matryca 45–60 MP ma mniejsze piksele (potencjalnie bardziej zaszumione na piksel, ale można stosować binning lub downsampling, by zmniejszyć szum).
W praktyce nowsze matryce Nikona mają zalety, takie jak BSI (podświetlenie od tyłu) i bardziej zaawansowane przetworniki ADC, co daje niższy szum odczytu. Astrofotografowie mierzą takie parametry jak szum odczytu i zakres dynamiczny przy wysokim ISO, i rzeczywiście jeden z użytkowników analizujących dane zauważył, że szum odczytu w D810A jest wyższy niż w nowszych aparatach Nikona (Z6, Z7 itd.), a jego zakres dynamiczny jest tylko „nieznacznie” lepszy w cieniach [44]. To nie jest zaskakujące – technologia matryc idzie naprzód. Matryca BSI 24 MP w Z6, na przykład, ma doskonałą wydajność przy słabym świetle i bardzo niski szum odczytu przy wysokim ISO (niektórzy twierdzą, że lepszy niż w D810/D810A). Stosowana w Z8/Z9 matryca warstwowa 45 MP również świetnie radzi sobie z niskim szumem aż do średnich zakresów ISO, choć przy bardzo wysokim ISO prostsza matryca BSI z Z6 II może mieć przewagę pod względem szumu.
Jednak żaden z tych aparatów nie przepuszcza natywnie światła H-alfa. Standardowy Z7 II lub Z8 nadal blokuje większość emisji 656 nm, więc nie zarejestruje czerwieni mgławic bez modyfikacji lub zewnętrznych filtrów. Tak więc choć Z7 II może pokonać D810A pod względem bazowego poziomu szumu, to D810A zdecydowanie go przewyższy przy fotografowaniu np. Mgławicy Kalifornia (dużo Hα), ponieważ Z7 II po prostu nie zarejestruje dobrze tego głębokiego czerwonego światła. To jest sedno, dlaczego D810A wciąż jest ceniony – jego „przewaga czułości” w określonej części widma, której zwykłe aparaty nie są w stanie osiągnąć bez modyfikacji.
Słabe oświetlenie i ISO: Nowsze korpusy Nikona mają również znacznie rozszerzone zakresy ISO. D810A kończył się na ISO 12 800 natywnym (51 tys. rozszerzonym). Z9/Z8 sięgają do ISO 25 600 natywnie (i znacznie więcej w trybie rozszerzonym), Z6 II do 51 200 natywnie. Jednak maksymalne wartości ISO mogą być mylące; liczy się wydajność pod względem szumów przy użytecznych ustawieniach, takich jak ISO 1600–6400 (częste przy fotografii nocnego nieba). Przy tych wartościach ISO aparaty takie jak Nikon D850 (lustrzanka 45 MP z 2017 r.) czy Z6 generują niezwykle czyste obrazy, z być może lekką przewagą nad D810A pod względem szumów. D850 w szczególności miał nowy sensor BSI, który niektórzy astrofotografowie modyfikowali pod Hα i zachwycali się jego jakością obrazu (z zakresem dynamicznym ISO 64 i niskim szumem termicznym).
Niemniej jednak, D810A był bezsprzecznie królem Nikona w słabym świetle w swojej epoce. W niektórych zastosowaniach astro przewyższał nawet flagowego D4s (który miał większe piksele, ale niższą rozdzielczość), dzięki doskonałemu sensorowi produkcji Sony i braku redukcji szumów typu „star-eater”. W rzeczywistości NikonRumors donosił o odkryciu czytelnika, że przy wysokim ISO D810A może być „najlepszą lustrzanką Nikona do słabego światła/wysokiego ISO, jaką kiedykolwiek wyprodukowano”, pokonując zwykłego D810 pod względem czystości obrazu [45]. (Chociaż aktualizacja przyznała, że ustawienie redukcji szumów mogło wpłynąć na wynik [46].) Wniosek jest jednak taki, że D810A zapewnia niskoszumowe, wierne rezultaty w ciemnych warunkach – i to pozostaje prawdą w porównaniu z wieloma nowoczesnymi aparatami, z wyjątkiem najnowszej generacji.
Jednym z punktów porównania jest budzący grozę problem „star eater”. W astrofotografii z długim czasem naświetlania niektóre aparaty stosują redukcję szumów, która może przypadkowo rozmywać małe gwiazdy. Wczesne bezlusterkowce Sony były z tego znane; lustrzanki Nikona również miały „przycinanie czarnego punktu” w starszych modelach. D810A jednak nie cierpi na problem star-eater – Nikon wyeliminował agresywne rozmywanie NR w tym modelu [47]. (Jerry Lodriguss zauważa, że słynny „algorytm star eater” Nikona zniknął w D810A, a pozostało jedynie niewielkie przycinanie poziomu czerni w niektórych przypadkach [48].) Nowsze aparaty Nikon Z również nie wydają się mieć problemów star-eater, ponieważ Nikon generalnie pozwala na prawdziwy RAW. Najnowsze Sony (A7R IV/V, A7S III) także w dużej mierze rozwiązały problem star-eating, ograniczając filtrację szumów przy długich ekspozycjach. Jednak astrofotografowie nadal zwracają na to uwagę – a reputacja D810A w tej kwestii jest solidna.
Zalety bezlusterkowców: Fotografowanie astronomii z bezlusterkowym korpusem Nikon Z przynosi nowe udogodnienia. Po pierwsze, EVF (elektroniczny wizjer) może wzmocnić obraz – możesz faktycznie zobaczyć gwiazdy i komponować kadr przez wizjer, zamiast korzystać z podglądu na żywo na tylnym ekranie LCD. Canon EOS Ra wykorzystał to dzięki trybowi powiększenia 30× do precyzyjnego ustawiania ostrości na gwiazdach [49] [50]. Seria Nikon Z oferuje do ~15× powiększenia w trybie live view, a wizjery EVF mają wysoką rozdzielczość, co zdecydowanie pomaga w uzyskaniu krytycznej ostrości na jasnej gwieździe. Można także użyć podświetlania ostrości (choć przy bardzo słabych gwiazdach jest to mniej przydatne).
Kolejny plus: brak uderzenia lustra. W lustrzance takiej jak D810A zwykle używa się podnoszenia lustra lub trybu live view, aby uniknąć rozmycia od drgań lustra na początku ekspozycji. EFCS w D810A również tu pomaga. Jednak bezlusterkowce nie mają lustra i często oferują w pełni elektroniczną migawkę, jeśli to potrzebne – więc drgania są jeszcze mniejszym problemem. W przypadku szerokokątnych zdjęć nocnych (Droga Mleczna nad krajobrazem) to drobiazg, ale przy zdjęciach teleskopowych z dużą ogniskową wyeliminowanie ruchu lustra jest korzystne.
Bezlusterkowce są też zwykle nieco lżejsze i mniejsze. Jeśli montujesz aparat na teleskopie lub trackerze gwiazd, mniejsza waga = mniejsze obciążenie montażu.
Bateria i ergonomia: Jednym z minusów bezlusterkowców przy długich ekspozycjach jest zużycie baterii – EVF i ciągły podgląd na żywo szybciej rozładowują akumulatory niż optyczny wizjer w lustrzance. D810A może działać z wyłączonym LCD (OVF do kadrowania, potem zdjęcie), oszczędzając energię. Przy wielogodzinnych timelapsach możesz uzyskać więcej klatek z jednej baterii w lustrzance. Istnieją jednak rozwiązania (gripy bateryjne lub zasilacze sieciowe zarówno do lustrzanek, jak i bezlusterkowców).
