DJI’s Full-Frame Mirrorless Camera Rumor: September Launch to Shake Up Sony and Canon?

Plotka o bezlusterkowcu DJI z pełną klatką: wrześniowa premiera wstrząśnie Sony i Canonem?

15 września 2025
39 mins read
  • Kolejny ruch giganta dronów: Plotki głoszą, że DJI ogłosi swój pierwszy bezlusterkowiec pełnoklatkowy 15 września 2025 roku, wchodząc na rynek zdominowany przez Sony, Canona i Nikona digitalcameraworld.com.
  • Wycieki specyfikacji: Mówi się, że aparat będzie z mocowaniem L (kompatybilny z obiektywami Leica/Panasonic/Sigma) z pełnoklatkową matrycą, pudełkową konstrukcją w stylu Sony FX3, elektronicznym wizjerem w rogu oraz kolorystyką inspirowaną Hasselbladem digitalcameraworld.com.
  • Gotowy ekosystem obiektywów: DJI dołączyło do L-Mount Alliance w 2022 roku, uzyskując natychmiastowy dostęp do rozwiniętego ekosystemu obiektywów pełnoklatkowych dla każdego nowego aparatu digitalcameraworld.com.
  • Plotki i zapowiedzi: Szum narósł po tym, jak influencer DJI na krótko opublikował – a następnie usunął – zapowiedź wydarzenia na 15 września, a na filmie jednego z YouTuberów pokazano rozmazany aparat z mocowaniem L do filmowania w fazie testów (co wywołało spekulacje, że stoi za tym DJI) mirrorlessrumors.com mirrorlessrumors.com.
  • Możliwości DJI: Analitycy zauważają, że DJI ma ekspertyzę techniczną (jest właścicielem Hasselblada, produkuje profesjonalny sprzęt filmowy jak Ronin 4D), by stworzyć aparat z najwyższej półki – ale przebicie się na rynku bezlusterkowców będzie trudne wobec dekad dominacji i lojalnych użytkowników Wielkiej Trójki digitalcameraworld.com digitalcameraworld.com.
  • Potencjalny przełom: Eksperci twierdzą, że jeśli DJI wejdzie do gry, może wstrząsnąć branżą, zmuszając tradycyjnych producentów aparatów do przyspieszenia innowacji w takich obszarach jak oprogramowanie i łączność, gdzie dotąd pozostawali w tyle dronexl.co.
  • Sceptycyzm pozostaje: Zaleca się ostrożność – niedawny raport wskazał na nieścisłości w wyciekłym teaserze (np. błędny format strefy czasowej) i ocenił szansę na prawdziwość plotki o kamerze DJI na 25%, sugerując, że tajemnicza kamera z mocowaniem L może pochodzić zamiast tego od Panasonica lub Blackmagic l-rumors.com l-rumors.com.

Najnowsze plotki: Pełnoklatkowy aparat DJI nadchodzi?

Świat fotografii huczy od plotek, że DJI – najbardziej znane z dronów – może wprowadzić na rynek pełnoklatkowy bezlusterkowiec w połowie września 2025 roku. Wiele serwisów plotkarskich donosi, że DJI może zaprezentować aparat 15 września 2025, co byłoby pierwszym wejściem firmy w tradycyjny system aparatów z wymienną optyką digitalcameraworld.com. Według Digital Camera World, plotki te nabrały rozpędu po tym, jak DJI-Rumors.com i Mirrorless Rumorsudostępniły intrygujące wskazówki: rozmazany teaser rzekomo pochodzący od DJI, sugerujący nadchodzące wydarzenie, oraz twierdzenia, że oficjalna zapowiedź jest nieuchronna digitalcameraworld.com. Zgodnie z konsensusem wśród plotkarzy, aparat DJI ma wykorzystywać mocowanie Leica L (umożliwiające kompatybilność z obiektywami Leica, Panasonic i Sigma) oraz posiadać pełnoklatkową matrycęw obudowie przypominającej kamerę Sony FX3 digitalcameraworld.com. Innymi słowy, można się spodziewać kanciastej, nastawionej na wideo konstrukcji z zintegrowanym elektronicznym wizjerem (EVF) umieszczonym w jednym z rogów oraz autorskiej technologii odwzorowania kolorów DJI, zaczerpniętej od partnera Hasselblad digitalcameraworld.com. Jeśli to prawda, premiera postawiłaby DJI w bezpośredniej konkurencji z takimi markami jak Sony Alpha, Canon EOS R i Nikon Z po raz pierwszy.

Kilka wycieków i wskazówek wzmocniło tę plotkę. Po pierwsze, znany influencer powiązany z DJI na krótko opublikował zajawkę wydarzenia z 15.09, pokazującą – według obserwatorów – sylwetkę małej kamery cine z wymiennymi obiektywami, zanim teaser został szybko usunięty mirrorlessrumors.com. Jednemu z czytelników udało się zrobić zrzut ekranu i choć obraz był niskiej jakości, „wyraźnie sugeruje” kształt kompaktowego aparatu „jak pudełkowata kamera cine w stylu FX3”, według MirrorlessRumors mirrorlessrumors.com. Mniej więcej w tym samym czasie niemiecki YouTuber opublikował film „hands-on” z nową kamerą cine, ale samo urządzenie zostało rozmyte. Co ciekawe: YouTuber stwierdził, że kamera „nie jest od Canona”, a spostrzegawczy widzowie zauważyli, że używa adaptera Viltrox PL-do-L Mount, co mocno sugeruje, że tajemnicza kamera korzysta z mocowania L mirrorlessrumors.com. To podsyciło spekulacje, że rzeczywiście może to być produkt DJI – ponieważ ultrakompaktowa kamera cine z mocowaniem L, która nie jest Canonem, ma niewielu oczywistych kandydatów (Panasonic? Blackmagic?), a domniemany projekt DJI pasuje do tego opisu mirrorlessrumors.com. Na podstawie tych wskazówek MirrorlessRumors – zwykle ostrożny portal – przyznał, że „zaczyna traktować to znacznie poważniej” i nawet wymienił spodziewane specyfikacje, w tym pełnoklatkową matrycę, mocowanie L, narożny EVFkolorystykę/UI Hasselblad X2D II oraz datę premiery 15 września o 14:00 czasu polskiego mirrorlessrumors.com.

Jednakże, nie wszyscy są przekonani. W aktualizacji z 5 września, strona L-Rumors (skupiająca się na wiadomościach o mocowaniu L) wskazała na kilka czerwonych flag, które sugerują, że wycieknięty teaser DJI może być fałszywy. W szczególności, grafika teaserowa używała „EST” zamiast poprawnej strefy czasowej „EDT” – błąd nieobecny w prawdziwych materiałach promocyjnych DJI, które konsekwentnie używają właściwego nazewnictwa strefy czasowej l-rumors.com. Dodatkowo, obserwatorzy uważają za dziwne, że DJI ogłosiłoby nową kamerę kinową z mocowaniem L po dużych targach IBC, zwłaszcza że główni rywale Canon i Nikon mają zaplanowane premiery sprzętu kinowego na IBC (9–10 września) l-rumors.com. Z tych powodów, L-Rumors szacuje tylko około 25% szans, że DJI rzeczywiście ma pełnoklatkowy aparat w zanadrzu l-rumors.com. Bardziej prawdopodobny scenariusz, jak sugerują, to że testowana rozmazana kamera z mocowaniem L jest prawdziwa – ale może okazać się nową Panasonic Lumix lub Blackmagic kamerą kinową, a nie DJI l-rumors.com. Krótko mówiąc, plotka ma wiarygodne podstawy, ale także sporo sceptycyzmu. Na ten moment DJI nie wydało oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, więc społeczność fotograficzna z niecierpliwością czeka na połowę września, by zobaczyć, czy ta sensacja się potwierdzi, czy też nie.