D810A, jako starsza konstrukcja, nie ma takich rzeczy jak wbudowane Wi-Fi czy odchylany ekran. Nikon pierwotnie sugerował użycie akcesoriów (UT-1/WT-5A) do bezprzewodowego tetheringu [51]. Dla porównania, nowsze Nikony (Z6 II itd.) mają Wi-Fi/Bluetooth, a modele takie jak Nikon D780 (DSLR z 2020 r.) mają nawet odchylany ekran dotykowy i tryb live view podobny do bezlusterkowców, czyniąc je bardziej hybrydowymi w użyciu. Odchylany ekran jest naprawdę świetny do astrofotografii (koniec z wyginaniem szyi przy aparacie skierowanym w zenit!). Stały tylny LCD w D810A to bolączka dla niektórych astrofotografów w terenie. Jeden z minusów wymienionych przez Lodrigussa w jego recenzji: „Ekran LCD nie jest odchylany” [52]. Do 2025 roku większość nowych aparatów ma już funkcję odchylania lub obracania ekranu, co daje im ergonomiczną przewagę przy kadrowaniu w niebo.
Nadchodzące modele Nikona: Według plotek na 2025 rok Nikon wypuści Z6 III i Z7 III z drobnymi ulepszeniami (możliwe, że Z7 III otrzyma matrycę 60 MP) nikonrumors.com. W planach jest także model flagowy – w przyszłości Z9 II. Żadne z przecieków nie sugerują „edycji astro” żadnego z bezlusterkowców Nikona. Nikon wydaje się skupiać na modelach dla szerokiego rynku. Oznacza to, że jeśli dziś chcesz Nikona do astrofotografii, musisz użyć zwykłego modelu lub znaleźć D810A. Nikon zakończył też produkcję swojego ostatniego zaawansowanego lustrzanki, D6, i nic nie wskazuje na to, by powstał „D850A” lub podobny model. Tak więc D810A prawdopodobnie pozostanie jednorazowym wyjątkiem w historii Nikona na razie.Wewnętrzna konkurencja – D850 i D780: Krótka uwaga o ostatnich lustrzankach Nikona: Nikon D850 (2017) to 45-megapikselowy potwór, który wielu nazywa „lustrzanką do wszystkiego”. Choć nie jest dedykowany do astrofotografii, jego matryca jest fenomenalna (DxO oceniło ją jako jedną z najlepszych pod względem zakresu dynamicznego). Niektórzy astrofotografowie, którzy nie zdobyli D810A, zdecydowali się na modyfikację D850 pod H-alfa. Zmodyfikowany D850 może pod względem rozdzielczości przewyższać D810A, a pod względem szumów mu dorównywać (D850 ma nawet niższy szum odczytu przy niskich ISO i podobny przy wysokich ISO). D850 ma też takie funkcje jak odchylany ekran, podświetlane przyciski (przydatne w nocy) i lepszy autofocus w Live View. Tak więc wśród lustrzanek Nikona można argumentować, że zmodyfikowany D850 to „prawdziwy” następca D810A, choć nieoficjalny. Oczywiście wymaga to konwersji przez firmę trzecią.Nikon D780 (2020) to kolejna ciekawa lustrzanka – w praktyce hybryda korpusu D750 z matrycą i systemem Live View z Z6. Ma 24 MP i świetnie radzi sobie w słabym świetle. Znów, nie jest to model astro, ale jeśli ktoś chce uniwersalny aparat, który dobrze sprawdzi się w astrofotografii (ewentualnie po modyfikacji), D780 jest kandydatem. Oferuje nawet autofokus z detekcją fazy na matrycy w trybie Live View i wideo 4K, czego nie miał starszy D810A.Podsumowanie Nikon kontra Nikon: Jeśli Twoim celem jest czysta astrofotografia mgławic emisyjnych i głębokiego nieba, D810A wciąż przewyższa każdy seryjny Nikon po prostu dzięki swojej czułości na Hα. Żadna nowa technologia matryc nie pomoże seryjnemu aparatowi zarejestrować długości fal blokowanych przez filtr. Ale do obiektów ciągłych (galaktyki, mgławice refleksyjne, obłoki pyłu Drogi Mlecznej), gdzie Hα nie ma znaczenia, nowszy Nikon jak Z8 czy D850 (niemodyfikowany) zapewni czystsze pliki i wyższą rozdzielczość. Do fotografii nocnych pejzaży (gwiazdy + krajobraz) wysoka czułość ISO aparatów takich jak Z6 II – z czystym obrazem przy ISO 12800+ – czyni je bardzo konkurencyjnymi. Wielu fotografów nocnych przeszło na bezlusterkowce Z lub Z7/8 dla ich nowoczesnych udogodnień, akceptując utratę części czerwonej mgławicowości, chyba że użyją zewnętrznych filtrów lub dokonają konwersji na pełne spektrum.Warto też zauważyć, że bagnet Z Nikona otworzył dostęp do niesamowicie jasnych obiektywów (np. Nikon Z 20mm f/1.8 S lub ultraszybkie obiektywy firm trzecich), co może być korzystne dla fotografów nocnych. Bagnet F także miał perełki (Sigma 14mm f/1.8 itd.), z których może korzystać D810A. Dzięki adapterom Z może używać każdego obiektywu F, więc wybór optyki jest szeroki w obu przypadkach.Podsumowując, w ofercie Nikona D810A pozostaje unikalnym narzędziem – jedynym, które natywnie robi to, co robi. Nowe aparaty Nikona oferują ogólne ulepszenia, ale wymagają modyfikacji, by konkurować w niszy, do której D810A został stworzony. Jak zauważył jeden z użytkowników forum w 2025 roku: „czy jest jakiś przekonujący powód, by kupić D810A w 2025 zamiast modyfikować Z6 lub Z7?” [53]. Odpowiedzi sprowadzały się do: tak, jeśli chcesz gotowy do użycia, zoptymalizowany aparat do astrofotografii bez zbędnych komplikacji (i nie przeszkadza ci starsza platforma lustrzanki). D810A oferuje to od razu po wyjęciu z pudełka. W przeciwnym razie, zmodyfikowany nowszy korpus może być bardziej ekonomiczny i oferować uniwersalne zastosowanie. Wszystko zależy od priorytetów użytkownika.
Konkurencyjne aparaty do astrofotografii: Canon, Sony i inni
Podczas gdy użytkownicy Nikona mieli D810A, inne duże marki również próbowały swoich sił (a w przypadku Canona – podejmowały wielokrotne próby) na rynku aparatów do astrofotografii. Porównajmy D810A z jego rywalami i współczesnymi, a także rozważmy aparaty znane z dobrej pracy przy słabym świetle, nawet jeśli nie są wyspecjalizowane do astrofotografii.
Linia aparatów do astrofotografii Canona (20Da, 60Da, EOS Ra)
Canon był w rzeczywistości przed Nikonem, jeśli chodzi o fabryczne aparaty do astrofotografii. Już w 2005 roku Canon wypuścił EOS 20Da, 8,2 MP lustrzankę APS-C z filtrem przepuszczającym H-alfa (opartą na EOS 20D). Był to wówczas przełom dla astrofotografów. W 2012 roku Canon wprowadził EOS 60Da (18 MP APS-C) [54]. W połowie lat 2010. wielu zakładało, że Canon lub Nikon w końcu wypuszczą pełnoklatkowy aparat do astrofotografii – Nikon zrobił to z D810A w 2015, a kilka lat później Canon odpowiedział modelem EOS Ra.
Canon EOS Ra (2019): To bezlusterkowy aparat do astrofotografii oparty na pełnoklatkowym systemie Canon EOS R. Wykorzystuje matrycę 30,3 MP (taką samą jak w EOS R), ale z zmodyfikowanym filtrem IR. Canon podaje, że EOS Ra może zarejestrować „nawet 4×” więcej światła Hα w porównaniu do standardowego EOS R [55] – bardzo podobnie jak deklaracja Nikona o 4× dla D810A. Podobnie jak Nikon, Ra nie jest przeznaczony do zwykłej fotografii (daje czerwonawe zdjęcia, jeśli nie zostaną skorygowane). Ciekawą cechą EOS Ra są jego funkcje wspomagające ustawianie ostrości: Canon dodał optykę powiększającą 30× w trybie live view/EVF, w porównaniu do 10× w standardowym modelu [56]. To ukłon w stronę astrofotografów, którzy muszą precyzyjnie ustawiać ostrość na gwiazdach – i jest to zaleta elektronicznych wizjerów bezlusterkowych. Poza tym Ra ma te same parametry co EOS R: 30MP, do ISO 40 000 itd., i może korzystać z rosnącej gamy obiektywów RF (lub EF przez adapter).
Pod względem wydajności, sensor EOS Ra jest o generację nowszy niż w D810A i jako bezlusterkowiec ma wszystkie zalety EVF. Jego rozmiar piksela (~5,36 µm) jest nieco większy niż w D810A (4,8 µm), co trochę pomaga w redukcji szumów. Ogólnie jednak, oba te aparaty są porównywalne pod względem możliwości astrofotografii; każdy z nich może rejestrować mgławice Hα, które umknęłyby zwykłym aparatom. Ra, korzystając z technologii Canon Dual Pixel CMOS AF, potrafi nawet automatycznie ustawiać ostrość na gwiazdy (do pewnego stopnia), a na pewno na obiekty dzienne, jeśli ktoś spróbuje używać go normalnie.
Canon wycenił EOS Ra na około 2 499 $ na premierę (koniec 2019) [57], co było zauważalnie niższą ceną niż początkowa cena D810A. Był to umiarkowany sukces, ale nadal produkt niszowy. Pod koniec 2021 Canon zakończył produkcję EOS Ra (a nawet oryginalnego EOS R), przechodząc na nowsze korpusy R5/R6 [58]. Oznacza to, że w 2025 roku, jeśli chcesz EOS Ra, musisz szukać go z drugiej ręki. Pojawiają się czasem za około 1500–1800 $. Tak więc modele astro Nikona i Canona miały ograniczoną żywotność i obecnie są dostępne tylko używane.
Czy Canon zrobi kolejny? Możliwe – CanonRumors spekulowało, że EOS R5a (wersja astro R5) może pojawić się za kilka lat [59]. Niektórzy w społeczności twierdzą, że „R6a” (20 MP, niższy szum) miałby więcej sensu niż wysokorozdzielczy R5a [60], ponieważ zbyt wysoka rozdzielczość może być przesadą w astrofotografii (a duże piksele R6 zapewniłyby lepszy SNR). Jednak na 2025 rok Canon nie ogłosił żadnego nowego modelu astro. Ra pozostaje ich najnowszym i jedynym pełnoklatkowym modelem do tej pory.
Jak D810A wypada w porównaniu z Ra? Jeśli zestawimy je bezpośrednio: Ra ma nowszą technologię sensora, wygody bezlusterkowca i nieco niższą cenę (używany). D810A ma ~6 MP więcej rozdzielczości i sprawdzoną reputację bardzo niskiego szumu termicznego. Sensor Canona 30 MP jest również znakomity (to ten sam układ co w EOS 5D Mark IV, który astrofotografowie cenią za niski szum). Ra prawdopodobnie ma lekką przewagę w szumie przy wysokim ISO i zdecydowanie w komforcie użytkowania, dzięki EVF i 30× zoomowi. Nikon D810A może jednak wygrywać zakresem dynamicznym przy bazowym ISO (sensory Nikona z tamtego okresu zwykle miały lepszy DR niż Canon). Jednak w astrofotografii istotniejszy jest zakres dynamiczny przy wysokim ISO i oba aparaty radzą sobie tu dobrze.
Można powiedzieć, że EOS Ra to moment, gdy Canon w końcu dogonił Nikona D810A, a potem go prześcignął dzięki technologii bezlusterkowej. Pojawił się 4 lata później, więc to logiczne. Dla kogoś w 2025 roku wybierającego między nimi, decyzja może zależeć od lojalności wobec systemu lub dostępności – użytkownicy Canona wybiorą Ra, Nikona – D810A. Oba aparaty utrzymują koncepcję Astro-DSLR/ML przy życiu, nawet gdy większość osób po prostu modyfikuje swoje zwykłe aparaty lub używa dedykowanych kamer CCD do astrofotografii.
Sony: Królowie niskiego światła (choć bez oficjalnych modeli „A”)
Sony nie wypuściło dedykowanej wersji swoich aparatów do astrofotografii (nie ma „Sony A7a” czy podobnych). Jednak Sony jest dużym graczem w astrofotografii głównie dzięki swojej technologii matryc oraz konkretnym modelom, które wyróżniają się w słabym oświetleniu. Najsłynniejsza jest seria Sony α7S.
Oryginalny Sony A7S (2014) zaskoczył fotografów 12-megapikselową pełnoklatkową matrycą, która mogła nagrywać czyste wideo przy ISO 409 600 i praktycznie „widzieć” w niemal całkowitej ciemności. Dla astrofotografów A7S (a później A7S II, A7S III) stał się legendą w fotografii Drogi Mlecznej i nocnego nieba – zwłaszcza do timelapse’ów i wideo. Dzięki tak dużym pikselom (~8,4 µm!) A7S mógł rejestrować gwiazdy z minimalnym szumem tam, gdzie inne aparaty miały trudności. Jedna z analiz Lonely Speck (Ian Norman) wykazała, że A7S ma „dwa pełne stopnie większy potencjał zbierania światła” niż aparat 36 MP, taki jak Nikon D810, przy bardzo niskim poziomie światła, dla tego samego poziomu szumu [61]. Innymi słowy, A7S mógł utrzymać jakość obrazu przy ISO 51200, która odpowiadała temu, co aparat o wyższej rozdzielczości osiągał przy ISO 12800 [62] [63]. To była rewolucja w niektórych zastosowaniach astro (np. wideo na żywo Drogi Mlecznej lub bardzo krótkie ekspozycje zdjęć).
Oczywiście, A7S nie jest wzmocniony w zakresie H-alfa – nadal ma zwykły filtr, więc mgławice będą stonowane. Ale do ogólnej fotografii nocnego nieba (gwiazdy, jądro Drogi Mlecznej, zorze polarne) sprawdza się znakomicie. Niska rozdzielczość nie jest dla wielu dużą wadą, ponieważ w ciemnych warunkach to szum, a nie rozdzielczość, jest czynnikiem ograniczającym.
Inne modele Sony, takie jak A7 III (24 MP) i A7R IV (61 MP), również są popularne w astrofotografii. A7 III oferował świetny balans między rozdzielczością a niskim poziomem szumów i wielu fotografów krajobrazów nocnych używa go lub nowszego A7 IV (33 MP). A7R V z 61 MP może tworzyć niezwykle szczegółowe zdjęcia astro (zwłaszcza gwiazd czy szerokich panoram), choć trzeba wykonać i zestackować wiele klatek, by zniwelować szum na poziomie pojedynczego piksela – to technika, którą obecnie stosuje wielu fotografów przy tak wysokiej rozdzielczości.
Sony musiało się zmierzyć z aferą „star eater”: starsze Alphy (A7R II, A7S II z lat 2015–2016) miały agresywną redukcję szumów przy długich ekspozycjach, która dosłownie usuwała słabe gwiazdy. Wywołało to oburzenie w społeczności astro. W modelach od A7 III wzwyż Sony w dużej mierze to naprawiło (wyłączając to filtrowanie w RAW lub zmniejszając jego efekt). Nikon, co ciekawe, miał podobny problem dawno temu (era D7000), ale nie w takim stopniu, a w D810A został on całkowicie rozwiązany [64].
Chociaż Sony nie oferuje fabrycznego modelu astro, skorzystali pośrednio dzięki firmom trzecim: firmy takie jak Kolari Vision czy LifePixel modyfikują aparaty Sony poprzez usunięcie filtra odcinającego IR (czyniąc je „pełnospektralnymi” lub czułymi na Hα). Wielu astrofotografów przerobiło swoje warianty Sony A7, aby stworzyć własne aparaty astro. Na przykład zmodyfikowany Sony A7S może być bestią: ogromne piksele + czułość na Hα + niski szum odczytu – to prawdopodobnie najlepsze, co można zrobić do rejestrowania słabych mgławic bez chłodzenia. Jeden z użytkowników zamieścił imponujące zdjęcie Mgławicy Oriona wykonane zmodyfikowanym A7S na teleskopie na [65].