Raport i analiza Digital Camera World

Szanująca się branżowa publikacja Digital Camera World (DCW) szybko podchwyciła temat i dostarczyła zarówno aktualności, jak i analizy. 3 września Kim Bunermann z DCW opublikowała artykuł zatytułowany „Czekaj, bezlusterkowiec DJI zostanie ogłoszony 15 września?!” – oddając zaskoczenie, które odczuło wielu digitalcameraworld.com. Bunermann zauważyła, że pomysł, by DJI wypuściło samodzielny bezlusterkowiec „nie jest nowy – w rzeczywistości krąży od lat”, ale zawsze wydawał się mało prawdopodobny digitalcameraworld.com. Przypomniała wcześniejsze fałszywe alarmy: na przykład spekulacje z 2017 roku, że DJI może stworzyć aparat średnioformatowy we współpracy z Hasselblad (ponieważ DJI nabyło większościowy udział w Hasselblad) digitalcameraworld.com, plotkę z 2023 roku o współpracy Huawei-DJI nad systemem bezlusterkowym, która nigdy się nie zmaterializowała digitalcameraworld.com, a nawet „ubiegłoroczne plotki, że DJI ogłosi bezlusterkowy aparat systemowy we wrześniu 2024”, które również przeszły bez echa digitalcameraworld.com. W tym kontekście ponowne pojawienie się tych samych doniesień w 2025 roku sprawiło, że wielu obserwatorów podchodziło do nich sceptycznie. Jednak tym razem, jak donosi DCW, „wszystko zaczyna się układać w całość.” W przeciwieństwie do wcześniejszych plotek, teraz pojawiły się liczne źródła i namacalne przecieki potwierdzające te informacje digitalcameraworld.com. DCW powołało się na raport MirrorlessRumors (oparty na DJI-Rumors.com i postach w grupie DJI na Facebooku) i podsumowało rzekome specyfikacje: pełnoklatkowa matryca, mocowanie obiektywów L-Mount Alliance, wizjer elektroniczny umieszczony w rogu, bryłowata obudowa w stylu Sony FX3, a nawet kolorystyka i interfejs Hasselblad z modelu X2D II aparatu średnioformatowego digitalcameraworld.com digitalcameraworld.com. Krótko mówiąc, DCW stworzyło wrażenie, że „tym razem może być inaczej” digitalcameraworld.com – ta plotka wydaje się bardziej konkretna niż wcześniejsze pogłoski.

Następnego dnia (4 września), Digital Camera World opublikował artykuł uzupełniający tego samego autora, dosadnie zatytułowany „Mówi się, że DJI wprowadza pełnoklatkowy aparat bezlusterkowy – ale na ile to realistyczne?” digitalcameraworld.com. Ta dogłębna analiza cofnęła się o krok, by przyjrzeć się wykonalności i logice wejścia DJI na rynek bezlusterkowców. Na pierwszy rzut oka odpowiedź wydawała się twierdząca – to jest możliwe. DCW zauważyło, że „DJI ma wszystko, czego potrzebuje”, by zbudować aparat: ekspertyzę techniczną w dziedzinie obrazowania, zdobytą przez lata produkcji kamer do dronów; ugruntowany sojusz mocowania obiektywów (L-Mount), do którego dołączył w 2022 roku; a nawet własną technologię odwzorowania kolorów od Hasselblad dzięki przejęciu legendarnego szwedzkiego producenta aparatów digitalcameraworld.com. Rzeczywiście, DJI już eksperymentuje z zaawansowanym obrazowaniem na obrzeżach świata bezlusterkowców. Artykuł wspomina o istniejącym aparacie kinowym Ronin 4D DJI – zaawansowanej technologicznie kamerze na gimbalu – która „prezentuje zaawansowane możliwości filmowe”, w tym wymienną konstrukcję obiektywu z modułem L-Mount, autofokus LiDAR i inne „przemysłowe tory przetwarzania obrazu” digitalcameraworld.com. Krótko mówiąc, jak argumentowało DCW, „nie wchodzi na rynek znikąd.” DJI ma głęboką wiedzę w zakresie sensorów, stabilizacji, autofokusa i przetwarzania obrazu – kluczowych elementów budowy samodzielnego aparatu.

Jednakże DCW podkreśliło również, że wejście na rynek pełnoklatkowych aparatów bezlusterkowych to nie lada wyzwanie. Ten segment jest „zdominowany przez wielką trójkę – Sony, Canona i Nikona – którzy mają dekady lojalności klientów, ogromne ekosystemy obiektywów i głęboką penetrację rynku”, napisał Bunermann digitalcameraworld.com. Obecni liderzy nie zostaną łatwo zdetronizowani; mają ugruntowane bazy użytkowników oraz przewagę wielu generacji korpusów i obiektywów. Dla DJI – nowicjusza znanego głównie z dronów, gimbali i kamer powietrznych – wprowadzenie konwencjonalnego systemu bezlusterkowego „może nie być najbardziej oczywistym ani dochodowym kolejnym krokiem” digitalcameraworld.com. Istnieje spore ryzyko w próbie bezpośredniej rywalizacji z japońskimi gigantami na ich własnym terenie, zwłaszcza że nabywcy aparatów są bardzo lojalni wobec marek (profesjonaliści i entuzjaści często trzymają się jednej marki przez lata ze względu na inwestycje w obiektywy i przyzwyczajenie). DCW zasugerowało „może właśnie o to chodzi” – być może DJI nie zamierza walczyć z Canonem i Sony o tę samą grupę fotografów digitalcameraworld.com. Zamiast tego, według plotek, aparat DJI mógłby celować w hybrydową niszę, która lepiej odpowiada mocnym stronom DJI. Artykuł sugeruje grupę odbiorców złożoną z twórców treści, filmowców i profesjonalistów kina – użytkowników, którzy stawiają na wideo i mogliby docenić innowacyjną, kompaktową kamerę filmową, która robi także zdjęcia, zamiast tradycyjnego aparatu w stylu lustrzanki digitalcameraworld.com. To „ma idealny sens, biorąc pod uwagę DNA DJI i rozpęd, jaki już ma w sprzęcie nastawionym na wideo”, zauważa artykuł digitalcameraworld.com. Innymi słowy, DJI mogłoby stworzyć własny segment (być może pomost między kamerami wideo z wyższej półki a konsumenckimi aparatami bezlusterkowymi), zamiast bezpośrednio odbierać fotografów Canonowi/Nikonowi.

Pod koniec analizy DCW ton był ostrożnie optymistyczny, że coś się dzieje. Po latach fałszywych alarmów, „tym razem sygnały są trudniejsze do zignorowania” napisała Bunermann na digitalcameraworld.com. Wskazała na zbieżność wewnętrznych rozmów, wycieku rozmazanego zdjęcia (udostępnionego przez DJI-Rumors) oraz „wiarygodnych specyfikacji” krążących od kilku dni, jako dowody na to, że „możliwe, że w końcu patrzymy na wejście DJI na rynek pełnoklatkowych bezlusterkowców – lub przynajmniej coś bardzo zbliżonego.” digitalcameraworld.com. Podsumowując, zdaniem Digital Camera World ta plotka ma solidne podstawy, a choć wejście DJI na rynek bezlusterkowców wciąż nie jest przesądzone, to jest to odważny ruch, który nagle wydaje się możliwy. Redakcja obiecuje poinformować o wszelkich oficjalnych wiadomościach natychmiast po ich pojawieniu się, więc podobnie jak reszta społeczności fotograficznej, są teraz w stanie najwyższej gotowości na kolejne ogłoszenie DJI digitalcameraworld.com.