W 2025 roku A7S III (2020) firmy Sony pozostaje najlepszym wyborem dla tych, którzy cenią sobie czyste wysokie ISO, zwłaszcza do wideo lub podglądu na żywo nocnego nieba. Jednak do astrofotografii statycznej wielu użytkowników Sony wybiera A7R V ze względu na rozdzielczość lub A7 IV jako kompromis. Warto zauważyć, że niektóre z najlepszych zdjęć astro obecnie to kompozycje lub stacki, gdzie szum jest uśredniany – co oznacza, że przewaga A7S (brak potrzeby stackowania) jest nieco mniejsza, jeśli jesteś gotów zestackować dziesiątki ekspozycji z aparatu o wyższej rozdzielczości, aby uzyskać zarówno niski szum, jak i wysoką szczegółowość.
Ogólnie rzecz biorąc, podejście Sony polegało na tym, aby ich zwykłe aparaty były jak najlepsze w słabym świetle, zamiast sprzedawać osobny model astro. To się sprawdziło – sensory Sony (w tym te w korpusach Nikona, jak D810A i seria Z) są złotym standardem pod względem niskiego szumu. Jednak jeśli konkretnie potrzebujesz rejestrować emisję wodoru-alfa, musisz zmodyfikować Sony lub użyć zewnętrznych filtrów (niektórzy stosują filtry wsuwane, takie jak STC Astro-Multispectra, aby zwiększyć kontrast mgławic, ale nie jest to tak skuteczne jak pełna modyfikacja).
Inni godni uwagi konkurenci i technologie
Poza sferą Canikon/Sony istnieje kilka innych ciekawych opcji:
Pentax (Ricoh) i Astrotracer: Lustrzanki Pentax (takie jak K-1 Mark II i seria K-3) mają unikalną funkcję Astrotracer. Te aparaty posiadają stabilizację obrazu w korpusie (IBIS), która może przesuwać matrycę. Dzięki danym GPS aparat może przesuwać matrycę podczas długiej ekspozycji, aby śledzić pozorny ruch gwiazd, działając jak mini tracker! Na przykład Pentax K-1 II może wykonywać ekspozycje trwające do kilku minut z gwiazdami pozostającymi punktowymi, wykorzystując IBIS do kompensacji obrotu Ziemi [66]. Oryginalnie do starszych modeli potrzebna była zewnętrzna jednostka GPS (O-GPS1), ale nowsze korpusy Pentaxa mają GPS wbudowany [67]. W 2022 roku Pentax wypuścił nawet aktualizacje firmware dodające Astrotracer Type 2 i 3, z których jeden działa bez potrzeby użycia jednostki GPS, wykorzystując jedynie czujniki orientacji aparatu (na krótsze czasy) [68].
Podczas gdy Astrotracer Pentaksa nie zwiększa czułości na Hα (filtr IR pozostaje fabryczny), pozwala każdej lustrzance Pentaksa na wykonywanie dłuższych nieprowadzących ekspozycji bez smug gwiazd. To fantastyczne rozwiązanie do szerokokątnej astrofotografii ze statywu – można potencjalnie wykonać 60-sekundową ekspozycję przy 15 mm bez smug, podczas gdy inne aparaty zaczęłyby smużyć po około 15 sekundach. Efektywnie zwiększa SNR, pozwalając użyć niższego ISO lub dłuższego czasu naświetlania. To powiedziawszy, sensory Pentaksa (często również produkcji Sony) są podobne do konkurencji pod względem szumów. Na przykład sensor 36 MP w K-1 II jest jak kuzyn tego z D810. I rzeczywiście, astrofotografowie z powodzeniem używali aparatów Pentaksa, chwaląc wygodę Astrotracera w terenie.
Olympus / OM System OM-D E-M1 Mark III Astro (2024): Zaskakująco, w 2024 roku firma wcześniej znana jako Olympus (obecnie OM Digital Solutions) wprowadziła dedykowaną wersję astro aparatu Micro Four Thirds. OM System E-M1 Mark III ASTRO to specjalna edycja ich flagowego modelu MFT 20 MP, z zmodyfikowanym filtrem sensora do rejestracji Hα [69] [70]. Według informacji prasowej, osiąga ~100% transmisji Hα poprzez optymalizację filtra odcinającego IR [71]. To w zasadzie koncepcja podobna do D810A, ale w mniejszym formacie sensora. W zestawie znajdują się także filtry montowane na korpusie (prawdopodobnie filtry przeciw zanieczyszczeniu światłem itp.) [72].
E-M1 III Astro został początkowo ogłoszony tylko w Japonii, z premierą zaplanowaną na lipiec 2024 w cenie około ¥327 800 (~2000 USD) [73]. Jest promowany jako aparat do „fotografii gwiaździstego nieba po pełnowymiarową astrofotografię, taką jak konstelacje i mgławice” z wykorzystaniem funkcji obliczeniowych Olympusa [74]. Warto zauważyć, że aparaty Olympusa mają sprytne funkcje jak Live Composite (do stackowania klatek świetlnych w aparacie) oraz Handheld High-Res Shot (które mogą być używane do stackowania wielu krótkich ekspozycji w celu redukcji szumów). Model Astro prawdopodobnie wykorzystuje te funkcje do astrofotografii.
Chociaż sensor Micro 4/3 nie dorównuje pełnej klatce pod względem szumów przy słabym świetle (ze względu na mniejszy rozmiar), istnienie E-M1 III Astro pokazuje, że producenci wciąż widzą zapotrzebowanie na aparaty specjalizowane do astrofotografii. Jego mniejszy format może przypaść do gustu tym, którzy chcą bardziej przenośnego zestawu. Na przykład E-M1 III Astro z Zuiko 7-14mm f/2.8 może być kompaktową maszyną do Drogi Mlecznej. Można go także zamontować na teleskopach z adapterami, choć z cropem 2×, co dla niektórych fotografów głębokiego nieba może być mniej idealne niż pełna klatka.
Do 2025 roku nie jest jasne, czy OM System zaoferuje ten model Astro poza Japonią, czy może kontynuować z OM-1 Astro. Ale to ciekawy konkurent w tym sensie, że Nikon i Canon zrobili astro na pełnej klatce, a OM System zrobił astro na MFT.
Dedykowane chłodzone kamery astro: Warto wspomnieć, że poza „aparatami” w tradycyjnym sensie, wielu astrofotografów – zwłaszcza tych skupionych na obrazowaniu głębokiego nieba – używa dedykowanych kamer astronomicznych takich firm jak ZWO, QHY, Atik i innych. To zasadniczo pakiety sensorów (często z tymi samymi sensorami Sony co w naszych lustrzankach), ale w obudowie z chłodzeniem termoelektrycznym, bez filtra IR (lub opcjonalnie), i zwykle przeznaczone do pracy z komputerem. Na przykład, ZWO ASI6200 używa 61MP pełnoklatkowego sensora (tego samego co Sony A7R IV) z chłodzeniem, a ASI2400 używa 24MP pełnoklatkowego. Są też popularne kamery astro APS-C (jak ASI2600, 26MP, którą jeden użytkownik forum w 2025 roku wspomniał, że posiada razem ze swoimi lustrzankami [75]). Te kamery stały się bardzo popularne wśród osób fotografujących przez teleskop – eliminują szum termiczny dzięki chłodzeniu i często mają wyższą QE (wydajność kwantową), ponieważ nie mają filtra Bayera CFA lub są to specjalistyczne sensory mono do obrazowania w wąskim paśmie.
Nie są one bezpośrednio porównywalne z Nikonem D810A, ponieważ nie są samodzielne (potrzebujesz laptopa lub dedykowanego kontrolera jak ASIAir) i nie nadają się do normalnej fotografii. Ale zdecydowanie wpływają na rynek: jeśli ktoś chce wyłącznie fotografować mgławice i galaktyki z ustalonego obserwatorium, dziś prawdopodobnie wybierze chłodzoną kamerę astro zamiast D810A, bo jest wydajniejsza i bardziej czuła (a wsparcie programowe do rejestracji/stackowania jest solidne). Jak powiedział jeden z astrofotografów: „jeśli nie planujesz robić zdjęć naziemnych takim aparatem, żaden z tych [DSLR/MILC astro] aparatów nie jest nawet w przybliżeniu praktyczny, bo są znacznie przepłacone w porównaniu do dedykowanej kamery astro” [76]. To było w kontekście dyskusji o modelach typu D810A/Ra. Twierdzili, że chłodzona kamera daje lepsze rezultaty za tę cenę, jeśli robisz wyłącznie astrofotografię. Inny odpowiedział, że do czystej astrofotografii rzeczywiście lepszy jest przerobiony lub dedykowany aparat astro, „lepiej mieć przerobiony aparat lub dedykowaną chłodzoną kamerę” [77].
Jednak – i to jest kluczowe – astro lustrzanki wciąż mają swoje miejsce: Są znacznie bardziej wszechstronne i przyjazne użytkownikowi w niektórych scenariuszach, takich jak astrofotografia krajobrazowa lub gdy chcesz fotografować bez dźwigania komputera. Jeden z fotografów w tej samej dyskusji zauważył, że choć posiada chłodzoną kamerę astro do głębokiego nieba, to używanie jej z obiektywami szerokokątnymi do astrofotografii krajobrazowej było „ogromnym utrapieniem… nie sprzyjało tego typu fotografii.” Podkreślił, że „w astrofotografii wciąż jest miejsce na tradycyjny aparat”, zwłaszcza w popularnej dziedzinie zdjęć Drogi Mlecznej nad krajobrazem lub przy łączeniu scenerii ziemskiej z nocnym niebem [78]. W takich przypadkach lustrzanka lub bezlusterkowiec, który można po prostu zamontować na statywie (lub prostym star trackerze) i fotografować, jest znacznie wygodniejszy. Nie potrzebujesz laptopa, łatwo kadrujesz i ustawiasz ostrość, a na tej samej wyprawie możesz go użyć także do zwykłych zdjęć dziennych, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zgadł, że „astro krajobrazowe… jest wciąż znacznie popularniejsze niż fotografia głębokiego nieba” pod względem liczby praktyków, więc aparaty takie jak D810A (lub hipotetyczny przyszły model „A”) odpowiadają dużej grupie osób, które chcą mieć dostęp do obu światów [79]. Inny członek forum zażartował, „A [z lustrzanką] nie potrzeba komputera w terenie” [80] – co jest poważną zaletą, jeśli wybierasz się pieszo w miejsce z ciemnym niebem.
Podsumowując rywali: Canon EOS Ra był bezpośrednim konkurentem D810A, wprowadzając technologię bezlusterkową. Aparaty Sony nie są dedykowane do astrofotografii, ale modele takie jak A7S III są potworami w słabym świetle i szeroko cenione przez astrofotografów (choć wymagają modyfikacji do mgławic). Pentax oferuje innowacyjne podejście z Astrotracerem dla tych, którzy chcą dłuższych ekspozycji bez montażu. OM System wprowadził nawet mikro cztery trzecie aparat astro, co wskazuje, że zainteresowanie specjalistycznymi narzędziami nie słabnie. A poza tradycyjnymi producentami aparatów, dedykowane kamery astro rozwinęły się do tego stopnia, że wielu poważnych fotografów całkowicie rezygnuje z aparatów typu DSLR do projektów głębokiego nieba.
Nikon D810A zajmuje w tym zestawieniu pozycję kultowego klasyka. Nie był produkowany w dużych ilościach, ale ci, którzy go mają, często go sobie chwalą. Nawet w 2025 roku można znaleźć doświadczonych użytkowników na Cloudy Nights lub podobnych forach, którzy wciąż używają swojego D810A do uchwycenia oszałamiających zdjęć mgławic, lub nowicjuszy pytających, czy powinni go kupić, czy raczej przystosować nowy bezlusterkowiec.
Powyższe zdjęcie pokazuje, co potrafi D810A, z czym zwykłe aparaty miałyby problem – zwróć uwagę na bogate, karmazynowe włókna zjonizowanego wodoru w Mgławicy Welon. Zwykły aparat zarejestrowałby tu znacznie bledsze, różowawe smugi, ale matryca D810A, zaprojektowana do tego zadania, wydobywa żywe struktury Hα. To właśnie taki efekt sprawia, że astrofotografowie wciąż przeszukują eBaya w 2025 roku w poszukiwaniu korpusu D810A!
Opinie ekspertów i perspektywy na 2025 rok
Kiedy zadebiutował, D810A zdobył uznanie zarówno recenzentów aparatów, jak i społeczności astro. Własny marketing Nikona cytował Dyrektora ds. Marketingu Nikon Inc., Masahiro Horie, który powiedział, że „Nikon D810A został zaprojektowany wyłącznie z myślą o unikalnych wymaganiach profesjonalnych i amatorskich astrofotografów”, stworzony tak, aby użytkownicy mogli „odkrywać fantastyczne cechy kosmiczne ukryte wśród gwiazd.” [81] [82] To nie były tylko puste słowa – Nikon rzeczywiście odpowiedział na potrzeby astrofotografów.Doświadczony astrofotograf Jerry Lodriguss zrecenzował D810A i potwierdził twierdzenia Nikona. Zauważył, że Nikon twierdził, iż D810A ma „najlepszą jakość obrazu w historii lustrzanek Nikona” i dodał: „Uważam, że to prawda.” [83] Chwalił niski poziom szumów i wysoką czułość, zauważając, że „astrofotografowie głębokiego nieba pokochają niski poziom szumów aparatu, czułość na wodór-alfa i doskonały zakres dynamiczny.” [84] [85] W podsumowaniu Lodriguss nazwał D810A „dobrze zrealizowaną, zaawansowaną” lustrzanką astro i wymienił jej zalety: wysoką rozdzielczość, bardzo niski poziom szumów, silną odpowiedź Hα, wbudowany interwałometr, EFCS oraz tryby długiej ekspozycji [86] [87]. Jego wady były nieliczne: brak odchylanego ekranu, wymagania pełnej klatki wobec optyki oraz wysoka cena [88]. Co ważne, zauważył, że Nikon w końcu dał konkurencję Canonowi w tej dziedzinie, z entuzjazmem stwierdzając „Niech rozpocznie się gra!” [89] w odniesieniu do rynku aparatów astro. Niestety, w tej „grze” pojawiło się tylko kilku graczy (Canon Ra, Nikon D810A i teraz wejście OM System), zanim wszystko ucichło.
Na forach takich jak Cloudy Nights (popularne miejsce spotkań astrofotografów), dyskusje w 2025 roku pokazują mieszankę podziwu i praktyczności wobec D810A. Wielu użytkowników wciąż korzystających z D810A zgłasza doskonałe rezultaty i brak poważnych problemów przez lata użytkowania. Pojawiły się pewne techniczne debaty na temat drobnych artefaktów matrycy (np. zjawiska „koncentrycznych pierścieni”, które mogą pojawić się podczas kalibracji zdjęć). Jeden z ekspertów zauważył, że D810A, jak wiele lustrzanek Nikona, ma niewielkie ucięcie poziomu czerni w plikach RAW, które w określonych warunkach flat-fieldingu może powodować okrągłe pasma kolorów [90] [91]. Inni jednak wtrącili, że nigdy nie spotkali się z tym w praktyce [92]. Ogólnie rzecz biorąc, konsensus był taki, że wszelkie tego typu problemy są albo pomijalne, albo możliwe do uniknięcia przy odpowiedniej technice.Gdy jeden z użytkowników w 2025 roku zapytał wprost, czy istnieje „przekonujący powód, by kupić D810A teraz”, biorąc pod uwagę dostępność zmodyfikowanych bezlusterkowców, społeczność odpowiedziała przemyślanymi argumentami [93]. Jeśli celem jest astrofotografia szerokokątna z jasnymi obiektywami, zoptymalizowany stack sensora D810A (dla wydajności w rogach) i brak „dziwactw” po modyfikacji to zaleta. I choć nowsze sensory mają nieco niższy szum odczytu, różnica może nie być duża na gotowych zdjęciach. Kilku doświadczonych użytkowników stwierdziło, że jeśli znajdziesz D810A w dobrej cenie i zależy ci na gotowym rozwiązaniu, warto – uzyskasz świetne zdjęcia i zawsze możesz go odsprzedać (wartość odsprzedaży prawdopodobnie pozostanie wysoka, bo staje się coraz bardziej kolekcjonerski). Ale jeśli budżet jest ograniczony, używany Z6 plus modyfikacja może dać ci 80-90% możliwości za połowę ceny, choć z pewnymi niedogodnościami.