Oferta i strategia DJI w kontekście aparatów

Aby zrozumieć, dlaczego plotka o bezlusterkowcu DJI jest tak intrygująca, warto przyjrzeć się ewolucji DJI w dziedzinie obrazowania i tworzenia treści. DJI jest często utożsamiane z dronami – i rzeczywiście dominuje na światowym rynku dronów – ale w ostatnich latach firma strategicznie rozszerzyła działalność na pokrewny sprzęt fotograficzny i filmowy.

Po pierwsze, jest integracja DJI z Hasselblad. W 2017 roku DJI nabyło większościowy udział w Hasselblad, kultowym szwedzkim producencie wysokiej klasy aparatów petapixel.com. Hasselblad słynie z aparatów średnioformatowych (tych, których użyto do fotografowania lądowań na Księżycu), i chociaż jest graczem niszowym, jego wiedza inżynieryjna jest na najwyższym poziomie. Inwestycja DJI oznaczała bezpośredni dostęp do wiedzy Hasselblad w zakresie projektowania i inżynierii aparatów petapixel.com. Już widzieliśmy owoce tej współpracy: kamery dronów DJI zaczęły szczycić się „nauką kolorów Hasselblad”, a flagowy dron Mavic 3 Pro nawet posiada moduł kamery z logo Hasselblad i sensorem Micro Four Thirds petapixel.com. W wyższej klasie, profesjonalne drony DJI, takie jak Inspire 3 teraz używają kamery na gimbalu z pełnoklatkowym sensorem 44,7 megapiksela petapixel.com – co w zasadzie oznacza umieszczenie dużego profesjonalnego sensora w powietrzu. Te przykłady pokazują, że DJI nie jest nowicjuszem w budowaniu aparatów z zaawansowanym sprzętem obrazującym, w tym pełnoklatkowymi sensorami, wysokiej jakości optyką i zaawansowanym przetwarzaniem obrazu. W formie ręcznej DJI produkuje także urządzenia takie jak seria Osmo Pocket (malutka kamera 4K na gimbalu) petapixel.com oraz kamery Osmo Action. Choć mają one mniejsze sensory, odzwierciedlają skupienie DJI na przenośnych narzędziach do tworzenia treści z silną stabilizacją i łatwością obsługi.

Ważny element układanki pojawił się w 2022 roku: DJI dołączyło do L-Mount Alliance petapixel.com. L-Mount Alliance to partnerstwo prowadzone przez firmę Leica, wraz z Panasonic (Lumix) i Sigma (a później dołączyły także Leitz Cine i Blackmagic Design), mające na celu dzielenie się standardem mocowania L do obiektywów i aparatów. Gdy Leica ogłosiła DJI piątym członkiem sojuszu w czerwcu 2022 roku, wywołało to zdziwienie – DJI nie produkowało jeszcze samodzielnego aparatu, więc po co dołączać do sojuszu skupionego na systemach z wymienną optyką? Wówczas DJI wyjaśniło ten ruch, wskazując na swój Ronin 4D – kamerę kinową, która została wprowadzona z autorskim mocowaniem DL DJI, ale miała opcjonalny moduł L-mount, umożliwiający korzystanie z obiektywów Leica/Panasonic petapixel.com. Rzeczywiście, Ronin 4D to unikalny produkt: kamera kinowa z 4-osiową stabilizacją, z wbudowanym systemem gimbala i modułową konstrukcją. Wyposażona jest w moduł kamery Zenmuse X9 (dostępny w wersji 6K lub 8K) i natywnie korzysta z mocowania obiektywów DL DJI – ale co istotne, DJI stworzyło adaptery do innych mocowań, w tym Leica L. W praktyce oznaczało to, że użytkownicy Ronin 4D mogli podłączać obiektywy L-Mount (a także Sony E-mount lub Canon EF przez adaptery) do modułu gimbala kamery, znacznie poszerzając wybór obiektywów. Formalnie dołączając do L-Mount Alliance, DJI dało sygnał, że chce być częścią tego ekosystemu na dłużej. Uzyskało prawa do korzystania ze standardu L-mount w przyszłych produktach, co byłoby logicznym wyborem, gdyby kiedykolwiek stworzyło samodzielny bezlusterkowiec. Jak zauważył Digital Camera World, posiadanie ustalonego mocowania obiektywów oznacza, że „kompatybilność obiektywów nie byłaby problemem” – DJI mogłoby od razu korzystać z dziesiątek istniejących obiektywów z autofokusem od Leica, Sigma, Panasonic itd. digitalcameraworld.com. To sprytnie omija jeden z najtrudniejszych aspektów wprowadzania nowego systemu aparatów (budowanie oferty obiektywów od zera).

Obecna oferta produktowa DJI już teraz balansuje na granicy między aparatami a narzędziami do filmowania. Poza dronami, DJI posiada rozwiniętą linię ręcznych gimbali i stabilizatorów (seria Ronin i RS) używanych z aparatami innych firm, a także własne zintegrowane kamery do zastosowań specjalistycznych. DJI Ronin 4D, wspomniany powyżej, to w zasadzie wysokiej klasy bezlusterkowa kamera wideo połączona z gimbalem. Może się pochwalić funkcjami, o których marzą użytkownicy bezlusterkowców i lustrzanek: 5-osiowa stabilizacja (w tym oś Z, aby wygładzić ruch podczas chodzenia), autofokus oparty na LiDAR (do precyzyjnego ustawiania ostrości nawet przy słabym oświetleniu) oraz nagrywanie wideo Apple ProRes RAW. Ten produkt pokazał zdolność DJI do innowacji w sprzęcie obrazującym poprzez połączenie ich doświadczenia w stabilizacji, optyce i obrazowaniu obliczeniowym. Podkreśla to również koncentrację DJI na rynku profesjonalnego wideo/kina. Kolejny przykład: ostatnie zapowiedzi i premiery kamer 360º oraz kamer sportowych DJI, pokazujące zamiar firmy, by objąć wszystkie obszary tworzenia treści, nie tylko ujęcia z powietrza. W sierpniu 2023 roku DJI nawet tajemniczo zajawiło „tajemniczy nowy produkt” w mediach społecznościowych w odpowiedzi na pytanie użytkownika o bezlusterkowiec DJI – tweet, który DJI szybko usunęło, co tylko podsyciło spekulacje, że coś jest w fazie rozwoju petapixel.com. Wszystkie te działania sugerują długoterminową strategię: DJI pozycjonuje się jako kompleksowy dostawca dla twórców treści, integrując urządzenia do rejestracji obrazu w dronach, kamerach ręcznych, zestawach kinowych, a być może także w przyszłych systemach bezlusterkowych.