Eksperci od trendów w astrofotografii również zabrali głos. Zauważa się, że „astrofotografia krajobrazowa wydaje się dziś popularniejsza niż kiedykolwiek i mniej niszowa niż 10 lat temu”, jak ujął to jeden z uczestników [94]. Rzeczywiście, eksplozja zdjęć Drogi Mlecznej w mediach społecznościowych i dostępność prostych trackerów przyciągnęły do astrofotografii wielu nowych ludzi. Tak szerokie zainteresowanie może uzasadniać dalsze produkowanie przez producentów specjalistycznych modeli. Jednak liczby sprzedaży są prawdopodobnie niewielkie, więc nie jest to pewne. W tej samej dyskusji podkreślono, że minęło już 6 lat od premiery EOS Ra i 10 lat od D810A, zastanawiając się, czy jeszcze zobaczymy „A” model od dużego producenta [95]. Jeden z członków odpowiedział: „Twoje przypuszczenie jest tak dobre jak każdego innego.” [96] Innymi słowy, to otwarte pytanie.
Co ciekawe, jeden z uczestników zauważył, że „Olympus niedawno wypuścił wersję astro swojego OM-1” [97] (chodzi o E-M1 III Astro, który pojawił się w lipcu 2024), sugerując, że skoro nawet OM Digital (mniejszy gracz) to zrobił, może jest nadzieja, że Nikon lub Canon też znów to zrobią. Inny odpowiedział, że jeśli tylko robisz astrofotografię, te specjalne aparaty nie są opłacalne – lepiej kupić chłodzone kamery astro [98]. To słuszna uwaga, jak wspomniano powyżej.
Gdzie profesjonaliści są w 2025 roku: Wielu czołowych astrofotografów używa mieszanki sprzętu. Do szerokokątnych zdjęć nocnego nieba często używają pełnoklatkowych bezlusterkowców (np. Sony A7 lub Nikon Z) zwykle z jasnym obiektywem stałoogniskowym. Do głębokiego nieba najczęściej używają dedykowanych chłodzonych kamer na teleskopach. Niektórzy jednak wciąż preferują lustrzanki do określonych zastosowań. Ambasador Nikona (i astrofotograf) Alan Dyer szeroko wykorzystywał D810A do zdjęć nocnego nieba i pisał o tym w publikacjach takich jak Sky & Telescope. Uznał, że aparat ten świetnie sprawdza się np. przy rejestrowaniu czerwonawych mgławic na szerokich zdjęciach konstelacji, które standardowe aparaty ledwo pokazują [99]. W ostatnich latach profesjonaliści tacy jak on sięgali także po aparaty takie jak Z6 czy Z7 (często modyfikowane).
Wydaje się, że wiele rekomendacji na 2025 rok dla osób zaczynających astrofotografię brzmi: jeśli już masz przyzwoitą lustrzankę lub bezlusterkowca, rozważ modyfikację przez renomowany serwis, by poszerzyć możliwości astro (zwłaszcza jeśli to starszy model przeznaczony tylko do astro). Jeśli masz większy budżet i używasz Nikona, używany D810A to łatwy sposób na bezkompromisową lustrzankę do astro. Jeśli używasz Canona, poszukaj używanego EOS Ra lub zmodyfikuj nowszy EOS R5/R6. Dla osób mocno zaangażowanych w deep-sky – przejdź na chłodzone kamery astro.
Ciekawy cytat eksperta pochodzi z tej forumowej dyskusji: „Są rzeczy, które tradycyjny aparat po prostu robi lepiej, mimo braku chłodzenia”, powiedział jeden z użytkowników, który próbował używać chłodzonej kamery astro do szerokich ujęć [100]. Podkreślił, że łączenie astrofotografii z fotografią naziemną jest powszechne, a do tego „tradycyjna lustrzanka lub bezlusterkowiec ma znacznie więcej zalet niż wad” [101]. To właśnie ta opinia sprawiła, że aparaty takie jak D810A powstały i być może doczekają się następców – łączą dwa światy.
Recenzenci już w 2015 roku (DPReview, Imaging Resource) byli pod wrażeniem, że Nikon zajął się taką niszą. W początkowym artykule DPReview zauważono, że „D810A wnosi ulepszone możliwości rejestracji światła do dziedziny [astrofotografii]… największa matryca, jaka pojawiła się w konsumenckim aparacie astro” [102]. William Brawley z Imaging Resource zwrócił uwagę, że Nikon „skorzystał z doświadczeń Canona” w kwestii modyfikacji filtra IR, a poza poprawkami pod astro, D810A zachował wszystkie zalety bazowego D810 [103] [104]. Zasugerował, że jeśli komuś nie przeszkadza czerwonawy odcień, dostaje też świetny aparat do ogólnego użytku – choć sam Nikon odradzał takie zastosowanie.Perspektywy na przyszłość: sprzęt do astrofotografii i rekomendacje
Patrząc w przyszłość, jaki sprzęt polecają profesjonaliści i co może przynieść przyszłość?
Wielu profesjonalistów mówi, że „najlepszy aparat do astro to ten, który masz przy sobie”, zachęcając początkujących, by zaczynali od dowolnej lustrzanki/mirrorlessa, którego już posiadają, i uczyli się technik (prowadzenie, stackowanie itd.). Jednak na wyższym poziomie zdecydowanie widać ruch w stronę wyspecjalizowanego sprzętu do konkretnych zadań. Do poważnej fotografii głębokiego nieba większość poleci dziś chłodzony aparat astro (na przykład popularny zestaw to ZWO ASI2600MC Pro, 26MP matryca APS-C z chłodzeniem, który daje świetne efekty i mniej problemów w obróbce). Jednak do fotografii krajobrazowej i Drogi Mlecznej profesjonaliści wciąż uwielbiają pełnoklatkowe aparaty z doskonałym wysokim ISO. W 2025 roku najczęściej polecane są: Sony A7S III (jeśli budżet pozwala i 12MP wystarczy, jego czyste ISO 51200 jest bezkonkurencyjne), Nikon Z6 II lub Z7 II (matryce Nikona mają świetną rozpiętość tonalną, a korpusy są solidne i mają IBIS – choć IBIS zwykle wyłącza się przy astrofotografii na statywie), oraz Canon R6 Mark II lub R5 (Canon dogonił konkurencję pod względem matryc i oferuje świetne obiektywy, jak RF 15-35 f/2.8 czy RF 28-70 f/2 do nocnych zdjęć).
Obiektywy to także ważny temat w dyskusji o sprzęcie. Dekadę temu najczęściej wybieranym obiektywem do astro był Samyang/Rokinon 14mm f/2.8 (tani i jasny). Dziś mamy takie konstrukcje jak Sigma 14mm f/1.8, Canon RF 28-70 f/2, nadchodzący Nikon 58mm Noct f/0.95 (choć to już egzotyka) itd. Profesjonaliści podkreślają znaczenie jasnych obiektywów i ostrych rogów w astrofotografii. Nikon D810A, dzięki wysokiej rozdzielczości, ujawnia wady słabszych obiektywów, więc użytkownicy często łączą go z topowymi szkłami (klasycznym zestawem był Nikon 14-24mm f/2.8).