Jeśli chodzi o strategię korporacyjną, DJI ma historię wchodzenia na rynki, gdzie widzi możliwość wykorzystania swoich mocnych stron w zakresie integracji sprzętu i oprogramowania oraz doświadczenia użytkownika. W dronach DJI słynnie połączyło solidny sprzęt z intuicyjnym oprogramowaniem (swoje aplikacje do lotu i obsługi kamery), aby zdominować tę dziedzinę. Analitycy dostrzegają tu analogię w świecie aparatów: tradycyjni producenci aparatów (głównie japońskie firmy) to inżynieryjne potęgi, ale czasami wolniej wdrażają przyjazne dla użytkownika oprogramowanie, łączność mobilną i najnowocześniejsze integracje technologiczne dronexl.co dronexl.co. DJI, jako firma technologiczna, mogłaby wykorzystać tę lukę. Eksperci branżowi spekulują, że bezlusterkowiec DJI priorytetowo potraktowałby takie kwestie jak przyjazny interfejs użytkownika, bezproblemowa łączność bezprzewodowa (być może nawet wbudowane 5G), integracja z chmurą i aplikacje na smartfony oraz inne funkcje obliczeniowe, których oczekują nowocześni użytkownicy dronexl.co. W rzeczywistości są to dokładnie te funkcje, na których brak lub toporność narzeka wielu fotografów w obecnych aparatach. Jak ujął to jedno ze źródeł, „jeśli DJI zastosuje [swoje] podejście do bezlusterkowców, może rozwiązać wiele problemów, z którymi borykają się obecni użytkownicy tradycyjnych marek.” dronexl.coPomyśl o łatwym streamingu na żywo z aparatu, automatycznym przesyłaniu do chmury, edycji wspieranej przez AI czy inteligentnym śledzeniu – DJI ma w tym doświadczenie w swoich dronach i aplikacjach, podczas gdy dotychczasowi producenci aparatów działali wolniej. Taka strategia byłaby zgodna z podejściem DJI skoncentrowanym na twórcach treści: zamiast budować kolejny aparat robiący to samo, prawdopodobnie spróbowaliby stworzyć inteligentny aparat, który integruje się z workflow twórców w 2025 roku i później (podobnie jak nowoczesne smartfony). Warto zauważyć, że DJI ma także znaczące R&D w zakresie AI i widzenia komputerowego (wykorzystywane w dronach do unikania przeszkód i śledzenia), co mogłoby przełożyć się na zaawansowane śledzenie obiektów lub nawet tryby fotografowania wspomagane przez AI w bezlusterkowcu. Podsumowując, doświadczenie DJI sugeruje, że jeśli wejdzie na rynek aparatów, będzie się starać wyróżnić technologią i doświadczeniem użytkownika, a nie tylko parametrami matrycy.

Konkurenci: Jak DJI wypadłoby na tle Sony, Canona, Nikona (i innych)?

Jeśli DJI rzeczywiście wprowadzi na rynek pełnoklatkowy aparat bezlusterkowy, wkroczy bezpośrednio na arenę zdominowaną przez kilku gigantów. Na rok 2024 globalny rynek aparatów bezlusterkowych jest w zasadzie zdominowany przez Canona i Sony, a Nikon plasuje się daleko na trzecim miejscu. W rzeczywistości dane dotyczące wysyłek pokazują, że tylko Canon i Sony odpowiadają za większość sprzedaży aparatów bezlusterkowych (Canon wysłał około 2 milionów sztuk bezlusterkowców w 2024 roku, Sony ~1,6 miliona), podczas gdy Nikon, Fujifilm, Panasonic i inni walczyli o resztę mirrorlessrumors.com. Firmy te działają w branży fotograficznej od dziesięcioleci (Sony nieco krócej, ale odziedziczyło technologię po Konica-Minolta w połowie lat 2000.). Każda z nich ma rozbudowaną ofertę obiektywów – nie tylko własnych, ale także wsparcie ze strony producentów niezależnych – oraz ugruntowaną reputację wśród fotografów. Inercja marki jest silna w tej branży: jak żartował PetaPixel, „Fotografowie nie przeskakują po prostu z marki na markę.” petapixel.com Przekonanie profesjonalnego lub zaawansowanego fotografa często oznacza namówienie go do zainwestowania w cały nowy system, co stanowi wysoką barierę.

Sony jest obecnie bezsprzecznie królem bezlusterkowców, zwłaszcza w segmencie pełnoklatkowym. Oferuje kompletny ekosystem (od modeli o wysokiej rozdzielczości po korpusy nastawione na wideo przy słabym świetle, takie jak FX3 i seria A7S) i ma ponad dekadę przewagi w rozwoju pełnoklatkowych bezlusterkowców. Canon, gigant branży, przeszedł z lustrzanek na linię bezlusterkową EOS R i nadal utrzymuje najwyższy udział w rynku pod względem wolumenu mirrorlessrumors.com – wspierany przez ogromną bazę dotychczasowych użytkowników i agresywne nowe produkty, takie jak serie EOS R5 i R6. Nikon próbuje dogonić konkurencję swoją serią Z; choć odnosi sukcesy w recenzjach (Z9, Z8 itd.), udział Nikona w rynku jest znacznie mniejszy i firma pracuje nad rozbudową oferty obiektywów. Panasonic, choć nie ma tak dużego udziału w rynku, jest tu również ważnym graczem – produkuje pełnoklatkowe aparaty z mocowaniem L (seria Lumix S) i jest częścią sojuszu, do którego dołączyło DJI. Panasonic S1H oraz nowe S5II/S1II są wysoko oceniane, zwłaszcza pod kątem wideo, ale historycznie Panasonic był ograniczany przez gorszy autofokus (choć ostatnio dodał autofokus z detekcją fazy).

Jeśli DJI wejdzie do tej mieszanki, pytanie brzmi: co mogłoby zrobić lepiej i z kim konkurowałoby najbardziej bezpośrednio? Na podstawie plotek, kamera DJI może być pełnoklatkowym bezlusterkowcem nastawionym na wideo, podobnym do kompaktowej kamery kinowej. To postawiłoby ją w szranki z produktami takimi jak Sony FX3 (mała pełnoklatkowa kamera kinowa w ofercie Sony), Panasonic BS1H lub S1H (S1H to bezlusterkowiec zorientowany na wideo, zatwierdzony przez Netflix, a BS1H to modułowa kamera kinowa typu „box”), a być może także Blackmagic Cinema Camera 6K (która, co istotne, została wprowadzona na rynek w 2023 roku z mocowaniem L-Mount i pełnoklatkową matrycą). Blackmagic Design, australijska firma, to mniejszy, ale znaczący konkurent w segmencie niezależnych filmowców – jej kamery (jak seria Pocket Cinema Camera i nowa Cinema Camera 6K) oferują zaawansowane funkcje wideo w stosunkowo przystępnych cenach, co przyciąga wideografów. Blackmagic jest również częścią L-Mount Alliance, a istnienie kamery Blackmagic z mocowaniem L pokazuje, że koncepcja nowego gracza korzystającego z L-mount nie jest bez precedensu. RED Digital Cinema, obecnie częściowo należąca do Nikona, również produkuje wysokiej klasy kamery kinowe (choć zazwyczaj znacznie droższe i głównie z matrycami Super35/APS-C lub własnymi rozmiarami, z kilkoma pełnoklatkowymi modelami jak V-Raptor). Linie RED Komodo (S35) i V-Raptor (pełna klatka) to modułowe kamery kinowe, które można porównać do tego, czym mogłaby być kamera kinowa DJI. W czysto fotograficznym świecie Fujifilm i OM System (Olympus) to inni konkurenci, ale działają odpowiednio w formatach APS-C i Micro Four Thirds, więc nie biorą bezpośredniego udziału w walce o pełną klatkę (Fujifilm celowo nie robi pełnej klatki, przeskakując z APS-C na średni format). Leica to niszowy, ekskluzywny gracz; Sigma produkuje małe aparaty fp i fp-L (również z mocowaniem L).

Biorąc pod uwagę ten krajobraz, największą szansą DJI jest prawdopodobnie wypełnienie niszy, która jest obecnie niedostatecznie obsługiwana lub gotowa na innowacje. Obserwatorzy zauważyli, że bezlusterkowce nastawione na wideo to właśnie taka nisza. Podczas gdy wszyscy duzi producenci mają hybrydowe modele foto/wideo, segment kompaktowych kamer kinowych jest mniej zatłoczony. Analiza PetaPixel zauważyła, że poza Blackmagic i RED, większość innych „wysokiej klasy” kamer wideo jest „duża, nieporęczna i zaporowo droga” petapixel.com. Istnieje luka między hybrydami bezlusterkowymi za 3000 dolarów a zestawami kinowymi za ponad 10 000 dolarów. Sony FX3 (i FX6) oraz Canon EOS C70 to próby wypełnienia tej luki. Pełnoklatkowa kamera kinowa DJI mogłaby zainteresować niezależnych filmowców, YouTuberów, a nawet niektórych profesjonalistów szukających małej kamery B lub kamery do trudnych ujęć, zwłaszcza jeśli oferowałaby unikalne funkcje, takie jak wbudowana stabilizacja gimbala lub zaawansowane funkcje autonomiczne. Przewagi konkurencyjne DJI mogą obejmować:

  • Stabilizacja: DJI mogłoby potencjalnie wykorzystać swoją wiedzę w zakresie 3-osiowej (a nawet 4-osiowej) stabilizacji z dronów i gimbali, co oznacza, że bezlusterkowiec DJI mógłby uzyskać płynniejsze ujęcia z ręki, przewyższając stabilizację w korpusie konkurencji.
  • Autofokus i śledzenie: Dzięki systemowi LiDAR AF DJI (znanemu z Ronina 4D) oraz technologii komputerowego rozpoznawania obrazu, aparat mógłby oferować bardzo niezawodny autofokus do wideo (na przykład Panasonic dopiero niedawno nadrobił zaległości, wprowadzając autofokus z detekcją fazy). Również śledzenie obiektów (np. ActiveTrack DJI używany w dronach) mogłoby trafić do aparatu, umożliwiając inteligentne blokowanie się na obiektach.
  • UI/UX i łączność: To właśnie tutaj DJI może naprawdę zabłysnąć. Możemy zobaczyć interfejs inspirowany nowoczesnymi aparatami średnioformatowymi Hasselblada (interfejs X2D jest wymieniany jako wzór mirrorlessrumors.com), być może responsywny ekran dotykowy, intuicyjne menu, a nawet sterowanie przypominające smartfona. Łączność mogłaby być przełomowa: wyobraź sobie aparat, który może transmitować na żywo bezpośrednio, przesyłać zdjęcia do chmury lub na telefon bezproblemowo oraz być sterowany przez aplikacje lub głos. Tradycyjne aparaty były często krytykowane za toporną łączność (jak zauważył TechRadar, wiele z nich jest ograniczanych przez „problemy dziedziczone (użyteczność, łączność, zawiłe menu)” techradar.com). Wejście DJI teraz mogłoby pozwolić na przeskoczenie konkurencji w tym obszarze, oferując np. wbudowane 5G lub przynajmniej znacznie płynniejsze parowanie i sterowanie przez smartfona.
  • Integracja ekosystemu: DJI mogłoby zadbać, by jego aparat dobrze współpracował z istniejącymi produktami – na przykład szybki montaż na gimbalach lub dronach DJI, kompatybilność z mikrofonami DJI czy zunifikowane oprogramowanie do edycji materiałów z drona DJI i aparatu DJI razem. Dla twórców, którzy już korzystają ze sprzętu DJI (np. drona i Osmo Pocket), dodanie bezlusterkowca DJI mogłoby uprościć workflow.
  • Jakość obrazu: Pod względem czystych parametrów obrazowania DJI musiałoby przynajmniej spełnić podstawowe oczekiwania: pełnoklatkowa matryca na konkurencyjnym poziomie. Plotki sugerują, że może to być 44-megapikselowa pełnoklatkowa matryca z Zenmuse X9 (Ronin 4D), czyli matryca wysokiej rozdzielczości zdolna do nagrywania 8K wideo mirrorlessrumors.com, lub może matryca podobna do częściowo warstwowej matrycy Lumix S1H II mirrorlessrumors.com. W obu przypadkach aparat mógłby być bardzo wydajny zarówno w fotografii, jak i wideo. Jeśli to 44 MP, to przewyższa rozdzielczość Sony FX3 (12 MP, zoptymalizowany pod 4K wideo) i nawet Sony A7S III (również 12 MP). Jednak więcej megapikseli nie zawsze oznacza lepsze wideo ze względu na rolling shutter i słabe światło, więc DJI będzie musiało wyważyć te aspekty.

Jeśli chodzi o wyzwania, DJI napotka ich wiele. Nawet jeśli produkt będzie świetny, zdobycie zaufania w społeczności profesjonalnych fotografów wymaga czasu. Profesjonaliści zwracają uwagę na takie kwestie jak solidne wsparcie klienta, niezawodność, wsparcie dla obiektywów, systemy lamp błyskowych, długoterminowa strategia rozwoju systemu – to obszary, w których Canon/Nikon/Sony budowały zaufanie przez lata. Dotychczasowe osiągnięcia DJI w elektronice konsumenckiej są mocne, ale głównie w innych kategoriach. Kolejnym czynnikiem jest sprzedaż detaliczna i dystrybucja: Canon, Nikon, Sony są dostępne w sklepach fotograficznych na całym świecie, wspierane przez sieci dealerów. DJI zazwyczaj sprzedaje przez własne kanały lub sklepy z dronami; wejście do sprzedaży detalicznej sprzętu fotograficznego może wymagać inwestycji. Cena to kolejny ważny czynnik: aby przyciągnąć użytkowników, DJI może być zmuszone przebić konkurencję ceną lub zaoferować bezkonkurencyjną wartość (podobnie jak Blackmagic oferuje dużo za niewielkie pieniądze w segmencie wideo). Nie mamy jeszcze żadnych przecieków na temat cen, ale jeśli aparat DJI będzie wyceniony znacznie niżej niż np. Sony FX3 czy Canon C70, może przyciągnąć twórców z ograniczonym budżetem. Z drugiej strony, jeśli ustalą cenę na poziomie premium, będą musieli naprawdę zaoferować wyjątkowe funkcje, by to uzasadnić.

Historia daje tu przestrogę: Samsung. Ten gigant elektroniczny wprowadził w latach 2010. serię bezlusterkowców NX i mimo pozytywnych recenzji (oraz dużych zasobów finansowych Samsunga), system nie zdobył popularności na rynku – Samsung ostatecznie całkowicie wycofał się z branży aparatów. Jak zauważył PetaPixel, Samsung był „zniknął zbyt wcześnie” petapixel.com, ale to podkreśla, że wejście na ten rynek jest trudne, nawet dla dużej firmy technologicznej. DJI z pewnością weźmie sobie tę lekcję do serca. W przeciwieństwie do Samsunga, DJI ma już jednak pewną pozycję w świecie obrazowania i konkretną bazę użytkowników (użytkownicy dronów), którym może sprzedawać krzyżowo swoje produkty.

Ciekawą dynamiką jest członkostwo DJI w L-Mount Alliance wraz z Panasonic i Leica. Teoretycznie członkowie sojuszu współpracują, by rozwijać ekosystem L-mount. Jeśli DJI wypuści aparat z mocowaniem L, faktycznie może poszerzyćrynek obiektywów L-mount, co przyniesie korzyści wszystkim członkom. Możemy zobaczyć scenariusz, w którym Panasonic i DJI nie są bezpośrednimi rywalami, lecz się uzupełniają: być może Panasonic nadal będzie kierować ofertę do hybrydowych twórców i filmowców (linia Lumix S1/S5), a DJI skupi się na bardziej wyspecjalizowanym aparacie dla filmowców/vlogerów. Jednak jeśli oferta DJI będzie mocno pokrywać się z ofertą Panasonica (np. konkurować z Lumix S5II lub przyszłym S1H II), może dojść do wewnętrznej konkurencji w ramach sojuszu. Leica z kolei sprzedaje bardzo wysokiej klasy aparaty L-mount (SL2, SL2-S); stosunkowo przystępny cenowo aparat DJI raczej nie odbierze jej klientów z segmentu luksusowego, ale poszerzy bazę użytkowników L-mount. Sigma produkuje obiektywy L-mount i kilka niszowych aparatów (seria fp); zapewne z zadowoleniem powita więcej klientów, którym może sprzedawać obiektywy. Paradoksalnie więc, konkurenci DJI mogą być jednocześnie jej partnerami na rynku obiektywów.