W kwestii bezlusterkowce kontra lustrzanki, wielu profesjonalistów przeszło na bezlusterkowce do pracy nocnej ze względu na łatwiejsze ustawianie ostrości i często lepszą czułość w nowszych matrycach. Jednak niektórzy zwolennicy lustrzanek wciąż pozostają – np. Canon 6D (2012) był kultowym klasykiem w astrofotografii ze względu na niski poziom szumów; nawet w 2025 roku znajdziesz go polecanego jako tani używany korpus do astrofotografii (niektórzy mówią „kup używanego 6D i przerób go” jako budżetowe rozwiązanie Hα). Odpowiednikiem Nikona był D750, kolejny uwielbiany aparat do nocnych krajobrazów. D810A, będący rzadszy, to wybór dla koneserów, jeśli uda się go znaleźć.
Co profesjonaliści mówią o Nikon Z8/Z9 w astrofotografii? Z9 (matryca 45MP stacked) to bardziej aparat sportowy/przyrodniczy, ale jest niezwykle wszechstronny. Zdecydowanie nadaje się do astrofotografii, choć brak migawki mechanicznej oznacza, że trzeba uważać na nagrzewanie się matrycy przy długich ekspozycjach na migawce elektronicznej (niektórzy użytkownicy zauważyli lekkie zniekształcenie gwiazd na Z9 przy bardzo długich ekspozycjach, prawdopodobnie z powodu samonagrzewania się matrycy i uruchamiania redukcji szumów – temat nadal badany). Z8 ma tę samą matrycę. To jednak ciężkie aparaty; fotograf krajobrazów nocnych może woleć lżejszy korpus, jak Z7 II lub Z6 II na wędrówkę.
Ciekawy trend: fotografia obliczeniowa wkracza do dedykowanych aparatów. Przykładem jest wspomniany Olympus Live Composite. Canon w niektórych nowszych korpusach APS-C (np. EOS R7) ma tryb „Astro”, który dostosowuje obsługę szumów do zdjęć gwiazd (oraz Star Focus w EOS R3, który podobno potrafi wykrywać i ustawiać ostrość na gwiazdach). Jeśli takie funkcje się rozwiną, mogą rozwiązać część problemów astrofotografii (wyobraź sobie aparat, który wewnętrznie stackuje ekspozycje lub stosuje AI do redukcji szumów zoptymalizowanej pod astrofotografię). Na przykład oprogramowanie takie jak Sequator czy Starry Landscape Stacker jest obecnie często używane przez fotografów do wyrównywania i stackowania zdjęć nocnych w celu redukcji szumów. Gdyby firmware aparatu robił to na bieżąco, byłby to duży atut.
Telefony również wykonują astrofotografie przez stackowanie wielu klatek (tryb astrofotografii w Google Pixel, tryb nocny z stackowaniem w Apple). Oczywiście telefony nie dorównują jakością RAW z pełnej klatki, ale pokazuje to, że zainteresowanie fotografowaniem nocnego nieba jest powszechne.
Jednak w 2025 roku, jeśli ktoś zapyta „Jaki sprzęt wybrać do astrofotografii?” – odpowiedzi mogą być następujące:
- Do głębokiego nieba (przez teleskop): Rozważ chłodzoną kamerę astro (ZWO itp.) lub jeśli używasz lustrzanki, przynajmniej ją przerób pod Hα. Solidny montaż paralaktyczny to konieczność, guiding itd. Konkretne aparaty: może przerobiony Nikon D810A, jeśli go znajdziesz, albo przerobiony Canon 5D IV/6D II itd., ale wielu poleci dedykowane kamery astro do poważniejszych zastosowań.
- Do szerokiego pola i krajobrazów nocnych: Pełnoklatkowy aparat z doskonałym wysokim ISO – np. Sony A7 IV lub A7S III, Nikon Z6 II, Canon R6 II. W połączeniu z jasnymi szerokimi obiektywami (np. 14-24mm f/2.8 lub jaśniejsze). Jeśli budżet pozwala i zależy Ci na Hα, przerób te aparaty lub poszukaj używanego modelu astro, jak D810A/Ra. Często polecany jest tracker gwiazd (np. Sky-Watcher Star Adventurer lub iOptron SkyGuider), by umożliwić dłuższe ekspozycje i niższe ISO dla czystszych rezultatów.
- Również, nie zapomnij o filtrach: Profesjonaliści często używają filtrów wielopasmowych do walki z zanieczyszczeniem świetlnym lub specjalnych filtrów wąskopasmowych z lustrzankami. Na przykład filtry Optolong L-eNhance lub L-eXtreme pozwalają fotografować mgławice emisyjne nawet pod miejskim niebem, przepuszczając tylko długości fal charakterystyczne dla mgławic. Można je stosować przed obiektywem lub jako filtry typu clip-in (choć filtry clip-in zależą od mocowania aparatu).
W kontekście D810A, profesjonalista może powiedzieć: Jeśli w 2025 roku posiadasz Nikona D810A, to wciąż fantastyczne narzędzie do tego, do czego zostało stworzone. Użyj go do fotografowania obszarów bogatych w mgławice – zapewni rezultaty, których pozazdroszczą standardowe aparaty. Połącz to z dobrą techniką (ciemne niebo, odpowiednie klatki kalibracyjne) i nadal jest to bardzo wydajny sprzęt. Ale miej też świadomość, że technologia nie stoi w miejscu – nowsze aparaty mogą go uzupełniać. Na przykład D810A może być twoim specjalistą od głębokiego nieba, a nowszy Nikon Z6 II twoim codziennym aparatem do krajobrazów, który również świetnie radzi sobie z Drogą Mleczną. Nie ma zasady, która zabrania mieć obu.
Na koniec eksperci często podkreślają znaczenie obróbki. Świetny aparat do astrofotografii, taki jak D810A, zapewni wysokiej jakości dane, ale aby w pełni je wykorzystać, potrzebna jest staranna postprodukcja (rozciąganie histogramu, balansowanie kolorów, stackowanie wielu ekspozycji). W 2025 roku standardem jest oprogramowanie takie jak PixInsight, AstroPixelProcessor, Photoshop (z akcjami astro). D810A zapisuje standardowe pliki NEF, które działają we wszystkich tych programach – Nikon zresztą zaktualizował Capture NX-D, by obsługiwał pliki D810A z Astro NR [105].
Podsumowując perspektywę ekspertów: Nikon D810A jest często wymieniany jako szczyt możliwości lustrzanek w astrofotografii. Jak ujął to jeden z użytkowników forum w nostalgicznej tonacji: „Bez wątpienia będzie to aparat z wyboru dla fotografów gwiezdnych pejzaży i time-lapse ze względu na wysokie ISO i… superszybkie szerokokątne obiektywy [na] pełnej klatce.” [106] Ten cytat (który jest autorstwa Lodrigussa) był aktualny przez kilka lat. Nawet teraz, dekadę później, D810A ma szczególny status. Reprezentuje czas, gdy Nikon odważył się stworzyć bardzo specyficzne narzędzie dla pasjonatów – i zrobił to znakomicie.
Ostatnie przemyślenia
Nikon D810A może nie być już produkowany, ale w 2025 roku pozostaje punktem odniesienia dla tego, czym może być aparat do astrofotografii dostrojony przez producenta. Dzięki możliwości natywnego rejestrowania subtelnych czerwieni odległych mgławic i generowania niskoszumowych, szczegółowych zdjęć nocnego nieba, D810A wciąż „błyszczy” wśród gwiazd. Sytuuje się na styku starego i nowego: lustrzanka z duszą astronoma, która utrzymuje swoją pozycję w erze bezlusterkowców i wyspecjalizowanych zestawów astro.
Dla fotografów, których pasją jest nocne niebo, D810A oferuje unikalne połączenie wygody i wydajności. Nie trzeba wysyłać aparatu do modyfikacji ani bawić się w filtry clip-in, które tylko częściowo odzyskują to, co utracone – działa od razu, zgodnie z przeznaczeniem. Jak potwierdzi wielu właścicieli, to koń roboczy pod gwiazdami, niezawodnie dostarczający zdjęcia mgławic i galaktyk, które trafiają na łamy magazynów i forów astro.