Podsumowując, jeśli plotkowana kamera DJI pojawi się na rynku, będzie poważnym nowym graczem w segmencie bezlusterkowców. Prawdopodobnie nie zdetronizuje bezpośrednio Sony ani Canona na szczycie, ale może przyciągnąć użytkowników nastawionych na wideo lub powstrzymać niektórych nowicjuszy przed automatycznym wyborem znanych marek. Z pewnością zmusi konkurencję do czujności. Jak trafnie ujął to jeden z komentatorów na forum, „jedynym sposobem, w jaki [DJI] może naprawdę namieszać, jest zaoferowanie tej samej jakości co inni producenci, ale w znacznie bardziej przystępnej cenie.” discuss.pixls.us Czy DJI zdoła to osiągnąć – wysoką jakość i niższy koszt – pozostaje do zobaczenia. Jednak już sama idea wejścia DJI prawdopodobnie wywołała dyskusje strategiczne w zarządach firm produkujących aparaty. (Wymowne jest, że Mark Wilson z TechRadar zażartował, „Canon, Nikon i Sony mogą już przyjmować pozycję obronną” w oczekiwaniu techradar.com.)

Komentarze ekspertów i opinie analityków

Plotki o pełnoklatkowym aparacie DJI wywołały lawinę opinii wśród technologicznych publicystów, analityków branżowych i doświadczonych fotografów. Wielu fascynuje ta perspektywa, choć są podzieleni co do tego, czy rzeczywiście do tego dojdzie i co to oznacza. Oto przegląd kluczowych spostrzeżeń, cytowanych i przypisanych:

„Jeśli DJI wejdzie na rynek, całkowicie zmieni ten paradygmat – tę zachowawczość japońskich producentów.” To odważne przewidywanie pochodzi od źródła branżowego cytowanego przez DroneXL i odzwierciedla pogląd, że DJI może wstrząsnąć branżą postrzeganą czasem jako tradycyjna i powolna dronexl.co. Chodzi o to, że zwinna chińska firma technologiczna może działać inaczej, łamiąc stare nawyki. Haye Kesteloo, ekspert branży dronów z DroneXL, argumentuje, że przełomowe podejście DJI do dronów może przenieść się na aparaty: połączenie zaawansowanego sprzętu z przyjaznym oprogramowaniem może wywrócić status quo dronexl.co. On i inni zauważają, że takie obszary jak oprogramowanie aparatu, interfejs użytkownika i łączność są gotowe na poprawę – więc wejście DJI „może zmusić tradycyjnych producentów aparatów do szybszych innowacji, zwłaszcza w zakresie oprogramowania i łączności, gdzie historycznie pozostawali w tyle.” dronexl.co

Z drugiej strony, Jeremy Gray z PetaPixel wyraził zdrową dawkę sceptycyzmu w felietonie zatytułowanym „DJI mogłoby (ale prawdopodobnie nie wypuści) pełnoklatkowego bezlusterkowca.” Gray przyznaje, że istnieje wiele powodów, dla których DJI mogłoby to zrobić – aktywa Hasselblad, inżynierski talent, istniejące produkty fotograficzne – ale ostatecznie uważa, że DJI ma niewielką motywację, by się na to zdecydować. „Jaka jest korzyść z tego, że DJI postawi wszystko na nowy system pełnoklatkowy?” – pyta dosadnie petapixel.com. DJI już zarabia, sprzedając drony i gimbale właścicielom aparatów Sony/Canon/itp.; próba sprzedaży tym samym osobom aparatu DJI mogłaby, jego zdaniem, oznaczać pogoń za malejącymi zyskami. Gray zauważa, że branża fotograficzna jest notorycznie trudna do zdobycia„Nowi gracze nie pojawiają się tu regularnie, a niektórzy, którzy próbują, szybko ponoszą porażkę,” pisze, podając przykład Samsunga petapixel.com. Jego argument: DJI radzi sobie dobrze w swoich obecnych niszach (drony, kamery sportowe, nawet średni format przez Hasselblad). Wejście na zatłoczony rynek pełnoklatkowy to ryzyko: „DJI miałoby wiele do stracenia, wchodząc na rynek pełnoklatkowych aparatów, a prawdopodobnie niewiele do zyskania.” petapixel.comZwraca uwagę, że sukces Sony (w zostaniu czołową marką aparatów) wymagał lat wysiłku i wyjątkowych okoliczności – „piorun rzadko uderza dwa razy” petapixel.com. Jeśli konsumenci już kupują stabilizatory DJI do swoich aparatów Sony/Canon, dlaczego DJI miałoby ryzykować tę synergię, próbując sprzedać własny aparat? To mogłoby potencjalnie popsuć relacje (na przykład, jeśli DJI stałoby się bezpośrednim konkurentem, czy Sony byłoby równie chętne do współpracy przy dostawach matryc lub innej technologii?). Artykuł Graya nie mówi „nigdy”, ale wyraźnie skłania się ku temu, że ta plotka się nie sprawdzi, a jeśli już, to nie będzie to produkt masowy, skierowany do szerokiego rynku.

Inna perspektywa koncentruje się na tym, gdzie DJI mogłoby się znaleźć na rynku, jeśli rzeczywiście zdecyduje się na ten krok. Zamiast bezpośrednio walczyć z wielką trójką, niektórzy eksperci uważają, że DJI mogłoby znaleźć swoją niszę w segmencie kina lub tworzenia treści. Analiza PetaPixel sugeruje, aby szukać możliwości na „obrzeżach branży fotograficznej” petapixel.com. Wysokiej klasy wideo to jeden z takich obszarów – poza kilkoma graczami, jest tu miejsce na innowacje w tworzeniu kamer filmowych, które są mniejsze i tańsze. Chris Foreman, bloger zajmujący się wideografią, spekulował na X (Twitterze), że DJI może celować w tę samą grupę odbiorców, która kupuje kamery Blackmagic: niezależnych filmowców i twórców YouTube, którzy chcą profesjonalnej jakości wideo bez konieczności inwestowania w sprzęt za ponad 10 tys. dolarów. Jeśli DJI wykorzysta takie funkcje jak technologia gimbala, autofocus, a może nawet łączność z dronami, mogą stworzyć unikalny produkt, który nie będzie dokładnie powielał oferty Sony czy Canona. Mark Wilson z TechRadar również wypowiedział się w zeszłym roku, twierdząc, że kamera DJI mogłaby zasłużyć na nadużywane określenie „game-changer”, jeśli rozwiązałaby typowe bolączki obecnych aparatów – głównie słabą użyteczność i łączność. Zwrócił uwagę, że wiele z najlepszych aparatów na świecie wciąż jest ograniczanych przez „dziedziczone” niedociągnięcia, do których nowy gracz nie byłby przywiązany techradar.com. W istocie Wilson zasugerował, że DJI mogłoby wnieść nowoczesne podejście technologiczne do projektowania aparatów, podobnie jak zrobiły to smartfony w ostatniej dekadzie, co rzeczywiście mogłoby sporo namieszać.