Jednak postęp technologiczny sprawia, że mamy teraz znacznie więcej opcji. D810A nie jest już jedynym wyborem dla poważnych astrofotografów. W zależności od potrzeb, bezlusterkowiec taki jak EOS Ra lub chłodzona kamera astro mogą być lepszym rozwiązaniem. Ale jest coś, co można powiedzieć o samowystarczalnej wszechstronności aparatu takiego jak D810A. Możesz zabrać go na odludną pustynię, całą noc robić zapierające dech w piersiach timelapsy Drogi Mlecznej, a potem użyć tego samego aparatu (z odpowiednim filtrem balansu bieli), by sfotografować krajobraz o wschodzie słońca – spróbuj zrobić to z podłączoną kamerą CCD do astrofotografii!
Wraz ze wzrostem popularności astrofotografii, producenci aparatów miejmy nadzieję zwrócą na to uwagę. Czy zobaczymy w przyszłości „Z7a” lub „EOS R5a”, pozostaje niepewne, ale entuzjaści głośno wyrażają swoje pragnienie takich modeli. Tymczasem Nikon D810A żyje dalej w rękach oddanych użytkowników i na listach używanych sprzętów, gdzie chętni kupujący chwytają okazję, by go zdobyć. To szczytowe osiągnięcie inżynierii lustrzanek dla gwiazd – naprawdę, „kosmos w epickich detalach”, jak głosiła informacja prasowa Nikona [107].
Słowami Jerry’ego Lodrigussa, „Miło widzieć, że Nikon w końcu daje Canonowi konkurencję na rynku astrofotografii… Niech rozpocznie się gra!” [108] Ta gra mogła mieć tylko kilka rund (z Canonem i Nikonem zagrywającymi swoje karty, a teraz OM System dołączającym późno), ale prawdziwymi zwycięzcami są astrofotografowie, którzy mają więcej narzędzi niż kiedykolwiek, by uchwycić splendor nocnego nieba. Nikon D810A jest dowodem na to, co jest możliwe, gdy firma słucha niszowej społeczności i zobowiązuje się do doskonałości. Nawet w bladym świetle technologii roku 2025 ta lustrzanka wciąż świeci jasno, będąc gwiazdą samą w sobie.
Źródła:
- Oficjalna informacja prasowa Nikon D810A (Nikon Inc.) [109] [110] [111]
- Digital Photography Review – ogłoszenie D810A i ogłoszenie Canon EOS Ra [112] [113] [114]
- Strona produktu Nikon USA i specyfikacje [115] [116] [117]
- NikonRumors – wiadomości o wycofaniu (2018) [118]
- Forum Cloudy Nights – dyskusje użytkowników o D810A vs modyfikowane bezlusterkowce (2025) [119] [120]
- Jerry Lodriguss, Sky & Telescope recenzja D810A [121] [122] [123]
- Canon Rumors – EOS Ra wycofany (2021) i spekulacje [124] [125]
- OM System (Olympus) – ogłoszenie E-M1 Mark III ASTRO [126] [127]
- SonyAlphaRumors – analiza A7S vs D810 w słabym oświetleniu [128]
- Nikon Imaging (tekst marketingowy o D810A) [129] [130]
- Cloudy Nights – różne cytaty ekspertów użytkowników o aparatach astro [131] [132]
- Imaging Resource – pierwsze wrażenia z D810A [133] [134]
- NikonRumors – test użytkownika sugerujący przewagę D810A przy wysokim ISO [135]
- Cloudy Nights – dyskusja o trendach astro i przyszłych aparatach [136] [137]
References
1. www.dpreview.com, 2. www.dpreview.com, 3. www.dpreview.com, 4. www.dpreview.com, 5. www.dpreview.com, 6. www.imaging-resource.com, 7. www.astropix.com, 8. www.astropix.com, 9. www.astropix.com, 10. nikonrumors.com, 11. www.cloudynights.com, 12. www.cloudynights.com, 13. www.cloudynights.com, 14. www.cloudynights.com, 15. www.cloudynights.com, 16. www.cloudynights.com, 17. www.dpreview.com, 18. www.dpreview.com, 19. www.dpreview.com, 20. www.dpreview.com, 21. www.imaging-resource.com, 22. www.dpreview.com, 23. www.dpreview.com, 24. www.imaging-resource.com, 25. www.astropix.com, 26. www.dpreview.com, 27. www.imaging-resource.com, 28. www.dpreview.com, 29. www.imaging-resource.com, 30. www.imaging-resource.com, 31. www.nikonusa.com, 32. www.nikonusa.com, 33. nikonrumors.com, 34. nikonrumors.com, 35. nikonrumors.com, 36. www.cloudynights.com, 37. www.nikonusa.com, 38. www.nikonusa.com, 39. www.cloudynights.com, 40. www.cloudynights.com, 41. www.cloudynights.com, 42. nikonrumors.com, 43. nikonrumors.com, 44. www.cloudynights.com, 45. nikonrumors.com, 46. nikonrumors.com, 47. www.astropix.com, 48. www.astropix.com, 49. www.dpreview.com, 50. www.dpreview.com, 51. www.nikonusa.com, 52. www.astropix.com, 53. www.cloudynights.com, 54. www.imaging-resource.com, 55. www.dpreview.com, 56. www.dpreview.com, 57. www.dpreview.com, 58. www.canonrumors.com, 59. www.canonrumors.com, 60. www.canonrumors.com, 61. www.sonyalpharumors.com, 62. www.sonyalpharumors.com, 63. www.sonyalpharumors.com, 64. www.astropix.com, 65. www.dpreview.com, 66. www.diyphotography.net, 67. www.ricoh-imaging.co.jp, 68. www.diyphotography.net, 69. photorumors.com, 70. photorumors.com, 71. explore.omsystem.com, 72. explore.omsystem.com, 73. photorumors.com, 74. photorumors.com, 75. www.cloudynights.com, 76. www.cloudynights.com, 77. www.cloudynights.com, 78. www.cloudynights.com, 79. www.cloudynights.com, 80. www.cloudynights.com, 81. www.dpreview.com, 82. www.dpreview.com, 83. www.astropix.com, 84. www.astropix.com, 85. www.astropix.com, 86. www.astropix.com, 87. www.astropix.com, 88. www.astropix.com, 89. www.astropix.com, 90. www.cloudynights.com, 91. www.cloudynights.com, 92. www.cloudynights.com, 93. www.cloudynights.com, 94. www.cloudynights.com, 95. www.cloudynights.com, 96. www.cloudynights.com, 97. www.cloudynights.com, 98. www.cloudynights.com, 99. www.astropix.com, 100. www.cloudynights.com, 101. www.cloudynights.com, 102. www.dpreview.com, 103. www.imaging-resource.com, 104. www.imaging-resource.com, 105. www.imaging-resource.com, 106. www.astropix.com, 107. www.dpreview.com, 108. www.astropix.com, 109. www.dpreview.com, 110. www.dpreview.com, 111. www.dpreview.com, 112. www.dpreview.com, 113. www.dpreview.com, 114. www.dpreview.com, 115. www.nikonusa.com, 116. www.nikonusa.com, 117. www.imaging-resource.com, 118. nikonrumors.com, 119. www.cloudynights.com, 120. www.cloudynights.com, 121. www.astropix.com, 122. www.astropix.com, 123. www.astropix.com, 124. www.canonrumors.com, 125. www.canonrumors.com, 126. photorumors.com, 127. photorumors.com, 128. www.sonyalpharumors.com, 129. www.nikonusa.com, 130. www.nikonusa.com, 131. www.cloudynights.com, 132. www.cloudynights.com, 133. www.imaging-resource.com, 134. www.imaging-resource.com, 135. nikonrumors.com, 136. www.cloudynights.com, 137. www.cloudynights.com