W tradycyjnym sektorze aparatów reakcje są głównie spekulatywne, ponieważ nikt nie zna prawdziwych planów DJI. Wymowne jest jednak, że według doniesień plotkarskich japońscy producenci aparatów „przygotowywali się” na możliwą zapowiedź DJI techradar.com. Sugeruje to, że przynajmniej niektórzy insiderzy traktują zagrożenie poważnie. Andrea Pizzini z SonyAlphaRumors (który jako pierwszy rozprzestrzenił plotkę o DJI w 2024 roku) powiedział, że jego źródła w japońskich firmach były zaniepokojone „wielką bombą DJI” nadchodzącą techradar.com. Chociaż ta bomba z 2024 roku nie wybuchła, jeśli ruchy DJI skłoniły firmy takie jak Canon do przyspieszenia niektórych premier produktów lub aktualizacji funkcji, to ciekawy efekt uboczny. W rzeczywistości wrzesień 2025 zapowiada się na swego rodzaju pojedynek: Oczekuje się, że Canon i Nikon zaprezentują nowe kamery nastawione na wideo podczas targów IBC (plotkuje się o kinowej kamerze Canon EOS C50, a rozwój kamery wideo przez Nikona jest spekulowany) l-rumors.com. Gdyby DJI ujawniło coś podobnego tuż po tym, mogłoby to odebrać im trochę blasku – lub przeciwnie, jeśli Canon/Nikon widzą DJI na horyzoncie, mogą teraz podwoić wysiłki w tych liniach produktów, by bronić swojego terytorium.

Strona Mirrorless Rumors, która początkowo pomogła rozprzestrzenić wiadomość o DJI, przedstawiła optymistyczne, ale ostrożne stanowisko. Po wymienieniu rzekomych specyfikacji, redaktor strony napisał, że jeśli to prawda, „to może być świetna wiadomość dla całej branży fotograficznej – bo wejście DJI na rynek absolutnie wstrząsnęłoby sytuacją i zmusiło tradycyjnych japońskich gigantów do przyspieszenia innowacji.” mirrorlessrumors.com To odczucie podziela wielu entuzjastów: nawet jeśli nie planujesz kupić aparatu DJI, samo pojawienie się nowego konkurenta może zmotywować Canon, Sony, Nikona itd. do podniesienia poziomu – czy to poprzez lepsze funkcje, czy lepsze ceny. Na rynkach technologicznych nowi gracze często wnoszą świeże pomysły, które potem wszyscy przejmują (na przykład, gdy pojawiły się pierwsze aparaty bezlusterkowe, wielu profesjonalistów je lekceważyło, ale nacisk Sony zmusił Canon/Nikona do przejścia na bezlusterkowce). Wejście DJI mogłoby podobnie popchnąć branżę w stronę lepszych aplikacji, a może nawet standaryzowanych mocowań obiektywów lub innych współprac.

Na koniec warto zauważyć, że nie ma wiarygodnych plotek sugerujących, że DJI porzuca jakiekolwiek obecne linie produktów – byłoby to rozszerzenie, a nie odejście od dronów czy gimbali. Niektórzy analitycy spekulują, że motywacją DJI może być po prostu wzrost: rynek dronów dojrzał, a aby dalej się rozwijać, DJI potrzebuje nowych kategorii. Aparaty mogą być jedną z nich, podobnie jak inne elektroniki (DJI eksperymentowało już z takimi rzeczami jak sprzęt do sportów ekstremalnych, a nawet niedawno zaprezentowało dziwną zapowiedź komponentu do roweru elektrycznego). W tym kontekście pełnoklatkowy aparat może być ambitnym zakładem na nowy strumień przychodów. Inwestorzy i analitycy technologiczni będą obserwować, jak DJI alokuje swoje zasoby. Jeśli plotka okaże się fałszywa, może to oznaczać, że DJI uznało, iż zysk nie jest tego wart; jeśli okaże się prawdziwa, oznacza to, że DJI widzi wystarczający potencjał, by rzucić wyzwanie branży aparatów.

Konsekwencje dla fotografów, filmowców i twórców treści

Co oznaczałby bezlusterkowiec DJI dla osób, które faktycznie kupują i używają aparatów? Konsekwencje różnią się dla różnych grup – fotografów, filmowców i twórców treści – ale jest tu sporo ekscytacji i kilka obaw.

Dla fotografów nowy pełnoklatkowy system wchodzący na rynek może być zarówno intrygujący, jak i onieśmielający. Z jednej strony większa konkurencja zwykle prowadzi do lepszych cen i innowacji. Jeśli aparat DJI będzie miał wysokiej klasy specyfikacje i konkurencyjną cenę, może to zmusić Sony, Canona i Nikona do oferowania lepszej wartości lub nowych funkcji w swoich modelach ze średniej półki, by utrzymać przewagę. Fotografowie mogą na tym skorzystać pośrednio. Z drugiej strony, fotografowie są zazwyczaj mocno zaangażowani (również finansowo) w swoje obiektywy i korpusy, więc rzadko decydują się na zmianę systemu bez naprawdę mocnego powodu. Aparat DJI, zwłaszcza jeśli będzie nastawiony na wideo, może nie od razu zainteresować zagorzałego fotografa, który np. głęboko tkwi w systemie Canon RF. Jednak jeśli DJI zapewni wyjątkową jakość obrazu z kolorystyką Hasselblada i być może matrycą o wysokiej rozdzielczości (plotkowane 44 MP byłyby bardzo atrakcyjne dla fotografów krajobrazowych, modowych czy ślubnych, którzy potrzebują detali), może to przyciągnąć uwagę. Kluczowy jest fakt, że aparat DJI miałby bagnet L : oznacza to, że fotografowie nie byliby zamknięci w całkowicie zastrzeżonym systemie obiektywów. Korpus z bagnetem L może korzystać z obiektywów Leica, Sigma lub Panasonic (a coraz więcej firm trzecich wypuszcza obiektywy na L-mount). W praktyce fotograf zainteresowany DJI mógłby wypróbować korpus, wypożyczając lub używając już posiadanych obiektywów L-mount. To trochę obniża barierę wejścia. Dodatkowo wpływ Hasselblada może oznaczać nacisk na doskonałą jakość obrazu i odwzorowanie kolorów – rzeczy, na których fotografom bardzo zależy. Jeśli DJI będzie w stanie produkować pliki RAW tak przyjemne jak te z średnioformatowych aparatów Hasselblada (wysoka poprzeczka, ale nie niemożliwa, jeśli podzielą się profilami i technologią), może to przyciągnąć fotografów, którzy marzą o „średnioformatowych” kolorach i tonach w bardziej przystępnym cenowo pełnoklatkowym aparacie.

Dla wideografów i filmowców konsekwencje są prawdopodobnie jeszcze bardziej znaczące. Ta grupa to najpewniej główny cel DJI (jeśli plotkowane specyfikacje są prawdziwe, co podkreśla charakter cine-style urządzenia). Wideografowie w ostatnich latach pokochali hybrydowe aparaty bezlusterkowe (jak seria Panasonic GH i S, Sony Alpha itd.) oraz małe kamery cine (Blackmagic Pocket, RED Komodo). Wejście DJI w ten segment mogłoby dostarczyć narzędzie łączące zalety obu tych kategorii. Wyobraź sobie aparat, którym możesz nakręcić krótkometrażowy film, a potem z łatwością zamontować go na dronie lub gimbalu ręcznym bez zbędnych komplikacji – ponieważ DJI produkuje wszystkie trzy, moglibyśmy zobaczyć płynną integrację. Na przykład, być może DJI umożliwi podłączenie swojego bezlusterkowca do aplikacji DJI Fly lub Ronin, dzięki czemu można by sterować nim zdalnie lub oglądać podgląd na smartfonie (co obecne aparaty bezlusterkowe osiągają tylko przez dość toporne aplikacje Wi-Fi). DJI mogłoby także dodać funkcje takie jak wbudowane filtry ND (obecne w niektórych kamerach kinowych i profesjonalnych zestawach wideo, ale nie w standardowych bezlusterkowcach – wyjątkiem jest aktywne chłodzenie Canon EOS R5C, ale nie ND). Ronin 4D od DJI miał elektroniczny filtr ND, który płynnie się dostosowywał; przeniesienie tego do formy bezlusterkowca byłoby ogromnym plusem dla wideografów pracujących w biegu, którzy obecnie muszą przykręcać filtry do obiektywów. Kolejnym obszarem mogłoby być audio: być może integracja z bezprzewodowymi mikrofonami DJI (DJI Mic), dzięki czemu aparat mógłby odbierać dźwięk bezpośrednio, bez zewnętrznych odbiorników – to byłoby wybawienie dla twórców solo nagrywających samych siebie.

Można też przewidzieć zalety w przepływie pracy. Twórcy treści (vlogerzy, producenci wideo do mediów społecznościowych) cenią szybkość i wygodę. Gdyby aparat DJI na przykład umożliwiał automatyczne przesyłanie materiału do chmury lub na telefon zaraz po zakończeniu nagrywania, mogłoby to skrócić żmudne etapy transferu. Może nawet mógłby edytować lub przynajmniej wstępnie montować nagrania za pomocą AI, biorąc pod uwagę eksperymenty DJI z edycją AI w swoich aplikacjach. To może być spekulacja, ale mamy rok 2025 – część tej technologii nie jest już odległa. Chodzi o to, że twórcy treści mogliby dostać aparat bardziej dostosowany do ery smartfonów, gdzie udostępnianie i edycja są równie ważne jak samo nagrywanie. Tradycyjne aparaty wciąż działają głównie jako samodzielne narzędzia, które później włączasz do swojego workflow; DJI może zbudować aparat bardziej połączony. Również dla twórców treści na żywo(streamerzy, wideografowie eventowi), aparat DJI mógłby oferować bezpośredni streaming na platformy przez Wi-Fi lub 5G. Niektóre bezlusterkowce już zaczynają to robić (Panasonic ma aplikację do streamingu przewodowego, Canon ma pewne narzędzia), ale to wciąż nie jest płynne.

Inną implikacją dla twórców jest potencjał dalszego uzależnienia od ekosystemu lub uwolnienia. Jeśli już intensywnie korzystasz z dronów DJI do pracy wideo, posiadanie naziemnej kamery DJI może umożliwić ujednolicenie profili kolorystycznych (ułatwiając dopasowanie kolorystyczne materiału z drona i z ziemi, zwłaszcza jeśli oba korzystają z technologii kolorów Hasselblad). Może to także pozwolić na używanie tych samych akcesoriów – być może kamera mogłaby korzystać z akumulatorów dronów DJI lub odwrotnie, albo z tych samych stacji ładowania itp., co uprościłoby zarządzanie sprzętem. Z drugiej strony, jeśli system DJI się rozrośnie, może stać się kolejnym ekosystemem, w który trzeba będzie zainwestować (obiektywy, akcesoria specyficzne dla niego itd.). Dla osoby dopiero zaczynającej, DJI może być realną alternatywą dla zestawów startowych Canon/Nikon – zwłaszcza jeśli ich kamera będzie konkurencyjna cenowo. Może to przemówić do młodszego pokolenia twórców, którzy są mniej przywiązani do marek i bardziej otwarci na nowe technologie (na przykład tych, którzy zaczynali od fotografowania telefonem lub GoPro i nie mają jeszcze rozbudowanego zestawu aparatów).

Implikacje zawodowe: Jeśli DJI rzeczywiście wejdzie na rynek profesjonalny, możemy zobaczyć, jak zabiega o profesjonalistów, oferując takie rzeczy jak wsparcie lub usługi dla przedsiębiorstw, podobnie jak Canon Professional Services (CPS) czy Nikon NPS. Byłoby to coś nowego dla DJI – choć mają już wsparcie dla klientów przemysłowych korzystających z dronów. To długa droga do zbudowania zaufania, ale jeśli są poważni, w końcu będą musieli stworzyć centra naprawcze, programy wypożyczeń itp. dla fotografów i filmowców pracujących zawodowo. W krótkim okresie bardziej prawdopodobne jest, że jeśli pojawi się kamera DJI, najpierw zostanie przyjęta przez entuzjastycznych wczesnych użytkowników i niezależnych filmowców. Możemy spodziewać się fali recenzji na YouTube (z pewnością każdy youtuber zajmujący się kamerami będzie chciał przetestować kamerę DJI choćby ze względu na nowość). Jeśli te recenzje będą pozytywne, a produkt solidny, może on stopniowo zacząć pojawiać się w profesjonalnych zastosowaniach w określonych przypadkach.

Dla klientów obecnych liderów rynku, nawet jeśli nie przejdą do DJI, mogą na tym skorzystać. Konkurencja może napędzać rozwój funkcji: np. jeśli DJI wprowadzi bardzo intuicyjny system menu lub łączność z aplikacją, możemy zobaczyć, jak firmy takie jak Sony i Canon wkładają więcej wysiłku w odświeżenie własnych menu lub aplikacji na smartfony, by nie wypaść staromodnie. Może to także wpłynąć na ceny – choć rynek aparatów nie jest tak wrażliwy na ceny jak np. smartfony, nowy gracz może zniechęcić do dużych podwyżek cen i wymusić bardziej agresywne promocje w okresach świątecznych u uznanych marek.

Na koniec pozostaje kwestia długowieczności i wsparcia. Twórcy inwestujący w nowy system kamer DJI będą chcieli wiedzieć: czy DJI jest tu na dłużej? Czy będą aktualizacje oprogramowania, plan rozwoju kolejnych modeli, kilka korpusów (np. podstawowy i zaawansowany)? Na początku możemy dostać tylko jeden produkt i pewne zapewnienia. To coś, co warto rozważyć: pierwsi użytkownicy podejmą pewne ryzyko, dopóki DJI nie udowodni, że jest zaangażowane. Jednak DJI ma duże zasoby finansowe i zazwyczaj nie robi niczego na pół gwizdka – jeśli ten produkt się pojawi, prawdopodobnie będzie to sygnał szerszych ambicji, by przez lata być liczącym się graczem na rynku aparatów.

Podsumowując, rzekoma premiera pełnoklatkowego bezlusterkowca DJI ma ogromne znaczenie. Może zwiastować nową erę przenikania się branży technologicznej i fotograficznej, podobnie jak wprowadzenie iPhone’a wstrząsnęło zarówno rynkiem telefonów, jak i aparatów. Dla fotografów i filmowców może to oznaczać lepsze narzędzia i większy wybór – niezależnie od tego, czy zdecydują się na system DJI. Dla twórców treści może to oznaczać aparaty lepiej dopasowane do cyfrowego, połączonego sposobu pracy. A nawet jeśli ta konkretna plotka się nie potwierdzi (jak kilka wcześniejszych), sama dyskusja na ten temat podkreśla realną potrzebę w społeczności na coś nowego, coś, co przełamie schematy „biznesu jak zwykle” w świecie aparatów. Na ten moment wszystkie oczy zwrócone są na DJI i datę 15 września 2025. Jeśli plotki się potwierdzą, wkrótce zobaczymy, czy ten dronowy gigant zdoła wznieść się na inne niebo – konkurencyjne niebo rynku aparatów – i jak wysoko tam poleci. Bądźcie czujni: tak czy inaczej, najbliższe tygodnie będą bardzo interesujące dla entuzjastów fotografii na całym świecie.

Źródła:

Fake or Real? This is the alleged DJI mirrorless L-mount camera teaser!

Don't Miss